Tarnów: jeden zamknięty, a drugi wciąż działa – sklepy z dopalaczami to nie historia

Klucz od sklepu z dopalaczami w Starej Łaźni jest ciągle w rękach Policji, a handlarz w 3-miesięcznym areszcie. Ruszył jednak na nowo sklep przy Wielkich Schodach, którego sprzedawcę kilka dni temu zatrzymano. Miał on przy sobie 125 sztuk dopalaczy i 20 porcji groźnego Pentedronu.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

rdn.pl
Jadwiga Koziol

Odsłony

432

Klucz od sklepu z dopalaczami w Starej Łaźni jest ciągle w rękach Policji, a handlarz w 3-miesięcznym areszcie. Ruszył jednak na nowo sklep przy Wielkich Schodach, którego sprzedawcę kilka dni temu zatrzymano. Miał on przy sobie 125 sztuk dopalaczy i 20 porcji groźnego Pentedronu.

– W weekend sklep przeżywał oblężenie – przyznaje zastępca komendanta Straży Miejskiej, Jerzy Pysyk. – Spokojnie było do soboty, w niedzielę było widać całe pielgrzymki klientów, którzy próbowali się zaopatrywać w dopalacze na Wielkich Schodach. Będziemy w związku z tym nadal prowadzić patrole. Okazuje się, że nawet jeśli mamy informacje, że sklep jest wygaszony, to za parę godzin okazuje się, że jest jego reaktywacja – dodaje Jerzy Pysyk. Policja tłumaczy, że za samo posiadanie groźnych substancji grozi kara do trzech lat więzienia, sprzedawca z Wielkich Schodów po usłyszeniu zarzutów, został wypuszczony do domu i toczy się przeciwko niemu postępowanie. Wprowadzanie w obieg zakazanych środków oznacza umieszczenie w areszcie.

Straż Miejska przekonuje, że wzmocnione zostały całodobowe patrole – także piesze – w rejonie sklepów. Mieszkańcy odetchnęli, ale na krótko, bo po zamknięciu punktów rzeczywiście było spokojniej. Kilka dni temu pojawiło się jednak kolejne niepokojące zgłoszenie z rejonu ul. Bóżnic i Waryńskiego. Nie udało się jednak zatrzymać dilerów. – Według informacji przekazanych nam przez mieszkańca, pojawiają się tam osoby podejrzane w samochodach, z których to sprzedawane są dopalacze. Podjęliśmy działania, prowadzone są patrole piesze, ale wiadomo – na widok umundurowanego funkcjonariusza ta aktywność się zmniejsza – mówi zastępca komendanta.

Do tej pory mieszkańcy skarżyli się najczęściej na niepokojące zachowanie nastolatków czy osób w średnim wieku. – Mieszkańcy obserwują i zgłaszają nam różne irracjonalne typowe po dopalaczach zachowania, bo obawiają się o zdrowie i życie tych osób. Chodzi o różne drgawki, paraliż mięśni, kurczowe zaciskanie, różne akrobatyczne zachowania. W ciągu miesiąca dzięki naszym interwencjom kilka osób trafia do szpitala – dodaje Jerzy Pysyk.

Młodzi ludzie zdają sobie sprawę, że dopalacze to bomba, która nie wiadomo, jakie spustoszenia może zasiać w organizmie, ale przeważa ciekawość. – Kolega opowiadał mi, jak brał dopalacze ze znajomymi i fatalnie się po tym czuł. Mówił, że na pół godziny stracił raz przytomność – ostrzega młody mieszkaniec Tarnowa.

Mieszkańcy rejonów sklepów z dopalaczami są pełni obaw o swoje bezpieczeństwo. – Obawiamy się, że kiedyś ktoś komuś zrobi krzywdę. Najbardziej boli to, że ta młodzież tak się truje. Zastanawiamy się, kiedy ktoś wyjdzie z nożem i zażąda pieniędzy – komentują całą sytuację tarnowianie.

Jak już informowaliśmy, w piątek 39-letni handlarz dopalaczami ze Starej Łaźni trafił na 3 miesiące do aresztu. Policjanci znaleźli tam prawie 1000 porcji prawdopodobnie dopalaczy – różnego rodzaju białego proszku oraz zielonego suszu a także Pentedron. Natomiast kurier i sprzedawca z Wielkich Schodów usłyszał zarzuty i został zwolniony.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne

Wszystko zaczęło się bardzo prosto; kolega - sąsiad, który wprowadził mnie w trawę, zapytał tym razem czy próbowałem kiedykolwiek grzybów. Moją pierwszą reakcją było pewne zaniepokojenie, spowodowane tym, że wiele nasłuchałem się głupot na temat grzybów (że złe, trujące itp.).

  • Grzyby halucynogenne
  • Pozytywne przeżycie

Śnieżnik, Masyw Śnieżnika, Sudety, pierwszy pełny grzybny trip solo z tripsitterem, nastawienie pozytywne, przyrodnicze, połączenie z naturą, pierwsze spostrzeżenia

 

S & S – Śnieżnik, Masyw Śnieżnika, Sudety


Bohaterowie przygody:

[Narrator] lat 26, włóczykij, entuzjasta natury, kosmosu, rocka psychodelicznego i grafiki. Od ~5 lat regularny palacz marihuaniny, doświadczenia: mdma ~5 razy, amfetamina bardzo rzadko, świadome śnienie. Wpis dot. 3g suszonych magicznych grzybów Psilocibe Cubensis,

[M] – moja tripsitterka, w dniu tripa raczyła się jedynie czeską Kofolą, wodą i owocami.

  • LSD-25
  • Tripraport

SET Stan psychiczny - ok, brak zmartwień Oczekiwania - 1. przetestować microdosing, 2. przeżyć psychodeliczne doświadczenie nad morzem. Podszedłem do sprawy niestety trochę bezrefleksyjnie i nie miałem żadnych oczekiwań psychicznych, chociaż i tak w tym raporcie nie skupiam się zbytnio na mojej psychice, więc nie ma to większego znaczenia SETTING Znani mi ludzie, tolerujący stosowanie psychodelików (jednak tym razem trzeźwi), chill na plaży nad morzem, wakacje, ciepło, słonecznie

Jakoś tak wyszło, że w mojej lodówce leżał sobie jeden, hipotetyczny, starannie zawinięty, kartonik [znany europejski vendor na G (albo P), 155 ug], czekając na odpowiedni na jego spożycie dzień. I jakoś tak wyszło, że podzieliłem go w bardzo nierównych proporcjach. Opiszę 2 hipotetyczne spotkania z LSD, jedno w tak zwanym "microdosingu" (chociaż chyba przegiąłęm trochę z dawką...), a drugie w normalnej, optymalnej dawce.

Spotkanie nr 1

  • Benzydamina

Nazwa: Benzydamina (Tantum Rosa)


Poziom doświadczenia: Pierwszy raz


Dawka, metoda zażycia : 4 saszetki (po dwie na łebka); doustnie


“Set & setting” : dom, kolo 16:30


Osoby: 1. 95 kg 195 cm wzrostu (autor)


2. 70 kg 187 cm wzrostu (kumpel)

randomness