Proces Dawida B. Zeznawały pracownice pakujące „artykuły kolekcjonerskie”

Kryminalnego eposu rozdział - jeśli dobrze liczymy - ósmy.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Dziennik Łódzki
Wiesław Pierzchała

Odsłony

332

Na procesie 28-letniego Dawida B. - „króla dopalaczy” - zeznawały w poniedziałek jego byłe pracownice pakujące „artykuły kolekcjonerskie”.

Z zeznań dwóch kobiet wynikało, że pracowały w firmie Dawida B. przy ul. Rewolucji, naprzeciw budynków Uniwersytetu Łódzkiego. Znajdowało się tam pomieszczenie, w którym ważyły i pakowały susz roślinny, tabletki i proszki do foliowych torebek, a one do metalowych lub tekturowych pudełek. Pracowały w maseczkach. Na ścianie była specjalna rozpiska informująca, ile danego produktu należy zapakować.

Były to tzw. artykuły kolekcjonerskie nie nadające się do spożycia. Jednak faktycznie były to dopalacze, które kupujący zażywali, czego potem ciężko żałowali, ponieważ miały one fatalne skutki uboczne - zatrucia i pobyty w szpitalu. Jedna z kobiet zeznała, że wprawdzie w firmie nie padała nazwa dopalacze, jednak ona doskonale orientowała się, że to właśnie one są pakowane, zaś o skutkach ubocznych dowiedziała się z telewizji.

Oprócz pakowaczy w budynku pracowali lub pojawiali się graficy, chemicy, księgowa, kierowniczka, szef tego interesu Dawid B. i jego prawa ręka - Maciej Sz. Według świadków, niemal wszyscy pracownicy mieli ponad 20 lat.

- Dawid B. miał swoje biuro na górze, ale ja nigdy u niego nie byłam - zeznała Marta S.

- Jeden z pracowników był łysy i zapewne dlatego mówili na niego „Lampa” - uzupełniła Michalina M., która do firmy „króla dopalaczy” trafiła przez przypadek. Otóż w 2010 r. była uczennicą (dzisiaj jest studentką) i w ramach wakacji chciała się zatrudnić jako kelnerka. Skontaktowała się z jednym z klubów Dawida B., jednak nie mieli w nim ofert na sezon letni. W zamian zaproponowali jej pracę przy pakowaniu tzw. artykułów kolekcjonerskich, którą przyjęła.

Prokuratura zarzuca Dawidowi B., że w 2010 r. w Łodzi i innych miastach w kraju poprzez sieć sklepów Smart Szop, których był właścicielem, handlował dopalaczami, określanymi jako artykuły kolekcjonerskie. Ponadto wyprodukował i wprowadził do obrotu produkty o tak dźwięcznych nazwach jak Koko Mięta, Koko Cherry, Exotic Koko, Black Widow, Smart Shiva, Mister Brain i Hammer. Z tego powodu sprowadził niebezpieczeństwo dla zdrowia wielu osób, które uległy zatruciu i trafiły do szpitala.

Na liście pokrzywdzonych są 52 nazwiska.

Oceń treść:

Average: 9.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Amfetamina
  • Dekstrometorfan
  • Etanol (alkohol)
  • Kodeina
  • LSD-25
  • MDMA (Ecstasy)

Set & Settings: wolne mieszkanie gdzieś na mazurskim zadupiu. Nastroje pozytywne, jak zwykle. Ja pracuję, Lady A. wakacjuje w pełni.

Substancje przyjęte: w sumie w przeciągu niecałego tygodnia na dwie osoby zeszło jakieś 15 opakowań Antidolu, 3 kartony kwasu, 4 tabletki ecstasy, niecały gram słabej fety, 3 paczki Akodinu i duuużo alkoholu.

Wiek: 22

  • LSD-25

substancja: LSD-25 pod postacią małej szarej tekturki z truskawką.

  • Benzydamina
  • Pozytywne przeżycie

Piękna pogoda, jeszcze piękniejsze miejsce i niesamowicie pozytywny humor.

Ostatnio z kuzynem zaopatrzyliśmy się w 7 saszetek leku na przeczyszczenie pochwy. Pojechaliśmy wraz z dziadkami do naszej ukochanej wioski, w której przewijało się dużo środków psychoaktywnych. To było pierwsze spotkanie z benzydaminą od 8 miesięcy, kuzyn jeszcze tego nie próbował. Po spokojnym dniu wieczorem przeszliśmy do ekstrakcji, kiedy wysuszyliśmy benze zapakowaliśmy ją do gumowych kapsułek gdyż nie lubimy połykać bombek. Wyszliśmy do kumpli pracujących nad jeziorem, wypiliśmy u nich po 2 piwa i zapaliliśmy parę fajek.

  • Marihuana


jesli ktos jeszcze pamieta to mialem przestac palic, czytac [u], skonczyc z

uzywami. otoz nic z tego nie wyszlo ;-) udalo mi sie zrezygnowac z [u], ale

z mj nie do konca. w moje abstynenckie lapki trafilo w pewien przedziwny

sposob (dlug o ktorym zapomnialem splacony w "zielonej naturze") troche

grassu i hashu.


nie wiedzialem co z tym zrobic. sprzedac nie sprzedam, bo szkoda, wyrzucic

tym bardziej. jedyne wyjscie to.. spalic :-)



randomness