Rewizja prewencyjna

Terror rozszerza się. Kolejne miasto w którym psy szukaja narkotyków w szkołach to Radom.

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza Radom
MAGDA CIEPIELAK

Odsłony

1666
Strażnicy i policjanci z psami, wyszkolonymi do szukania narkotyków, sprawdzali wczoraj pomieszczenia w I LO im. Kopernika. Akcje takie mają być i w innych szkołach, ale czy wszyscy dyrektorzy na nie zezwolą?

Akcję wymyślili strażnicy miejscy. Pomogli im policjanci z I komisariatu, bo "Kopernik" jest na jego terenie. Mundurowi z dwoma wilczurami weszli - za zgodą dyrektora - do szkoły i sprawdzili korytarze, ubikacje i szatnie. Żadnych narkotyków nie znaleziono. Uczniowie byli w tym czasie w klasach.
- Są to działania przeciwko narkotykom. Chcemy, żeby młodzież wiedziała, że nie może ich mieć w szkole, bo natknie się na taką kontrolę. Myślę, że sama nasza obecność odstraszy też dilerów - mówi p.o. komendanta straży Sylwester Kiraga. Dodaje, że sprawdzane będą też inne szkoły. Na pierwszy ogień poszedł "Kopernik", bo po prostu "od czegoś trzeba zacząć".

Młodzież ma rozeznanie

Rzecznik komendanta miejskiego policji January Majewski uważa, że w radomskich szkołach nie ma problemu z narkotykami. - To znaczy w samych placówkach i wokół nich. W ubiegłym roku mieliśmy tylko jeden sygnał od dyrektora szkoły i rzeczywiście przy uczniu znaleźliśmy "trawkę" - mówi Majewski. - Z kolei nie potwierdził się żaden z sygnałów o tym, że koło szkoły kręcą się dilerzy narkotykowi. Dodaje, że młodzież ma rozeznanie, gdzie można kupić narkotyki. I zażywa je najczęściej w klubach, pubach, na imprezach muzycznych.
Dlatego - według Majewskiego - strażnikom i policjantom chodziło o działania prewencyjne. - Ale uczestniczy w nich także grupa dochodzeniowa i jeśli pies coś wyczuje, uruchamiana jest normalna procedura - przeszukanie, ustalenie do kogo należą narkotyki.
Dyrektor I LO Marian Popis nie ma wątpliwości, że wyrażając zgodę na sprawdzenie szkoły, postąpił słusznie. - Takie akcje przecież służą młodzieży. A nie gwarantuję, że wśród moich 740 uczniów nie ma zażywających narkotyki - mówi. Dodaje, że wczorajsza akcja pokazała, że szkoła jest czysta. Choć trzeba zaznaczyć, że nie sprawdzano teczek, butów i odzieży uczniów, którzy w tym czasie byli w salach.
Podobnie uważa dyrektor Zespołu Szkół Samochodowych Tadeusz Ługowski. - Nie czarujmy się, w każdej szkole są narkotyki. I powinno nam zależeć na zdiagnozowaniu sytuacji, a taka akcja daje na to szansę - stwierdził. Zdaniem dyrektora Ługowskiego takie działania leżą w interesie szkoły, młodzieży i więcej z nich pożytku niż strat. Nie chodzi o oskarżanie uczniów, ale o to, by im pomóc. - To jest moje prywatne zdanie, ale problem - zanim podejmę decyzję - chciałbym jeszcze przedyskutować z nauczycielami - dodaje Ługowski.

Na pograniczu prawa?

Innego zdania jest dyrektor VI LO im. Jana Kochanowskiego Karol Semik. - Obwąchiwanie rzeczy osobistych to jest forma rewizji, a żeby ją przeprowadzić, musi być uzasadnione podejrzenie, że zostało popełnione przestępstwo. Jeśli mamy do czynienia wyłącznie z akcją profilaktyczną, to jest ona - według mnie - na pograniczu prawa. Może też budzić - i słusznie - sprzeciw rodziców. Gdybym został zapytany przez strażników miejskich lub policjantów o zgodę na wejście do szkoły, to będę polemizował na temat legalności takiej akcji. I jeśli nie będzie uzasadnionych powodów, aby ją przeprowadzić, odmówię.

JANUSZ WIECZOREK
wiceprezydent Radomia


Nic nie wiem o takich akcjach w radomskich szkołach. Ale nie zamierzam w żaden sposób ingerować. Bo o ich przeprowadzeniu powinien decydować dyrektor w porozumieniu z pedagogami i rodzicami.

SĘDZIA MACIEJ GWIAZDA
rzecznik prasowy sądu okręgowego


Wiem, że w innych miastach podobne działania wywoływały protesty, m.in. rodziców. Ja nic złego nie widzę w tym, że chce się pomagać młodzieży. Gdyby w ten sposób ktoś chciał uczniom zabierać książki, to protestowałbym. Ale jeśli się chce się zapobiec handlowi narkotykami, protestować nie będę. Szkoła jest miejscem publicznym, więc obecność policji nie powinna być czymś wyjątkowym, zwłaszcza że dyrektor wyraził zgodę na sprawdzenie pomieszczeń. Co innego, gdyby to było mieszkanie prywatne.

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Pridinol


Substancja: Pridinol, metanosulfonian pridinolu

Lek: Polmesilat

Dawka: różne, od 8 do 32mg

Kiedy?: październik 2005

Doświadczenie: MJ, amfetamina, efedryna, DXM, benzydamina, aviomarin, allobarbital, kodeina, tramadol, clonazepam, butaprem, zolpidem, MDMA, Salvia Divinorum, Kanna i parę innych.



Notatka z pamiętnika:


  • Dekstrometorfan
  • Marihuana
  • Tripraport

18 lat, 70 kg

Dawno niczego nie pisałem. No bo też dawno nie miałem o czym. Palenie na działce, czy ćpanie przed snem nie jest niczym na tyle porywającym, żeby ktoś naprawdę chciał o tym czytać. Nic się nie dzieje, połowy rzeczy nie pamiętam lub nie umiem nazwać.

  • Dekstrometorfan


Nazwa substancji: DXM (Dekstrometorfan)

Poziom doświadczenia użytkownika: DXM po raz drugi, poza tym zero innych dragów i fajek, bardzo często alko.

Dawka, metoda zażycia: Ok. 480mg w tabletkach i syropie.

"Set & setting": Noc, własny pokój, muza na słuchawkach.

Efekty: Generalnie mocno zadawalające :)

  • Benzydamina
  • Pierwszy raz

Godzina 23, nikogo w domu. Za oknem brzydka pogoda, nastawienie niezbyt optymistyczne, ogólny klimat nie nadający się do stosowania niczego co powoduje halucynacje.

Po południu zakupiłem 2 saszetki Tantum Rosa, po powrocie do domu nikogo już nie było i zacząłem ekstrakcje wg. zaleceń na forum.

Nastawiony mało optymistycznie rozpocząłem długą podróź, zapraszam do czytania.

 

23:00 - Wysuszony proszek w piekarniku (nie przesadzcie z temperaturą!) wsypałem do kapsułek po jakichś witaminach, wyszło ok 4 kapsułki popite jakimś napojem, włączyłem muzyke i czekałem na efekty w między czasie pisząc z znajomymi.

randomness