Rybak złowił kokainę wartą miliony dolarów

Nie takiego połowu spodziewał się rybak z leżących na Pacyfiku Wysp Marshalla. Mężczyzna złapał w sieć paczkę zawierającą około 48 kg kokainy.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

TVP.INFO
łz

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

305

Nie takiego połowu spodziewał się rybak z leżących na Pacyfiku Wysp Marshalla. Mężczyzna złapał w sieć paczkę zawierającą około 48 kg kokainy.

Policja oświadczyła, że biały proszek został profesjonalnie zapakowany i oklejony. Jego wartość oszacowano na 4 mln dolarów. – Jesteśmy pewni, że przejęliśmy całą przesyłkę – oświadczył Robson Almen z miejscowej policji. Wskazał, że nic nie wskazuje, by paczka była częścią większej kontrabandy.

Almen poinformował, że rybak wezwał policję, gdy odkrył narkotyki podczas połowu w Atolu Kwajalein leżącym około 500 km od Majuro, stolicy Wysp Marshalla.

Władze wyspiarskiego państewka poprosiły Drug Enforcement Administration, amerykańską federalną służbę zajmującą się walką z przemytem i obrotem narkotykami, o pomoc potwierdzeniu, czy faktycznie odnaleziono kokainę. Na Wyspach Marshalla nie znajduje się bowiem stosowne laboratorium.

Archipelag leży na trasie transpacyficznego szlaku narkotykowego prowadzącego z Ameryki Południowej do Azji. Agencja AFP przypomina, że w latach 2002-2009 przy sześciu różnych okazjach ocean wyrzucił tam na brzeg paczki z kokainą.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Inne
  • Kofeina
  • Pozytywne przeżycie
  • Tabaka

Klimatyczna muzyka, pozytywne nastawienie.

 Zacznę od tego co to jest "czaj" nie każdy musiał o tym słyszeć, w więzieniu tak nazywa się napar z dużej ilości herbaty, często dodawany był jeszcze tytoń i kawa, więźniowie z powodu braku dostępności używek kombinowali jak mogli i ktoś kiedyś wymyślił czaj. Teina czyli tak na prawdę kofeina z herbaty.

 Na wszelich portalach ludzie słyszeli coś tam, kolega powiedział, kumpel ojca, niektórzy próbowali lecz mieli niemiłe doświadczenia spowodowane wymiotami. Po wielu próbach znalazłem własną wersję tej używki która daje pożądany efekt i przy okazji nawet jest smaczna.

  • Grzyby halucynogenne

Zdarzyło się to kilka dni temu. Konkretnie trzynastego października, w

mieszkaniu osoby D (chciala zostac anonimowa a jest mi to dosc bliska

osoba). Z pozoru miało to być inicjacyjne grzybienie jej w konkretnej ilości

(40 sztuk). O ironio, chciałem z nią przy tym być wiedząc że mnie grzyby nie

czeszą w sposób znaczący. Nawet dzień

wcześniej wygłaszałem Mancie alias Lwu, że utarta kontroli nad grzybami to

raczej cecha osobowościowa niż coś dotyczące każdego i że mnie nigdy to nie

  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Nastawienie dość standardowe, nic specjalnego. Pozytywny nastój, nieco bardziej przmyśleniowy.

To co się stało na długo zapadnie w moją pamięć...

Pojechaliśmy wieczorem do ziomka bo miał wolną chatę, zapaliliśmy blanta i trochę posiedzieliśmy, w sumie nic ponad normę.

Odczucia wtedy mogę określić na 5/10 w mojej skali najarania. Towar miałem już kilka dni wcześniej w nieco większej ilości. Tego dnia pozbywaliśmy się ostatniej sztuki. Od początku mówiłem że ta odmiana mi się nie podoba, słabo pachniała i z wyglądu sprawiała wrażenie , że będzie conajwyżej przeciętnym buszkiem. Realia były nieco inne, paliliśmy ją kilka razy:

  • MDMA
  • Pozytywne przeżycie

Miłość i zaufanie, chęć przeżycia cudownych chwil bliskości i przygody z uwagi na miejsce w którym wszystko się odbyło. Ulice Zakopanego, Krupówki, zwłaszcza boczna uliczna i teren kościoła leżącego przy dolnym wejściu na deptak. Pub i długa droga na Kalatówki.

 

Intoksykacja