Siedział w altance z mefedronem i marihuaną. Dyżurny wypatrzył go na monitoringu

Dyżurni otwockiej komendy posiadają na stanowisku kierowania monitory do obsługi miejskiego monitoringu. Dzięki zainstalowanym w kluczowych miejscach kamerom dyżurni mogą obserwować i reagować poprzez wysłanie patrolu w miejsce gdzie są łamane przepisy prawa. Wtedy wobec sprawców wyciągane są surowe konsekwencje. Tak też właśnie funkcjonariusze zatrzymali 19-latka, który już usłyszał zarzut posiadania substancji odurzających.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

kryminalki.pl

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

155

Dyżurni otwockiej komendy posiadają na stanowisku kierowania monitory do obsługi miejskiego monitoringu. Dzięki zainstalowanym w kluczowych miejscach kamerom dyżurni mogą obserwować i reagować poprzez wysłanie patrolu w miejsce gdzie są łamane przepisy prawa. Wtedy wobec sprawców wyciągane są surowe konsekwencje. Tak też właśnie funkcjonariusze zatrzymali 19-latka, który już usłyszał zarzut posiadania substancji odurzających.

Podczas pełnienia służby na stanowisku kierowania oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Otwocku ma możliwość podglądu przez całą dobę kluczowych miejsc na terenie Otwocka. Obrotowe kamery zainstalowane są m.in. na głównych skrzyżowaniach gdzie często dochodzi do kolizji aut i potrąceń pieszych na przejściach oraz w parku miejskim. Wówczas dyżurny wie o zdarzeniu nawet przed otrzymaniem oficjalnego zgłoszenia.

W każdym przypadku, gdy kamera monitoringu zarejestruje sprawcę popełnienia wykroczenia lub przestępstwa reagują policjanci, którzy wyciągają surowe konsekwencje prawne. Tak też było w zeszłą sobotę. Oficer dyżurny przeglądając kamery monitoringu zwrócił uwagę na dwóch młodych mężczyzn przebywających w altanie na terenie parku miejskiego, których dość dziwne zachowanie wzbudziło w nim pewne podejrzenia. Wówczas mundurowy na miejsce skierował patrol.

Na widok przybyłych policjantów z zespołu wywiadowczo-interwencyjnego obaj mężczyźni zachowywali się nerwowo, jakby chcieli coś ukryć. Funkcjonariusze wylegitymowali te osoby i sprawdzili, co mają przy sobie. Szybko okazało się, że jeden z nich, 19-letni mieszkaniec Otwocka, ma przy sobie marihuanę i mefedron, zaś jego kolega nie miał przy sobie żadnych substancji zakazanych.

Wówczas 19-latek został zatrzymany. Na komendzie badanie testerem potwierdziło, że zabezpieczone podejrzane substancje to mefedron i marihuana. Mężczyzna już usłyszał zarzut posiadania narkotyków. Grożą mu za to nawet 3 lata więzienia. Czynności w sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Otwocku.

Oceń treść:

Average: 1 (1 vote)

Komentarze

G. Orwell (niezweryfikowany)

Literally 1984
Zajawki z NeuroGroove
  • Bad trip
  • Kannabinoidy

Byłem zniecierpliwiony. Wszystko działo się w domu. Bez stresu, na spokojnie.

Piątek, kto nie lubi piątków? Idealna pora żeby się wyluzować po tylu męczących godzinach w szkole. Zgadaliśmy się - ja, M, J oraz C.
Moich rodziców miało nie być od południa aż do następnego dnia wieczora. Z kumplami zgadaliśmy się u mnie na 19:00. Do tego o 20:00 miałem zacząć grać w CS:GO kwalifikacje do turnieju z inną ekipą online, to pozbyć się stresu byłoby idealnie. No ale najpierw oczywiście trzeba się było przygotować.

15:00
Wróciłem ze szkoły, nikogo w domu. Dobra trzeba ogarnąć mieszkanie troszkę.

  • Atropa belladonna (pokrzyk wilcza jagoda)
  • Katastrofa

Luźne podejście do życia, traktowanie wilczej jagody jako jednorazowej przygody "aby móc co opowiadać wnukom". Zero obowiązków na głowie.

Trip miał miejsce latem w roku 2016.  Szukałem w sieci informacji o psychoaktywnych roślinach rosnących w Polsce i dowiedziałem się o wilczej jagodzie, która wcześniej kojarzyła mi się wyłącznie z silną trucizną i nigdy nie pomyślałbym, że można to brać rekreacyjnie.  Głównymi psychoaktywnymi alkaloidami w wilczej jagodzie są: atropina, skopolamina i hyscyjamina, tak samo jak w przypadku bielunia dziędzieżawy - słabszego kuzyna belladonny.

  • MDMA (Ecstasy)

  • Grzyby halucynogenne
  • Retrospekcja

Świeżo po przeprowadzce na drugi koniec kraju. W trakcie nieco trudnej aklimatyzacji do nowego miejsca, w obcym mieście, z dala od praktycznie wszystkich bliskich mi osób. Po trzech tygodniach nieskutecznych prób zapoznania się z ludźmi z nowych studiów, nareszcie koleżanka z roku zorganizowała dużą domówkę, w trakcie której miał miejsce cały trip. To, że znalazłem się na imprezie będąc na grzybowej fazie, było spontaniczne i niezaplanowane. Tego samego dnia z Bieszczad wracał kumpel - D, z którym wcześniej miałem okazję jeść grzyby. Chcąc upiec dwie pieczenie na jednym ogniu (spotkać się z D a jednocześnie nie ominąć imprezy) zgarnąłem go na domówkę do niejakiej M. Z D był również jego kolega, którego znałem z widzenia - W. Pod wpływem namowy D, zjedliśmy grzyby, które w założeniu miały nas puścić zanim pójdziemy do M. Stało się jednak inaczej.

Wprowadzenie: Niniejszy raport jest retrospekcją sięgającą ok. 3 lat wstecz. Po złotym okresie z psychodelikami trwającym dobrze ponad pół roku, podczas którego zaliczałem praktycznie same bardzo udane i zapadające w pamięć tripy, przyszedł czas na serię nieco gorszych podróży. TR opisuje pierwszy z serii już-nie-złotych psychodelicznych wypraw. Żadna z nich nie skończyła się bad tripem. Nie wspominam ich jako złych. Zwyczajnie nie były one najlepsze (w nie-eufemistycznym znaczeniu tego słowa).