Hej ludzie, Uwielbiam Was.
Czyżbyśmy mieli deja vu?
Policjant po służbie zatrzymał mężczyznę, który najprawdopodobniej zajmował się sprzedażą narkotyków. Podejrzany usiłował sprzedać mu sprzedać marihuanę.
Podejrzany wpadł w krakowskiej dzielnicy Grzegórzki. - Jedną z osiedlowych ulic przechodził policjant, który w tym czasie nie był na służbie. Nagle podszedł do niego nieznany mu mężczyzna. Z kieszeni kurtki wyciągnął małe zawiniątko i, próbując wcisnąć mu je do ręki, zapytał czy ma przygotowane pieniądze za towar – relacjonuje Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej komendy policji.
Funkcjonariusz zorientował się, że może mieć do czynienia z dilerem rozprowadzającym środki odurzające. -Wylegitymował się i zatrzymał sprzedawcę, bardzo zdziwionego takim obrotem sprawy - informuje dalej Gleń.
W zawiniątku, które próbował przekazać policjantowi zatrzymany, znajdowały się prawie dwa gramy suszu marihuany.
- Mężczyźnie postawiono zarzut posiadania oraz udzielania środków odurzających w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, za co grozi do 10 lat więzienia – podaje rzecznik.
Policjanci pracujący nad sprawą wyjaśniają, czy zatrzymany mężczyzna zajmuje się rozprowadzaniem narkotyków na większą skalę.
Lekki lęk przed tym, że nie powinniśmy wyruszać w podróż tak na "wariata" skutecznie maskowany radością przed doświadczeniem. Puste mieszkanie, muzyka, ładnie za oknem. Ja + O, mój dobry przyjaciel z którym dobrze się dogadujemy
Hej ludzie, Uwielbiam Was.
Witam potencjalnych czytelników.
Jeżeli chodzi o doświadczenie - bo od tego zdaje się większość zaczyna tu swoje wywody - to wspomne tylko, że jest spore i obejmuje większość dostępnych przed kilku laty środków (od mocnej kawy po brown sugar i inhalanty w tym np. eter i to nie wdychany a pity czego swoją drogą nikomu nie polecam). Obecnie jestem generalnie trzeźwy choć zdaża się, że czasem wypiję parę piwek a jeżeli ściągnę do tego jeszcze chmurkę trawki to jest już duże święto.
Pod wpływem etanolu, więc w dobrym humorku. Jaranie miało miejsce przed domem ziomeczka.
-Ale wiesz, że Cię to rozkurwi?
-Chuj tam, dawaj.
I BIORĘ 4 BUCHY Z LUFY XD
normalnie to po dwóch już mam sooolidną fazę, a teraz jeszcze jestem pijany, heh.
- Dzięki. - mówię do przyjaciela, z którym piłem i teraz na rozchodniaka zajebaliśmy parę buszków z jego sakiewki. Żegnamy się i idę w swoją stronę, a on wraca do domu.
-Tylko traf do domu! - upomina mnie.
-Taaaa... hehe- odpowiadam