Rozwiązanie wymyślone tyłem głowy, czyli jak Biedronka postawiła mur przeciw dziurawemu prawu

Sklep z alkoholem musi stać co najmniej sto metrów od szkoły czy przedszkola. Dlatego Biedronka, która sąsiaduje ze szkołą, postawiła długi na kilkadziesiąt metrów mur, żeby wydłużyć drogę klientów do półek z alkoholem.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

onet.biznes
Maciej Stańczyk, Łukasz Kamiński

Odsłony

1409

Władze Warszawy uznały, że sklep z alkoholem musi stać co najmniej sto metrów od szkoły czy przedszkola. Dlatego Biedronka, która sąsiaduje ze szkołą postawiła długi na kilkadziesiąt metrów mur, żeby wydłużyć drogę klientów do półek z alkoholem. I sprzedaje mocniejsze trunki zgodnie z literą prawa. Przepisy okazały się bublem prawnym. Być może wkrótce znowu zostaną zmienione.

Biedronka przed jednym ze swoich sklepów na warszawskim Bemowie przebudowała parking. Metalowe barierki oddzielające wejście do sklepu od parkingu zastąpiło nowe ogrodzenie – wysoki (ok. 1,5 m) i długi na kilkadziesiąt metrów mur. Zlikwidowane zostały też schody, które wcześniej ułatwiały wejście do sklepu. Teraz, żeby dostać się do środka, trzeba nadrobić drogi i okrążyć mur. Trudniej też podjechać wózkiem wypełnionym zakupami do samochodu zaparkowanego pod sklepem.

- To rozwiązanie wymyślone tyłem głowy – mówi nam jedna z mieszkanek Bemowa.

Więcej utrzymanych w tym tonie wypowiedzi klientów tamtejszej Biedronki można posłuchać (i zobaczyć, również sam mur) w naszym materiale wideo. Zresztą, okazuje się, że niezadowolenie klientów dociera już do kierownictwa sklepu. Biuro prasowe spółki Jeronimo Martins Polska (właściciel sieci sklepów) przyznaje, że do szefów sklepu trafiły już w tej sprawie pierwsze skargi klientów. Biuro tłumaczy, że sieć jest tylko najemcą budynku, a remontu dokonano za zgodą właściciela obiektu.

Po co?

- Jednym z powodów przebudowy w tym kształcie było ulokowanie tej placówki względem pobliskiej szkoły. Ewentualne przebudowy parkingów i sklepów, jakie mają miejsce w przypadku naszej sieci, mają na celu ich modernizację lub dostosowanie do zmieniających się przepisów prawa – usłyszeliśmy w biurze prasowym sieci.

Ma być dalej

Mówiąc wprost, Biedronka postawiła przed sklepem na Bemowie mur, żeby dalej mieć możliwość sprzedaży alkoholu. Zresztą mocniejsze trunki zniknęły na kilka dni trwania remontu ze sklepowych półek. Kiedy mur już stanął, alkohole wróciły do sprzedaży. Wszystko zgodnie z prawem.

Jak już wspominaliśmy, przebudowa parkingu została wymuszona przez zmieniające się lokalne prawo. W połowie ubiegłego roku warszawscy radni przyjęli bowiem uchwałę, w świetle której sklepy i knajpy posiadające w swojej ofercie alkohol muszą być oddalone od m.in. żłobka, przedszkola, szkoły czy kościoła o co najmniej sto metrów. Do tej pory było to pięćdziesiąt metrów.

Urzędnicy tłumaczyli, że wprowadzają zmiany, odpowiadając na postulaty mieszkańców. Zagrozili też, że sklepom, które nie dostosują się do nowych przepisów, może nie zostać przedłużona koncesja na sprzedaż alkoholu. Dlatego sąsiadująca ze szkołą Biedronka z Bemowa postawiła mur, który o brakujące kilkadziesiąt metrów (do spełnienia wytycznych zapisanych w uchwale) wydłuża dojście do półek z alkoholem.

- Młodzieży nikt nie powinien sprzedawać alkoholu, choćby sklep mieścił się w szkole. Ten murek ich nie powstrzyma przed zakupem alkoholu, a my się tylko męczymy – mówi nam w materiale wideo jedna z mieszkanek Bemowa.

Bubel prawny

Nowe przepisy warszawskiego ratusza szybko okazały się bublem prawnym. Pod koniec 2015 roku przed jednym z supermarketów na warszawskim Ursynowie stanął labirynt z barierek, który również pozwala wydłużyć drogę do sklepu i tym samym ominąć przepisy. Przed kilkoma laty o takich „manewrach” handlowców, którzy nie chcieli tracić koncesji na sprzedaż alkoholu, a stali za blisko szkoły czy kościoła, pisały też lokalne media z Kielc czy Szczecina.

- Od samego początku wiadomo było, że znajdzie się sposób na obejście przepisów. Stworzyliśmy uchwałę, staramy się przeciwdziałać rozpijaniu młodzieży i mamy czyste sumienie. Ale tak naprawdę stworzyliśmy bubel prawny, który nie działa – przyznaje bez owijania w bawełnę jeden z warszawskich radnych.

Krzysztof Brzózka, dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, tłumaczy jednak, że tego typu ograniczenia w dostępie do alkoholu warto stosować. Ale uchwały podejmowane przez samorządy muszą być jasno sprecyzowane.

- Takie prawo musi być proste, bo tylko proste, precyzyjne prawo jest trudne do obejścia. Kłopoty zaczynają się wtedy, kiedy radni zaczynają kombinować i opisywać np. różne warianty liczenia odległości sklepu z alkoholem od szkoły. To tylko niepotrzebnie otwiera furtkę do omijania przepisów – mówi nam Krzysztof Brzózka.

A może jednak bliżej?

Tymczasem Piotr Mazurek, warszawski radny PO, mówi nam, że w radzie powstał zespół, który zajmuje się tematem. Niewykluczone, że w ciągu najbliższych miesięcy przepisy w stolicy znów się zmienią. – Byłbym skłonny wrócić nawet do poprzednich zasad, choćby na czas prac nad kolejnym, lepiej doprecyzowanym projektem uchwały. Błędu nie popełnia ten, co nic nie robi. Nie ma potrzeby trzymać się przepisów, które nie do końca się sprawdziły – mówi nam Mazurek, który w radzie szefuje komisji bezpieczeństwa i porządku publicznego.

- Pracujemy nad poprawkami, żeby nie wylać dziecka z kąpielą, żeby najbardziej nie ucierpiał na tym drobny handel. Sklepy, w których również, a nie tylko sprzedaje się alkohol. Musimy osiągnąć kompromis – dodaje radna Paulina Piechna-Więckiewicz.

Potrzeba ustawy, a nie kolejnych uchwał

Samorządy, które na własną rękę próbują ograniczać sprzedaż alkoholu, apelują o zmiany na poziomie ustawowym. Kilka dni temu pisaliśmy o tym, że taka ustawa właśnie powstaje. Trwają konsultacje w klubie parlamentarnym PiS, co w rozmowie z Onetem potwierdził Szymon Szynkowski vel Sęk, poznański poseł tej partii.

- Konsultujemy ten projekt wśród posłów i prawników klubu – mówił nam wtedy polityk. - Wkrótce chcielibyśmy takie konsultacje zrobić z przedsiębiorcami, zarówno tymi wytwarzającymi alkohol, jak i drobnymi sprzedawcami.

Z danych Światowej Organizacji Zdrowia wynika, że w Polsce jest za dużo sklepów z alkoholem. Według WHO jeden sklep, w którym można kupić mocny alkohol, np. wódkę, powinien przypadać na 1,5 tys. mieszkańców. Tymczasem w Polsce jeden monopolowy przypada średnio na 273 osoby.

Oceń treść:

Average: 9.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Gałka muszkatołowa
  • Marihuana
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

Wieczór , cisza, chęć przeżycia czegoś nowego

Witam , swój raport chciałbym rozpocząć od opisania wszystkiego co działo się przed zażyciem, aby po krótce przybliżyć powody i okoliczności kupienia gałki , która jest przedmiotem tego raportu.

  • Dekstrometorfan
  • Katastrofa
  • Odrzucone TR

nastawienie bardzo pozytywne, oczekiwanie na nowe przeżycie w towarzystwie super ludzi, wolny dzień i urodziny najlepszego kumpla

T: 0+

Po przejściu 6 aptek w których '' nie było '' acodinu zdesperowani postanowiliśmy odwiedzić ostatnią aptekę, jeśli sprzeda to biorę jeśli nie to nie, sprzedała! W tym czasie szliśmy na nasze ulubione miejsce do takich '' zabaw '' tak zwany '' jebak '' Rozpoczynam konsumpcję 20 tabletek Acodinu, są ze mną:

MŻ ~ jego urodziny, najlepszy kumpel, w życiu próbował jedynie nikotyny, thc ale preferuje alkohol

M ~ koleżanka, preferuje alkohol

P  ~ koleżanka, również alkohol

  • Bad trip
  • Marihuana

Impreza na dworzu chłodną nocą na głębokiej wsi. Przypadkowe zażycie.

Bralem udział w imprezie na "działce" kolegi na głębokiej wsi. Kilku w miarę bliskich znajomych. Jako że to był już drugi dzień imprezy postanowiłem powstrzymać się od konsumpcji alkoholu. Nieco później na przyjęciu pojawili się znajomi gospodarza (moi tylko z widzenia) którzy byli dużo bardziej doświadczeni w konsumpcji środków psychoaktywnych (wręcz solidnie uzaleznieni). Już od dłuższego czasu chciałem ponownie spróbować marihuany, mając z nią dobre doświadczenia, więc bez oporów przystałem na ich propozycję zrobienia wiadra.

  • Inhalanty

poziom doswiadczenia:


-marysia duuuzo razy :]


-hasz jak wyzej


-efedryna w zyciu zjadlem dwa opakowania czyli 40 tablet


-speed 4 moze 5 razy


-extaza jeden raz


-grzybki jeden raz


-gaz Ronson jedna 2 godzinna sesja :]





Cel zazycia :


-chec przezycia czegos niesamowitego :]


-badanie tajnikow mojego umyslu :]


-ciekawosc