Przyszła mama poszła na badania. Wyniki ją przeraziły

W czasie standardowych testów wyszło na jaw, że ciężarna kobieta jest pod wpływem amfetaminy. Oboje byli w szoku, ponieważ nigdy niczego nie zażywała. Okazało się, że przyszłą mamę i jej dziecko truje... ich własny dom.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Fakt

Odsłony

713

Kiedy Tyler i Elisha Hessel przeprowadzili standardowe badania prenatalne, z radością dowiedzieli się, że ich dziecko, które ma narodzić się już w styczniu, jest zdrowe. Byli jednak w szoku, gdy lekarze poinformowali ich, że przyszła mama jest pod wpływem amfetaminy. Chociaż test na obecność narkotyku w organizmie wyszedł pozytywnie, kobieta nie miała pojęcia dlaczego. Niczego nie zażywała.

Małżonkowie niedawno kupili dom w hrabstwie Jefferson w stanie Missouri (USA). Po tych niepokojących wynikach badań postanowili przeprowadzić w nim testy. Okazało się, że specjaliści wykryli w budynku niebezpieczne poziomy szkodliwych substancji. Para natychmiast się wyprowadziła i zaczęła szukać przyczyny.

Okazało się, że w 2013 r. władze otrzymały donos o tym, że w domu może działać laboratorium wytwarzające metamfetaminy. Policjanci faktycznie znaleźli w budynku narzędzia służące do tych celów. Podkomisarz hrabstwa zapewnia jednak w rozmowie z KSDK, że nie ma dowodów na "dystrybucję lub produkcję” narkotyku w domu. Nie odnotowano wcześniej skażenia amfetaminą. A przynajmniej śledczy niczego nie zgłosili.

Prawo stanowe wymaga ujawnienia historii nieruchomości podczas procesu jej sprzedaży. Jednak Hesselowie dowiedzieli się o tym dopiero na podstawie listy konfiskat nieruchomości w hrabstwie. Według NBC News, amfetamina przedostała się do krwi Elishii gdy mieszkała w skażonym domu. Ekspert zatrudniony przez parę powiedział, że takie zanieczyszczenia mogą rozprzestrzeniać się przez farby, podłogi, szafki oraz instalacje.

"Po niezliczonych wizytach u prawnika, rozmowach z bankiem, okręgiem i firmą ubezpieczeniową Tyler i Elisha nie byli w stanie uzyskać odpowiedzi na pytanie, dlaczego ich dom został sprzedany, zanim go oczyszczono, a także dlaczego nie ujawniono tej informacji. Ostatecznie pozostawiono im tylko jeden wybór: likwidacja skażenia lub rozbiórka domu i przebudowa" – czytamy na stronie GoFundMe. Szacunkowy koszt to 100 tys. dolarów, a ubezpieczenie nie pokryje nawet jego części. Dlatego bliscy przyszłych rodziców zdecydowali się wspomóc ich zbiórką pieniędzy przez internet.

Oceń treść:

Average: 6.7 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Muchomor czerwony
  • Tripraport

spory las ok. 6 km za miastem, następnie autobusy komunikacji miejskiej, mieszkanie w centrum

9 ususzonych naturalnie muchomorów czerwonych spożytych samotnie w lesie. Początkowe efekty tak jak przy wywarach z mniejszej ilości suszu tj. dysocjatywna poprawa humoru, wyostrzenie zmysłów, zastrzyk energii etc. no i mdłości naturlich, ale ku mojemu zdziwieniu bez spawania. Już po ok. 20 minutach pierwsza halucynacja słuchowa - wzmocniony odgłos przytłumionego bicia serca dobiegający jakby spod ziemi. Z czasem coraz większe oddzielenie od więzi z własną osobą, jak również zanik tego podłego posmaku związanego ze świadomością bycia zamkniętym w tzw.

  • Marihuana




Cała akcja miała miejsce w lato, bodajże 2 lata temu. Poszliśmy

z kolegami nad rzekę w takie fajne miejsce, gdzie spotykała się

punkowa młodzież. Wielu rzeczy nie pamietam z racji tego ze to

bylo dawno temu. Wzieliśmy ze sobą mary jane. Wtedy paliłem

jeszcze rzadko, więc po każdym upaleniu miałem...super stan:) Tego

dnia mialem jednak trip życia:} Pamietam że jakiś czas po

spaleniu zioła, zrobiło mi sie trochę słabo. Postanowiłem więc

  • Diazepam
  • Użycie medyczne

Nastawienie: Bardzo złe, Czas: późne popołudnie (przy pierwszej dawce), Otoczenie - szpital psychiatryczny

Ostatnio wylądowałem w psychiatryku i nadal w nim jestem. Byłem przypięty w pasach przez 5 całych dni. Relanium dostaję 3 razy dziennie, domięśniowo (czyli w dupę XD).

 

Do tej pory dostałem 22 zastrzyki po 10mg, czyli 220mg w przeciągu właśnie tych niecałych 5 dni (dostaję dwa zastrzyki po 10mg równocześnie). W tym momencie, kiedy to piszę, będzie dawka popołudniowa moich leków (tych leczących) i znowu szpryca w dupsko.

 

Nie mam pojęcia, przez jaki czas będą mi jeszcze podawać ten diazepam... Czuję się trochę dziwnie, ciężko to opisać, ale się postaram.

randomness