Sacha Baron Cohen pozywa firmę sprzedającą produkty z konopii indyjskich

Odtwórca kultowej roli Borata domaga się odszkodowania od firmy, która wykorzystała jego wizerunek do reklamowania swoich produktów wytwarzanych z konopii indyjskich. Prawnicy aktora podkreślają, że jest on bardzo zdeterminowany, by wygrać ten proces, bo prywatnie jest zagorzałym przeciwnikiem marihuany. „Nigdy nie zażywał marihuany i nie wziąłby udziału w żadnej kampanii reklamowej takich produktów, za żadne pieniądze” – argumentują przedstawiciele Cohena.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Radio Opole/PAP Life
iwo/ gra/

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

89

Odtwórca kultowej roli Borata domaga się odszkodowania od firmy, która wykorzystała jego wizerunek do reklamowania swoich produktów wytwarzanych z konopii indyjskich. Prawnicy aktora podkreślają, że jest on bardzo zdeterminowany, by wygrać ten proces, bo prywatnie jest zagorzałym przeciwnikiem marihuany. „Nigdy nie zażywał marihuany i nie wziąłby udziału w żadnej kampanii reklamowej takich produktów, za żadne pieniądze” – argumentują przedstawiciele Cohena.

Sacha Baron Cohen większości widzów kojarzy się głównie z rolą Borata, naczelnego ekranowego skandalisty i ekscentryka. Skojarzenia te postanowiła wykorzystać firma Solar Therapeutics z Massachusetts, która sprzedaje produkty wytwarzane z konopi indyjskich. Na jednym ze swoich billboardów umieściła ona zdjęcie Cohena w charakterystycznym stroju Borata, wypowiadającego słynną kwestię tego bohatera. Na stanowczą reakcję brytyjskiego komika nie trzeba było długo czekać. Baron Cohen pozwał właśnie tę firmę za bezprawne wykorzystanie jego wizerunku.

Co ciekawe, aktorowi nie chodzi tylko o to, że użyto jego wizerunku bez jego zgody. Cohen, jak twierdzą jego prawnicy, jest przeciwnikiem zażywania marihuany i nie chce być z nią kojarzony. „Jest to działanie o charakterze umyślnego naruszenia praw autorskich i fałszywej reklamy. Umieszczając bez jakiegokolwiek pozwolenia wizerunek pana Cohena i jego bohatera filmu +Borat+ na komercyjnym billboardzie, stworzono fałszywe wrażenie, że pan Cohen jest zwolennikiem zażywania marihuany, co jest niezgodne z prawdą. Nigdy nie zażywał marihuany i nie wziąłby udziału w żadnej kampanii reklamowej takich produktów, za żadne pieniądze. Poprzez wykorzystanie zdjęcia pana Baron Cohena pozwani fałszywie przekazali opinii publicznej, iż jest zwolennikiem ich produktów i jest w jakiś sposób powiązany z ich działalnością, co wprowadza konsumentów w błąd” – czytamy w udostępnionych przez „The Hollywood Reporter” dokumentach sądowych.

Prawnicy gwiazdora podkreślają, że wielokrotnie mógł on skorzystać z propozycji reklamowania rozmaitych produktów, jednak nie zrobił tego, by „chronić swoją wiarygodność jako aktor i aktywista”. Baron Cohen jest współorganizatorem Stop Hate for Profit, kampanii mającej na celu walkę z mową nienawiści szerzącą się w największych serwisach społecznościowych. Regularnie wspiera również niosące pomoc uchodźcom fundacje, takie jak Save the Children i Międzynarodowy Komitet Pomocy.

„Pan Baron Cohen spędził większość swojego zawodowego życia na szydzeniu z kultury +palaczy+ – kultury, którą billboard pozwanych jawnie wspiera. A jako że pochodzi z ortodoksyjnej rodziny żydowskiej i jest dumnym ze swojego dziedzictwa kulturowego żydem, nie chce być zaangażowany z żadne kontrowersje związane z tym, czy używanie konopi indyjskich jest zgodne z żydowskimi tradycjami i zasadami” – dodają prawnicy komika. Sacha Baron Cohen od pozwanej firmy domaga się on odszkodowania w wysokości 9 milionów dolarów.

Oceń treść:

Average: 5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Retrospekcja

Planowane od kilku dni naćpanie się w stałym gronie. Przyjazd do innego miasta w celu odwalenia obowiązków rodzinnych i szybka ucieczka w celu tripowania.

Historia ta stanowi zapis wspomnień z etapu mojego życia, który z perspektywy oceniam jako dość wartościowy, ale jednocześnie pouczający. Nie będzie tu alfy pvp dożylnie i popalonych kabli, bo od zawsze uważałem ten rodzaj zabawy za nic nie warte, krótkodystansowe gówno dla przygłupów, którym nie zależy na życiu. Preferowałem psychodeliki - marię, która działała na mnie za mocno i czasem psychotycznie, a od niedawna lsd i grzyby, których to spróbowałem pierwszy raz już około 3 lata wcześniej.

  • MDMA (Ecstasy)

Pierwszy drops nie zrobił na mnie specjalnego wrażenia, podobne to do

tramalu, tyle że droższe i krócej trwa dziwny stan. potem kilka razy

było całkiem przyjemnie na jakichś chorych acid-techno-party na które

normalnie nigdy bym nie poszła, ale było cool. wszyscy wiemy jak :)

  • Grzyby Psylocybinowe
  • Przeżycie mistyczne

Kolejne z moich co trzymiesięcznych spotkań z grzybami. Dobre nastawienie, pozałatwiane sprawy, noc, żadnych obowiązków na kolejny dzień.

Budzę się rano i patrzę na otwarty na stole zeszyt. Leży na nim długopis i widnieje kilka zapisków:

 

Dziś niedziela miłosierdzia. Przecież miłosierny jesteś każdego dnia. Bądź miłościw mnie grzesznemu, choć nie czuję, żebym był siedliskiem zła. Cztery i pół gram kubańskiej wrzucone w lemon teka.

  • Marihuana
  • Marihuana
  • Odrzucone TR
  • Pozytywne przeżycie
  • Tytoń

S&S: Szczegółowo - > Dzisiaj niedziela. W środę brałem dxm, w czwartek efedrynę, w piątek zrobiłem sobie przerwę, dzisiaj zapaliłem zioło. Wcześniej miałem jeszcze kilka dni przerwy od brania czegokolwiek (alkoholu nie piję teraz wcale). Dzisiejszy dzień spędziłem na chilloucie niedzielnym w domu przy kompie. O 19. poszedłem bez spiny po zioło (przez kilka godzin wydzwaniałem do gościa, a on ma taki zwyczaj, że zwykle odbiera telefon najwcześniej o 15. O 4 dogadałem się, że po 19. się u niego pojawię. Pojechałem, wróciłem tramwajem, w okolicę swą, wszedłem w bramę i skręciłem bata w tutce papierosowej, wymieniłem tylko filtr.

[ poprawiono literówki ]

To jest chyba to, co nazywają Sativą. Raz w życiu paliłem takie coś, choć dotychczas przepaliłem pewnie z pół kilo zioła w życiu (kiedyś przez 3 lata paliłem codziennie). Delikatny lecz wyrazisty, w 100 % naturalny haj. Zmysły wyostrzone, lecz w 100 % trzeźwe, widzące wszystko jak na dłoni. Wyrażanie zdania - bez problemu. Doskonała harmonia z ludźmi w sklepie, w domu i na ulicy. Doskonałość wszelkich okoliczności i czynności. Wyborne, "trzeźwe" rozkminy, prowadzone z niesamowitą fantazją. Gadatliwość i umiejętność słuchania.

 

randomness