10.07.2008

22 kwietnia przed Sądem Okręgowym w Radomiu ma się odbyć kolejna rozprawa w procesie przeciwko Jakubowi G., który jest oskarżony o handlowanie dopalaczami i narażenie ludzi na utratę zdrowa i życia.
22 kwietnia przed Sądem Okręgowym w Radomiu ma się odbyć kolejna rozprawa w procesie przeciwko Jakubowi G., który jest oskarżony o handlowanie dopalaczami i narażenie ludzi na utratę zdrowa i życia. Prawdopodobnie wśród publiczności zasiądą uczniowie.
Jakub G. zarówno w Radomiu, jak i w innych miastach w Polsce pod szyldem należących do niego różnych firm prowadził sklepy zajmujące się sprzedażą dopalaczy. Występowały one w formie suszu roślinnego lub proszku pod nazwami "Cząstka Boga Kunti" czy "Cząstka Boga Ganoa". Osoby, które je zażyły niejednokrotnie wymagały później pomocy medycznej. Prokuratura oskarżyła go o narażenie ludzi na utratę zdrowia i życia.
Proces toczy się od kilku miesięcy, po odczytaniu aktu oskarżenia Jakub G. stwierdził, że nie przyznaje się do winy. Na kolejnych rozprawach zeznania składali świadkowie, termin następnej wyznaczono na 22 kwietnia.
Najprawdopodobniej w ławach publiczności zasiądą uczniowie.
- Prowadzimy akcję społeczno-edukacyjną i w jej ramach organizujemy specjalne lekcje. Młodzież jest oprowadzana po sądzie, zapoznawana z jego pracą, uczestniczy też w rozprawach mających związek z zagrożeniami, jakie stoją przed młodzieżą. Takie lekcje odbywały się już na procesach dotyczących przestępstw narkotykowych, ta 22 kwietnia związana będzie z dopalaczami - mówiła nam Joanna Kaczmarek-Kęsik, rzecznik Sądu Okręgowego w Radomiu.
Zły humor po kłótni w domu. Dom kolegi. Kompletny brak oczekiwań, po prostu chciałem sobie ulżyć.
Historia ta miała miejsce we wrześniu tego roku. Szedłem właśnie do kolegi z siatką browarów. Byłem właśnie po dosyć nieprzyjemnej kłótni w domu, chciałem odreagować. Ziomek powiedział mi, że ma palenie. "Zajebiście!" — pomyślałem. Zrozumiałem to, będąc zatwardziałym marihuanistą, jako zaproszenie do konsumpcji marihuany. Jednakże, gdy byłem już na miejscu, okazało się, że byłem w błędzie.
Wchodzę do pokoju, rozstawiam browary na stole. Zdziwiłem się trochę tym, że w ogóle nie czuć zielska wewnątrz. Byłem jednak zbyt zdesperowany i ogólnie podkurwiony, by się tym przejmować.
Bylo to pierwsze grzybojedzenie w tym roku. Niestety grzyby byly
zakupione gdyz moje miejsce w tym sezonie w ogole nie obrodzilo :(( i
w ogole mialem dosyc rozczarowan za kazdym razem gdy sie udawalem na
laki. Wiem, ze najlepiej "smakuja" wlasnorecznie zebrane kapelusze
lecz pokusa i zadza wrazen byla na tyle silna, ze gdy nadarzyla sie
okazja to zdecydowalismy sie z kumplem zakupic 150 sztuk.
Mimo wszystko nastawilem sie na pozytywna podroz.
W grudniu 1997 wydano długo oczekiwany, pierwszy od 15 lat raport Światowej
Organizacji Zdrowia (WHO) Organizacji Narodów Zjednoczonych dotyczący marihuany. Skandal
wybuchł, gdy brytyjski periodyk naukowy "New Scientist" ujawnił w swym numerze
z lutego 1998 fakt zatajenia jednego z rozdziałów tego dokumentu. W ocenzurowanym
rozdziale autorzy - troje wiodących badaczy uzależnień - porównują naukowo
udokumentowane zagrożenia płynące z używania marihuany z zagrożeniami, jakie niesie