Jeżeli interesujecie się darknetami i bieżącymi informacjami związanymi z ukrytą za TORem częścią sieci, tudzież od czasu do czasu zwracacie uwagę, skąd pochodzą niektóre tłumaczone przez nas teksty z zakresu tej tematyki, z dużym prawdopodobieństwem zetknęliście się z Deep Dot Web, prawdopodobnie największym portalem, zajmującym się informowaniem o tym, co w ukrytych za TORem sieciach piszczy.
Perypetie darkmarketów wraz z rankingami i objaśnianiem zasad ich działania, relacje o ostatnich poczynaniach sił policyjnych na polu zwalczania darkentowego handlu narkotykami bronią, ale także organizacji pedofilskich, ciekawostki techniczne, najnowsze badania naukowe dotyczące darknetu... to wszystko do niedawna można było znaleźć na Deep Dot Web. Do niedawna, ponieważ w tym tygodniu strona została zdjęta, a administratorzy namierzeni i aresztowani. Na dziś dzień kliknięcie w link https://www.deepdotweb.com/ umożliwi Wam jedynie podziwianie kompozycji logotypów różnych organów ścigania, od amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości, przez NCA, po Europol.
Przyczyna zdjęcia strony i aresztowania administratorów? Nie mniej, nie więcej, tylko ułatwianie dostępu ["facilitating access"] do darknetowych witryn i marketów. Pierwsze aresztowania miały miejsce w Izraelu, kolejne we Francji, Niemczech, Brazylii i Holandii, całość zaś ma być częścią szerszej akcji, obejmującej między innymi zamknięcie w tym tygodniu największego z ostatnio funkcjonujących darmarketu o nazwie Wall Street Market.
O ile większość zaangażowanych w sprawę służb odmawia jej komentowania, w izraelskiej prasie pojawiła się informacja, jakoby administratorzy Deep Dot Web mieli zarabiać "miliony" na linkach referencyjnych, treść zaś wyświetlanej zamiast strony notatki sugeruje oskarżenia o przestępstwa finansowe oraz inne zarzuty natury cywilnej i kryminalnej.
Komentarze