Rozpoczął się proces 85 dilerów "Kadafiego"

Bez obstawy policjantów z Wydziału Konwojowego, bez kajdanek i antyterrorystów. Tak rozpoczął się wczoraj w Bydgoszczy proces oskarżonych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Polska Times
Maciej Czerniak

Odsłony

727

Bez obstawy policjantów z Wydziału Konwojowego, bez kajdanek i antyterrorystów. Tak rozpoczął się wczoraj w Bydgoszczy proces oskarżonych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej.

Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy zarzuca 85 osobom rozprowadzanie narkotyków na terenie miasta. W opinii śledczych podsądni mieli handlować amfetaminą, marihuaną, tabletkami ekstazy i środkami psychotropowymi, a zysk ze sprzedaży tych substancji płynął również do kieszeni Tomasza B.

To na tym człowieku, o pseudonimie Kadafi, ciąży zarzut kierowania grupą. On i najbliżsi jego współpracownicy są sądzeni w odrębnym postępowaniu, które trwa od marca ubiegłego roku w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy.

Pierwszych 17 byłych - w opinii śledczych - wspólników i podwładnych Tomasza B. „Kadafiego” to ci, którzy zgodzili się dobrowolnie poddać karze. Sędzia Agnieszka Szczechowska, która prowadziła rozprawę, jednak nie widziała wczoraj możliwości wymierzenia im kar bez przeprowadzenia procesu.

- Zaproponowana kara nie odpowiada stopniu szkodliwości czynu - to określenie padało najczęściej z ust sędzi Szczechowskiej.

W gronie oskarżonych jest też znany bydgoski DJ H. (pełne nazwisko do wiadomości redakcji). W opinii świadka Krzysztofa J., który zeznawał już wcześniej w procesie Tomasza B., zajmował się porcjowaniem amfetaminy przed wprowadzaniem jej na rynek. - Za podzielenie kilograma amfetaminy płaciłem mu 1,5 tys. zł - wyjaśniał J.

Ostatecznie z grupy kilkunastu osób, które stawiły się w sądzie, porozumienie między sędzią, prokuratorem a oskarżonymi i ich obrońcami wypracowano w sprawie 7 podsądnych. Oni nie muszą już przychodzić na kolejną rozprawę.

Na pozostałych ciążą zbyt poważne zarzuty, by sąd mógł wydać w stosunku do nich orzeczenie bez przeprowadzenia procesu. Ci mają stawić się na kolejną rozprawę, którą sędzia Szczechowska wyznaczyła na 16 marca.

Oceń treść:

Average: 3.4 (5 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25
  • Tripraport

Miejsce to boom festival, nastawienie bardzo pozytywne, ciało i umysł przygotowane na przygodę

Zazwyczaj nie zapisuję trip-raportów, ale tym razem prowadziłem dziennik wyprawy, której częścią był boom festival. A branie LSD-25 jego ważnym dla mnie elementem. Jest to dobra okazja, żeby podzielić się swoimi przeżyciami. Sami oceńcie!

Zacznę od małego opisu skrótów, którymi posługiwałem się w tekście. Są to miejsca festiwalowe. Pojedyncze litery to moi znajomi.

DT- Dance temple, czyli główna scena festiwalu z muzyką psytrance. W nocy grany był hi-tech/full on/dark/progressive psytrance.

CG- Chillout Gardens.

  • 3-MMC
  • Pierwszy raz

Nastrój kiepski. Nastawienie co do zabaweczki - bardzo pozytywne. Zero lęku, obaw. Raczej ciekawość.

Szczerze mówiąc opisuję swoje przeżycia poraz pierwszy, ale postaram się Wam odwzorować to, co czułam, jak najlepiej.

Piątek: Tego dnia byłam w kiepskim nastroju, sama nie wiedząc czemu. Chodziłam mocno zdenerwowana i każdy dostawał rykoszetem. Powinno być zupełnie inaczej, gdyż tego dnia szłam z chłopakiem i znajomymi do klubu, żeby trochę się rozerwać i pobawić.

Zaczynajmy..

  • Etanol (alkohol)
  • Grzyby halucynogenne
  • Klonazepam
  • Marihuana

Substancje oraz dawkowanie: (ja) około czterdziestu dorodnych czarnogórskich grzybów o działaniu wyginającym wzory na kafelkach, zapijane jakimiś piwami pszennymi, na rozładowanie emocji niechcąca dwójka klona, kielich wódki i kilka gibbonów w obiegu. I ta jebana nikotyna. B: około 30 grzybów, wódka, 2 browary, klon dwójka i jakaś baka, ale nie dużo bo się mu nieco przysnęło. J: na naszych oczach koło dwudziestu grzybów, potajemnie – co się zemściło – jeszcze z pięćdziesiąt. Reszta ludzi, co kto jak, w opisie.

  • MDMA (Ecstasy)
  • Pozytywne przeżycie

Ja i moje 3 przyjaciółki: S., M. i B. Mieszkanie, przytulny pokoik, świeczki, muzyka. Wszyscy cieszymy się, że wreszcie spotkaliśmy się w tak dobranym i bliskim sobie gronie. Dziewczyny są nieco zdenerwowane i podekscytowane – to ich pierwszy raz z tego typu substancją. Ja cieszę się, bo wiem, że za chwilę nastąpi coś wspaniałego.

22.00.
Otwieramy woreczki strunowe i konsumujemy niepozornie wyglądającą ilość proszku. Gorzkie, ale przecież najlepsze lekarstwa muszą być gorzkie. Popijamy gazowaną wodą.

Dziewczyny, pamiętajcie, żeby wylizać woreczki – przypominam.

randomness