Proces Dawida B., "króla dopalaczy". Zeznania kolejnych świadków: był urzędnikiem, został rencistą

Po zażyciu dopalaczy miał drgawki, halucynacje i bardzo wysokie ciśnienie. Sześć razy był leczony w szpitalu i w końcu został rencistą

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Dziennik Łódzki
Wiesław Pierzchała

Komentarz [H]yperreala: 
Podsumujmy: facet dostał drgawek i potrzebował hospitalizacji, po czym kontynuował działanie, które go do tego stanu doprowadziło, doznając kolejnych uszczerbków na zdrowiu, o co obwinia teraz dystrybutora.

Odsłony

311

Po zażyciu dopalaczy Koko miał drgawki, halucynacje i bardzo wysokie ciśnienie. Sześć razy był leczony w szpitalu i w końcu został rencistą

- Zanim uzależniłem się od dopalaczy, byłem zwykłym, normalnym człowiekiem. Pracowałem w ZUS jako urzędnik. Potem wszystko się zmieniło. Zachorowałem. Częściowo straciłem pamięć i nie mogłem wykonywać swego zawodu. Dziś utrzymuję się z niskiej renty. W sprawie tej czuję się pokrzywdzony, ponieważ z powodu dopalaczy moje życie się załamało - powiedział w poniedziałek (15 lutego) w Sądzie Okręgowym w Łodzi 42-letni Dariusz M. Zeznawał jako świadek na procesie 28-letniego Dawida B., zwanego królem dopalaczy.

Z jego relacji wynikało, że dopalacze kupował w należącym do Dawida B. sklepie Smart Szop przy ulicy 6 Sierpnia w Łodzi. Dariusz M. jako stały i ceniony klient miał tam 10-procentową zniżkę. Nic w tym dziwnego, bowiem dopalacze zażywał trzy razy w tygodniu przez kilka miesięcy. Z początku było przyjemnie, ale potem wszystko się zmieniło. Przełomem okazał się zakup fiolki z proszkiem. Był to dopalacz Koko, który kosztował 30 zł. Dariusz M. wrócił do domu, wciągnął nosem Koko i popił dwiema butelkami piwa. Przedtem w takich sytuacjach miał przypływ dobrego nastroju, ale tym razem fatalnie się poczuł, dostał drgawek, gwałtownie podniosło mu się ciśnienie. Ubrał się i pojechał do Instytutu Medycyny Pracy przy ul. św. Teresy, gdzie go wykurowano.

Dariusz M. uznał, że był to tylko „wypadek przy pracy” i po pewnym czasie znów sięgnął po dopalacze. Był to błąd. Zatruł się i poczuł tak fatalnie, że musieli interweniować ratownicy z pogotowia ratunkowego, którzy przewieźli go do szpitala im. Barlickiego w Łodzi. Od tej pory zaczęły się jego perypetie zdrowotne, które zakończyły się przejściem na rentę. Jego życie i kariera legły w gruzach.

Zapytany przez prokuratora, jako to się stało, że mimo napisu na dopalaczach, że jest to artykuł kolekcjonerski, którego nie należy spożywać, on je zażywał, Dariusz M. odparł: - To była ściema z tym kolekcjonowaniem. Ściema po to, aby obejść prawo.

Oceń treść:

Average: 5.7 (3 votes)

Komentarze

patrykkutkiewicz

To sa substancje do badan naukowych .po drugie nikt nikogo nie namawia. Zalegalizowac w 100%!trawe ,amfe,6-apdb,eth cat,etylofenidat kilka innych i kontrolowac jakosc bedzie po sprawie.
Zajawki z NeuroGroove
  • Bieluń dziędzierzawa

Ten TR znalazłem na hyperreal i postanowiłem go tutaj umieścić i ukazać wszystkim tutaj , nie ja go pisałem. xD

  • LSD-25
  • Pozytywne przeżycie

Cudowny dzień, cudowny nastrój oczekiwania Miejsce- wpierw niewygodny dom, potem cudowna natura

Życie jest piękne! Boże, gdybyśmy tylko mogli to zrozumieć równie łatwo, co napisać na klawiaturze... Boże, gdyby tak móc krzyczeć to głośno i szczerze, z sercem przepełnionym empatią do każdego fragmentu materii... Gdyby tak zapomnieć o każdej minionej sekundzie i raz w życiu.... raz w życiu topić się w chwili jak w basenie przyjemności....

----------------------------------------------------------

  • Grzyby halucynogenne

Zdarzyło się to kilka dni temu. Konkretnie trzynastego października, w mieszkaniu osoby D (chciala zostac anonimowa a jest mi to dosc bliska osoba). Z pozoru miało to być inicjacyjne grzybienie jej w konkretnej ilości (40 sztuk). O ironio, chciałem z nią przy tym być wiedząc że mnie grzyby nie czeszą w sposób znaczący. Nawet dzień wcześniej wygłaszałem Mancie alias Lwu, że utarta kontroli nad grzybami to raczej cecha osobowościowa niż coś dotyczące każdego i że mnie nigdy to nie spotkało i raczej nie spotka. Tu się strasznie pomyliłem i "nagrzeszyłem" butą.

  • 1P-LSD
  • Pozytywne przeżycie

Nastawienie jak najbardziej pozytywne. Dzień wolny od trosk, cały dla mnie. Piękna, słoneczna pogoda.

Ostatnimi czasy doszły mnie słuchy o microdosingu. Ponieważ chciałem się jakoś odblokować twórczo, to ta koncepcja wydała mi się zachęcająca i postanowiłem wcielić ją w życie. Zmagam się też trochę z lekką aspołecznością i lękami, więc liczyłem również na zerwanie więzów w tej kwestii (oczywiście podejmuję walkę ze swoimi problemami na różnych płaszczyznach, nie tylko karmiąc się pscyhodelikami, więc oczywiście jest to tylko element "terapii"). Cztery dni po tripie przy dawce 125 µg, uwzględniając tolerancję, wycelowałem w około 30 µg. Oto efekty:

randomness