Szwedka zmarła po wypiciu łyka "piwa". Okazał się nim olej amfetaminowy

Młoda Szwedka zmarła na domowej imprezie po tym, jak wypiła łyk "piwa", którym okazał się olej amfetaminowy. Trująca substancja została wyniesiona z komisariatu. O niedopełnienie obowiązków oskarżono we wtorek dwie zatrudnione na policji osoby.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

RadioZET.pl/PAP
Robert Kędzierski

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

613

Młoda Szwedka zmarła na domowej imprezie po tym, jak wypiła łyk "piwa", którym okazał się olej amfetaminowy. Trująca substancja została wyniesiona z komisariatu. O niedopełnienie obowiązków oskarżono we wtorek dwie zatrudnione na policji osoby.

Tragiczna śmierć w Szwecji. Kobieta zmarła po tym, jak zaczęła pić zawartość butelki, w której zamiast piwa (była piwna etykieta), znajdował się stężony narkotyk. Do zdarzeń doszło wiosną 2020 roku. Śledczy z komisariatu w Handen pod Sztokholmem przez wiele miesięcy analizowali feralną sytuację. Okazało się, że właściciel posesji, na której zorganizowano imprezę, wytwarzał środki odurzające i psychotropowe.

Służby ustaliły też, że do tragedii przyczynił się pracownik cywilny policyjnej recepcji. Posiadał on butelkę z olejem amfetaminowym na komisariacie. Wyrzucił ją do kosza, ale tę wyniósł później sprzątacz, który przekazał ją krewnemu. Mężczyzna zabrał narkotykowe „piwo” na imprezę i poczęstował nim 31-letnią studentkę pielęgniarstwa Nastassję.

Świadkowie zeznali, że kobieta wzięła do ust jedynie łyka, po czym stwierdziła, że "piwo smakuje obrzydliwie". Po chwili straciła przytomność, zmarła w szpitalu dwa dni później. "Na komisariacie butelki nie zostały należycie zabezpieczone. Należało je poddać analizie, a następnie zniszczyć" - stwierdził prokurator Henrik Rasmusson.

O niedopełnienie obowiązków służbowych oskarżono dwie osoby - pracownika cywilnego policji oraz policjanta zajmującego się sprawami narkotykowymi, którzy nie przecięli „łańcucha”, którym przekazywano śmiertelnie groźną ciecz. Nie zostali oni jednak pociągnięci do odpowiedzialności za przyczynienie się do śmierci kobiety.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove

DMT

  • Ayahuasca
  • DMT
  • Tripraport

Zamieszczony tekst pochodzi od znajomego, jest długi, ale może Was zainteresować, całe info w samym tekście.

 

Zdecydowałem się - z przyczyn, których nie czuję potrzeby tutaj wyjawiać - zataić dokładne nazwy przyjętych przeze mnie substancji; jednak były to analogi składników ayahuaski.

Relacja jest dość chaotyczna, jednak wychodzę z założenia, że ma ona mieć cel dokumentalny - podarowałem sobie wysiłki w kierunku języka literackiego.

 

  • Dimenhydrynat

Moje przeżycia są nieco trudne do opisania, bo była to moja pierwsza jazda w

życiu i nie mam do czego jej przyrównać.



Mam 21 lat i jeszcze nigdy przedtem niczym się nie odurzyłem. (zero alkoholu,

trawy, nawet papierosów itp.) Była to moja wielka życiowa idea i żadne namowy

ze strony kolegów nigdy mnie nie przekonały. Coś widocznie we mnie pękło, bo po

opisie aviomarinowych halucynacji jednego z moich przyjaciół postanowiłem

"sprawdzić jak to jest".


  • 3-MMC
  • alfa-PVP
  • Mieszanki "ziołowe"
  • Pozytywne przeżycie

Miasto, pks, dom, strych, łazienka w galerii, park.

Siemanko :)

Będzie to połączenie trip raportu wraz z przemyśleniami do jakich doszłem.

  • Etanol (alkohol)
  • LSD-25
  • Marihuana
  • Pierwszy raz

Pozytywne nastawienie do nowej substancji, wycieczka do lasów z dwoma kumplami - jednym dobrze obeznanym - B i jednym nowicjuszem próbującym po raz pierwszy tak jak ja - W. Większość podróży w otoczeniu natury, wiosna, maj, przez cały czas lekko padał deszcz. Spontaniczna, niezaplanowana podróż.

Należałoby zacząć opis od tego, że raport pisany jest po upływie około 2,5 roku od podróży. Niestety część rzeczy już zapomniałem a same odczucia też nie są "na świeżo", ale zdecydowałem się na spisanie tego co mi wciąż pamiętam zanim wszystko wywietrzeje mi z głowy. Zdaję sobie sprawę, że TR jest trochę przydługawy, ale początkowo pisałem go raczej dla siebie i osób uczestniczących w tripie po prostu na pamiątkę. Opisywaną podróż uważam za swoje pierwsze psychodeliczne doświadczenie z prawdziwego zdarzenia.