specyfik: pół opakowania suszonych meksykańskich psylocybków
exp: powój, dxm, benzydamina, san pedro, salvia i inni.
miejsce i czas: Amsterdam, cały trip w okolicach Dam.
dramatis personae: ja, R., jego dziewczyna i jej siostra A.
Próbę przemytu ponad kilograma środków psychotropowych w postaci białego proszku udaremnili śląscy pogranicznicy na przejściu granicznym z Republiką Czeską w Cieszynie-Boguszowicach.
Z kraju usiłował je wywieźć 44-letni Polak - poinformował rzecznik Śląskiego Oddziału Straży Granicznej, major Grzegorz Klejnowski. Do zdarzenia doszło w piątek wieczorem. Straż Graniczna nie ujawniła jeszcze wszystkich szczegółów. Badana jest też substancja psychotropowa.
Z relacji majora Klejnowskiego wynika, że w piątek wieczorem do odprawy na przejściu granicznym podjechał samochód osobowy, którym z kraju wyjeżdżali kobieta i mężczyzna. Zadeklarowali, że wyjeżdżają do Republiki Czeskiej w celach turystycznych.
Na drzwiach samochodu widoczne były ślady mechanicznego manipulowania przy zamku. To skłoniło funkcjonariuszy do bardziej szczegółowej kontroli podróżnych i pojazdu. Gdy kierowca poproszony został o zjazd na boczny pas zaczął się mocno denerwować. Gdy otwierał bagażnik funkcjonariusz zauważył na jego brzuchu nietypowe, nieregularne wypukłości. Szybko podjął decyzje o przeszukaniu mężczyzny - powiedział Klejnowski.
Pod ubraniami, do ciała mężczyzny były przyklejone plastikowe woreczki. Znajdował się w nich ponad kilogram środków psychotropowych. Mężczyzna odmówił wyjaśnień. Sprawę przejęła policja.
specyfik: pół opakowania suszonych meksykańskich psylocybków
exp: powój, dxm, benzydamina, san pedro, salvia i inni.
miejsce i czas: Amsterdam, cały trip w okolicach Dam.
dramatis personae: ja, R., jego dziewczyna i jej siostra A.
Ekscytacja przed nowym doświadczeniem. Dobry nastrój. Trip w domu kolegi.
Całe zajście miało miejsce ponad dwa lata temu. Opisuję je teraz bo tak miło powspominać :D
Set: Długo napalałem się na na ten karton, zwłaszcza po poprzedniej próbiej z ETH-LAD. Miałem nadzieję na solidny trip. Setting: Mała wioska w kraju legalnej trawki; dom przyjaciół w którym nie raz już tripowaliśmy. Ja i ich dwoje (On i Ona).
Witam, to nie będzie standardowy trip raport. Pisałem "na bieżąco" ale w szaleństwie które się odbywało niewiele zdziałałem.
Może najpierw mały wstęp:
Ja i dwoje przyjaciół (On i Ona) tripujemy wspólnie od kilku lat pomimo dzielącej nas różnicy lat. Jedliśmy razem wielokrotnie MDMA i trufle, teraz przyszła pora na cięższy kaliber. Karton miał 125 mcg jak dobrze pamiętam a cała akcja działa się wiosną tego roku. Pogoda niezbyt dopisywała, ale zarzuciliśmy i poszliśmy się przejść.
Ahoj!
UWAGA! NA SAMYM KOŃCU TEKSTU AUTOR POZWOLIŁ SOBIE POCHWALIĆ I PODZIĘKOWAĆ TYM CO GO OCHRZANILI, A UDERZYĆ PO GŁOWIE TYCH, KTÓRZY MU PRZYKLASNĘLI.
Komentarze