Ponownie.
Ja- ta iluzja. Iluzja. Iluzja. Po drugiej stronie wymiarowego lustra. Ja- piszę.
Szałwia Czarownika nie dostała swojej nazwy przez przypadek. Potrafi dać magię. I taka właśnie magia spływa na umysł z chwilą wypuszczenia bucha.
Pisaliśmy już m.in. o tym, że olejki CBD pomagają nawet zwierzętom, a nam mogą okazać się pomocne w walce z koronawirusem. W wielu miastach możemy spotkać automaty, w których dostępne są konopie siewne. Poseł PiS Artur Szałabawka chce zmniejszyć dostępność maszyn. Produkty CBD nie mają działania psychoaktywnego, jednak według posła w automatach można czasem znaleźć produkty, które przekraczają dopuszczalne normy poziomu THC. Dlatego poseł zwrócił się z interpelacją do ministra zdrowia oraz ministra spraw wewnętrznych i administracji.
Poseł zwraca uwagę, że w automatach poza suszem konopnym, można znaleźć wyroby przypominające papierosy, „herbaty” czy lizaki. Posłowi zależy na tym, by automaty nie były stawiane bliżej niż 1000 metrów od szkół. Powodem mogło być to, że dyrekcji szkoły podstawowej w Kijewie, nieopodal której stanął automat, zgłosili się zaniepokojeni rodzice. Szałabawka chce również zwiększenia częstotliwości kontroli tych urządzeń. Jak twierdzi, policja podczas działań kontrolnych znajdowała w automatach vendingowych produkty przekraczające dopuszczalne normy THC.
– Trudno oprzeć się wrażeniu, że celem firm instalujących takie automaty jest oswojenie społeczeństwa z marihuaną jako taką. Użytkownik nie jest w stanie od razu odróżnić „tej nieszkodliwej” od marihuany prawdziwej. To swego rodzaju działanie podprogowe, którego celem jest zachęcenie młodzieży do sięgnięcia po używki. Szczególnie niebezpieczne jest, w moim przekonaniu, instalowanie tego rodzaju urządzeń w okolicy szkół, jak to ma miejsce w Szczecinie, gdzie w pobliżu jednej z podstawówek zainstalowano tego rodzaju automat –zwrócił uwagę poseł PiS w swojej interpelacji.
Artur Szałabawka zapytał ministerstw, czy prowadzą obecnie prace nad zwiększeniem bezpieczeństwa dzieci i młodzieży poprzez ograniczenie możliwości instalacji tego rodzaju urządzeń. Portal „Wiadomości Handlowe” cytuje odpowiedź resortu zdrowia.
– Ministrowi Zdrowia znane jest zjawisko powstawania automatów vendingowych oferujących wyroby z konopi siewnych i odpowiadając na pytanie zawarte w interpelacji uprzejmie informuję, że przewiduje się, że prace nad zmianą ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii w powyższym zakresie zostaną podjęte przy najbliższej nowelizacji ww. ustawy – stwierdził resort.
"Jesteśmy herosami!"
Ponownie.
Ja- ta iluzja. Iluzja. Iluzja. Po drugiej stronie wymiarowego lustra. Ja- piszę.
Szałwia Czarownika nie dostała swojej nazwy przez przypadek. Potrafi dać magię. I taka właśnie magia spływa na umysł z chwilą wypuszczenia bucha.
Ekscytacja, bardzo silne podniecenie przeżycia "zatrucia" Tryptaminą. Od kilku dni zalewałą mnie euforia i pozytywne nastawienie do bytu. Samotność z powodu braku bratniej duszy do Tripowania. Nastawiony na wyjście do lasu, łąkę lub staw
Może i ten "Trip Raport" jest długi, jednak zawiera w sobie tak naprawdę okrojone dwa "Trip Raporty" z doświadczeń których jak każdy wie nie da się opisać słowami. Starałem się nie lać przesadnie wody i dostarczyć wam porządnego opisu mojego przeżycia psychodelicznego z moją pierwszą Tryptaminą- 4-Aco-DMT.
Byłem otwarty na nowe doświadczenie, z lekkimi obawami. Podróż miała miejsce w drewnianej chatce w górach, pod lasem z dala od cywilizacji. Moi dwaj towarzysze, doświadczeni w przyjmowaniu tej substancji, otaczający ciepłem, i dający poczucie bezpieczeństwa. Muzyka pozytywna, snująca się powoli. Album solowy "Fever Ray", którego już nigdy nie zapomnę.
Doświadczenie nadchodziło bardzo wolno, jak na palcach po jakiejś godzinie od wzięcia pierwszej dawki. Zaczęło się od dziwnego kojarzenia rzeczy znajdujących się w pomieszczeniu. Tylko gra wyobraźni i skojarzeń. Majtki na sznurku miały coś wspólnego z twarzą, albo napis na butelce Sprite bardzo domagał się przeczytania. Brzmiał on „DUŻO, DUŻO”. Potem zobaczyłem, że łóżka nie są do siebie równolegle. To wszystko można określić jako niesamowite wyostrzenie uwagi na szczegóły z otoczenia.
Pozytywne: zmęczenie i ciekawość.
Streszczenie: Pierwsze doświadczenie z DXM. Piątek: 300mg, czyli ok. 4,6mg/kg masy ciała, pozytywne doznanie i lekki, pastelowy niedosyt. Sobota: 450mg, odlot zakończony umiarkowanie nieprzyjemnym zjazdem. Raport pisany w niedzielę, ramy czasowe orientacyjne. Inicjały osób trzecich przypisałem losowo.
Komentarze