Witam. Jest to mój pierwszy TR, zatem z góry proszę o wyrozumiałość oraz oczywiście zapraszam do lektury!
Słowem wstępu:
Zarząd spółki Inwestprojekt Lublin SA, w którego siedzibie sprzątaczka przechowywała narkotyki o czarnorynkowej wartości około 400 tys. zł, nie podjął jeszcze decyzji co do dalszych losów swej pracownicy.
To nasz wieloletni i dobry pracownik - powiedziała asystent zarządu spółki Katarzyna Dmitruk.
Policja ujawniła w niedzielę, że w pomieszczeniu gospodarczym jednego z biurowców w Lublinie znajdowało się ok. 15 tys. listków LSD, 500 sztuk tabletek ekstazy, 600 gramów amfetaminy i 500 g marihuany. Przechowywała je 53-letnia Marianna D. z Lublina zatrudniona tam jako sprzątaczka. Ona, jej 34-letni syn oraz ich 24-letni wspólnik ze Świdnika zostali aresztowani pod zarzutami posiadania i rozprowadzania narkotyków.
Zarząd spółki Inwestprojekt Lublin SA o wyciągnięciu konsekwencji wobec swej pracownicy ma zdecydować po otrzymaniu oficjalnych informacji od organów ścigania. Zarząd musi całą sprawę przeanalizować. To dobra i rzetelna pracownica zatrudniona u nas z przerwami od 1975 roku. Byliśmy dotąd zawsze z niej zadowoleni - powiedziała Dmitruk.
Narkotyki były przechowywane w pomieszczeniu, do którego tylko sprzątaczka miała dostęp. Policjanci znaleźli tam także tzw. łamaki służące do wyłamywania zamków samochodowych oraz radiostację do podsłuchiwania rozmów. Kobieta twierdziła, że łamaki służyły jej do otwierania okien - powiedział rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji Janusz Wójtowicz.
34-letni syn Marianny D. już wcześniej był karany za wymuszenia rozbójnicze i haracze. Policja zatrzymała go w piątek w pościgu samochodowym. W jego mieszkaniu policjanci znaleźli przedmioty służące do produkcji tabletek ekstazy. Były tam m.in. matryce do tabletek, odczynniki chemiczne, stempelki do odciskania emblematów na tabletkach.
Trzeci aresztowany w tej sprawie 24-letni mieszkaniec Świdnika pod Lublinem jest podejrzewany o rozprowadzanie narkotyków na terenie swojej miejscowości. Był już karany za ich dystrybucję wśród uczniów świdnickich szkół średnich i na dyskotekach. Spędził w zakładzie karnym 19 miesięcy - dodał Wójtowicz.
Policja określa sprawę mianem rozwojowej i zapowiada kolejne zatrzymania. Będzie też sprawdzała pochodzenie złotej biżuterii znalezionej w mieszkaniu Marianny D., czego kobieta nie umiała wyjaśnić.
Bardzo pozytywne nastawienie, ciekawość z nutką strachu, ale również z dużą dozą optymizmu. Pokój oczyszczony, sam w mieszkaniu.
Witam. Jest to mój pierwszy TR, zatem z góry proszę o wyrozumiałość oraz oczywiście zapraszam do lektury!
Słowem wstępu:
tripowałem sam i chwycił mnie mały BADtRIP z przemyśleniami czego efektem jest późniejszy wiersz
Opisze fajna jazde po dziwnych grzybkach. Niedawno
bylem w Holandii w Venlo i oprocz tego co zwykle kupilem
u dila grzybki. Sprzedawal je na gramy - mowil ze to jakies
meksykanskie. Kupilem dwa gramy czyli wyszlo tego szesc sztuk.
Wygladaly troche jak psylocybe tylko kapelusz bardziej plaski, chociaz byly
suszone i trudno rozpoznac ksztalt. Pierwszy raz zjadlem trzy
na probe - i super jazda jak po kwasie - tyle ze krotka -
jakies trzy godzinki. Wczoraj wzuialem ostatnie trzy - i jazda byla
średni, niespodziewane wieczorne spotkanie z kolegami, podczas dość słabego samopoczucia
Zaczęło się niewinnie. Niczego nie spodziewający się ja, wyszedłem o godzinie 20 na dwór z trzema kolegami. Średnio się wtedy czułem. Miałem dość przybite popołudnie, jakieś spadki nastroju i ogólne rozbicie. Nagle dowiedziałem się, że dwóch z trzech kolegów będzie jadło resztkę grzybów, które im zostały z lata. Mieli zjeść po 1.45 g, ale zagadałem i udało się rozłożyć to na trzy porcje, żebym też się załapał.
Komentarze