Przez rok od legalizacji marihuany, zyski stanu Waszyngton z opodatkowania narkotyku niemal dwukrotnie przekroczyły przewidywaną sumę 36 mln dolarów - podaje agencja AP. To jeden z czterech stanów, które zalegalizowały korzystanie z marihuany do celów rekreacyjnych.
Stan Waszyngton był drugim po Kolorado stanem, który wprowadził prawo, zezwalające na używanie marihuany do celów rekreacyjnych. Przez pierwszy rok jego obowiązywania, wpływy z wszystkich podatków stanowych i lokalnych osiągnęły ok. 70 mln dolarów - podaje agencja AP.
To niemal dwa razy więcej, niż zakładana początkowo suma 36 mln dolarów. To także dużo więcej niż Kolorado, które przez pierwszy rok od legalizacji (która weszła w życie 1. stycznia 2014 r.) zarobiło 44 mln dolarów.
Marihuana obłożona wysokimi podatkami
Tak duży zysk wynika po części z wysokich stawek podatkowych, nałożonych na handel marihuaną. Każda transakcja na linii producent - hurtownik - sprzedawca - klient wiąże się z opłatą 25-procentowego do nawet 37-procentowego podatku. Jest to dotkliwe szczególnie dla tych ostatnich, którzy płacą też stosunkowo wysokie podatki dochodowe.
Sprzedawcy i producenci od roku proszą władze o zmianę prawa, które ogranicza ich zyski do minimum. - Robię to w zasadzie za darmo - mówił dziennikarzom James Lathrop, właściciel jednego z pierwszych sklepów z legalną marihuaną w Seattle. Od obrotów, wynoszących 3,1 mln dolarów, musiał zapłacić ponad pół miliona podatku federalnego i blisko 800 tys. dolarów dla władz stanowych.
Władze stanowe na początki lipca zmieniły prawo, które teraz precyzuje, że 37-procentowy podatek jest płacony przez klienta - co znaczy, że sprzedawca odprowadza podatek dochodowy już od sumy, od której odliczono ten pierwszy.
Marihuana w pełni legalna w czterech stanach
W maju liczba stanów z zalegalizowaną marihuaną do celów rekreacyjnych, a nie tylko medycznych, zwiększyła się do czterech. Mieszkańcy stanów Oregon i Alaska opowiedzieli się za legalizacją marihuany.
Prawo federalne wciąż traktuje marihuanę jako nielegalny narkotyk. Ale administracja prezydenta Baracka Obamy ogłosiła w ubiegłym roku, że nie będzie na razie stawać na drodze stanom, które ją legalizują, o ile przestrzegane będą surowe zasady dotyczące dystrybucji marihuany.
Mieszkańcy stołecznego Dystryktu Kolumbii też zgodzili się we wtorek na uprawę i posiadanie konopi indyjskich, ale tylko w niewielkich ilościach, na własne potrzeby, nie do sprzedaży.
W większości stanów marihuana lub jej pochodne są zalegalizowana do użytku medycznego, a w wielu używanie rekreacyjne narkotyku - choć zakazane prawem - jest zdepenalizowane.