Narkotyki z marginesu społecznego weszły do mainstreamu; wystarczy odwiedzić jakikolwiek ośrodek terapii uzależnień, aby przekonać się, że mamy tam cały przekrój społeczny - zauważa dr Marcin Szulc, profesor Uniwersytetu Gdańskiego, psycholog w Zakładzie Psychologii Osobowości i Psychologii Sądowej.
O nowych narkotykach i zagrożeniach dr Marcin Szulc mówił w czasie wykładu "Nowe narkotyki - nowe zagrożenia. Jak uratować nasze dzieci?”, wygłoszonego w sierpniu podczas XIX edycji Letnich Spotkań z Nauką w Czarlinie-Skoczkowie. Wydarzenie organizowane jest przez Instytut Budownictwa Wodnego PAN w Gdańsku oraz Instytut Oceanologii PAN w Sopocie.
W rozmowie z PAP Nauka w Polsce zaznacza:
– Współczesne substancje psychoaktywne są bardziej niebezpieczne niż dawniej. Młodzież jest bardziej niż dorośli podatna na uszkadzający wpływ alkoholu na pamięć i zwiększone ryzyko wystąpienia problemów społecznych.
– Jest szczególnie okrutną ironią natury, że właśnie w tym czasie, kiedy mózg jest najbardziej wrażliwy, nastolatkowie najczęściej eksperymentują z narkotykami lub alkoholem - dodaje.
Psycholog o marihuanie: trzeba spojrzeć na nią obiektywnie
Dr Marcin Szulc zaznacza, że „wieloma mitami obrosła marihuana, którą traktuje się jak panaceum”. - Istnieje cała masa szkodliwych mitów na jej temat, dotyczących tak ryzyka - jak i korzyści płynących z jej używania. Często nie dostrzega się całej masy problemów związanych z tak zwaną syntetyczną marihuaną, która może być bardzo niebezpieczna - zwraca uwagę.
Jego zdaniem „zwolennicy popularyzacji dostępu do tradycyjnej marihuany także lekceważą płynące z badań fakty dotyczące zagrożeń, związanych z jej używaniem, a ich argumenty opierają się na kazuistyce”. - Marihuany nie należy demonizować, ale spojrzeć na nią obiektywnie: dostrzegać jej potencjał, ale też ryzyko używania - zauważa dr Szulc.
Zaznacza, że „czym innym jest stosowanie przetworów konopi w celach terapeutycznych, a czym innym stosowanie rekreacyjne”. - Wielu użytkowników jest przekonanych o niskim ryzyku stosowania środków psychoaktywnych. Za to złudzenie niejeden zapłacił wysoką cenę - mówi dr Szulc.
Brak standardów postępowania w przypadku osób zatrutych substancjami psychoaktywnymi
Jego zdaniem brakuje obecnie standardów postępowania wobec osób zatrutych. - Jesteśmy bezradni wobec zjawiska politoksykomanii (używania i nadużywania w tym samym czasie różnych substancji, często o działaniu antagonistycznym, np. środków stymulujących i sedacyjnych). Taka sytuacja powoduje, że cały czas musimy być czujni i szukać zarówno skutecznych rozwiązań systemowych, jak również sami podejmować działania prozdrowotne, które zmniejszą ryzyko poszukiwania przyjemności przez nasze dzieci w tak ryzykowny sposób - ocenia.