Ogromny szok musieli przeżyć pracownicy sklepu spożywczego w kanadyjskiej Kelownie. W niepozornej dostawie bananów z Kolumbii znaleźli kilkanaście cegieł z podejrzanym białym proszkiem. Jak się okazało, w ich ręce trafiła kokaina.
Jak donosi gazeta "Vernon Morning Star", kanadyjska policja zakończyła właśnie śledztwo w sprawie niecodziennych znalezisk. Tego samego dnia w różnych supermarketach w mieście znaleziono aż 21 paczek z kokainą, z których każda ważyła ok. 1 kg.
Eksperci obliczyli, że w przesyłkach znalazło się ok. 800 tys. dawek kokainy, która miała trafić na kanadyjski rynek. Gdyby rozdysponować je pomiędzy mieszkańców Kelowny, każdy otrzymałby ok. 6 dawek.
Co ciekawe, podobne historie przydarzają się również w Polsce. W sierpniu kokainę o wartości 5 mln zł znaleziono w Biedronce w Ostrowie Wielkopolskim.
Natomiast kilka lat temu narkotyk znaleziono równocześnie w kilku sklepach sieci Stokrotka, znajdujących się na terenie aż trzech województw. Wówczas kartony z bananami przyjechały do Polski przyjechały prosto z Ekwadoru. Tylko w jednym sklepie znaleziono aż 9 kilogramów kokainy – w mieście Wyszków narkotyku było 30 kg.
(innpoland.pl)
19 stycznia policja z Kelowna podała przełomowe informacje w sprawie śledztwa narkotykowego z 2019 roku. Po prawie dwóch latach międzynarodowego śledztwa udało się ustalić pochodzenie kokainy znalezionej w bananach. Kolumbijski towar miał trafić do Centralnego Okanganu w Kanadzie, lecz w wyniku pomyłki przemytników trafił do Doliny Okanganu. Eksperci oszacowali, że dzięki tej pomyłce ponad 800 tys. dawek cracku nie trafiło na kanadyjski rynek. Sprawa miała swój początek 24 lutego 2019 roku. Wtedy to pracownicy sklepu w kanadyjskim mieście Kelowna znaleźli dziwne pakunki w dostawie bananów. Podobne paczki odkryto również w innym sklepie. Łącznie znaleziono 21 paczek, w których, jak ustaliła kanadyjska policja była kokaina. Niemniej jednak śledczy wtedy nie wiedzieli, skąd pochodzą narkotyki.
(wp.pl)