Mówią, że życie może istnieć tylko dzięki miłości...
Może i bez niej. Jest wtedy jednak bardziej napełnione pustką, aniżeli życie człowieka, który kogoś mocno kocha.
CBŚP zatrzymało siedem osób podejrzanych w sprawie dotyczącej handlu narkotykami i sprowadzanie ich z Czech. Grozi im do 12 lat pozbawienia wolności, a niektórym do 15 lat.
CBŚP zatrzymało siedem osób podejrzanych w sprawie dotyczącej handlu narkotykami i sprowadzanie ich z Czech. Grozi im do 12 lat pozbawienia wolności, a niektórym do 15 lat.
Podejrzani to osoby w wieku od 20 do 36 lat, sześciu mężczyzn i jedna kobieta. Jeden z podejrzanych jest mieszkańcem Wrocławia, pozostali to mieszkańcy Rzeszowa.
Sześciu podejrzanych usłyszało zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej handlującej znacznymi ilościami narkotyków, jeden z nich usłyszał także- zarzut kierowania tą grupą.
Prokurator zarzucił kierownikowi zorganizowanej grupy przestępczej udział w obrocie narkotykami - marihuaną w ilości co najmniej 19 kg.
Do zatrzymań doszło 10 i 11 grudnia 2020 r. W czasie czynności przeprowadzonych na terenie województw: dolnośląskiego i podkarpackiego przeszukano ponad 20 obiektów. Zabezpieczono marihuanę o czarnorynkowej wartości około 75 tys. zł oraz mienie o łącznej wartości 300 tys. zł, na poczet przyszłych kar.
Wszyscy podejrzani na wniosek prokuratora, decyzją sądu trafili do aresztów; sześciu mężczyzn na trzy miesiące, a kobieta na 1 miesiąc. Jednak później prokuratura zamieniła jej ten środek zapobiegawczy na poręczenie majątkowe w wysokości 10 tys. zł, zakaz opuszczania kraju i dozór policji oraz zastosowała dodatkowe zabezpieczenie na majątku w kwocie 10 tys. zł.
Sprawa jest rozwojowa i prokuratura nie wyklucza kolejnych zatrzymań.
U ziomka na chacie, humor bardzo dobry
Mówią, że życie może istnieć tylko dzięki miłości...
Może i bez niej. Jest wtedy jednak bardziej napełnione pustką, aniżeli życie człowieka, który kogoś mocno kocha.
Impreza psytrance'owa. Miejsce, które znam i lubię. Dobry nastrój.
Sobotni wieczór. Before że znajomymi, oni przy piwku ja o wodzie z cytrynka psychicznie nastawiona na noc z wujkiem hoffmanem i wspomagaczem w postaci połówki pixy (bitcoin, który został mi z poprzedniej imprezy, dający adowalający efekt). Miło spędzony czas, sprzyjająca dobra atmosfera. Około północy rozdzieliliśmy się na ekipę udającą się na trance'y (H,A i ja) i resztę która poszła pić dalej.
Ulubiony bar, same znane osoby, siedlisko największych alkoholików, ćpunów i degeneratów w dzielnicy.
Blu bli bla (bełkot), co się dzieje? Gdzie ja jestem? W aucie. Rozglądam się pijackim wzrokiem. Obok leży zgięty kumpel, z przodu moja siora, kieruje kumpel. Wszyscy w stanie nietrzezwości. Z wyjątkiem kierowcy, który nie pił tylko jarał. Już wiem. Noo taaa, przecież piątek...
Czas jakiś temu byłam uzależniona od fety. Od pierwszego razu jechałam na tym ze trzy lata i to niemal codziennie. Po jakimś
czasie dopadły mnie porządne doły, zaczęłam pisać
dziwne "wiersze" i odcinać się od ludzi. W końcu udało mi się
przestać brać. Ale to nie był koniec. Po kilku miesiącach się
dopiero zaczęło. Najpierw bałam się ludzi. Unikałam wychodzenia
z domu. Potem chodziłam jak w transie, nie byłam w stanie
normalnie myśleć. Byłam przekonana, że ludzie słyszą moje myśli.