„Pomysłowy” diler zatrzymany. Beczkę pełną narkotyków zakopał w… piaskownicy

Zabezpieczone prawie 1, 5 kilograma narkotyków oraz sprzęt służący do ich dystrybucji, to efekt działań policjantów Wydziału Kryminalnego sieradzkiej komendy. Nielegalne środki sprawca ukrył w beczce zakopanej w piaskownicy oraz w garażu. 37–letni sprawca tego przestępczego procederu usłyszał prokuratorski zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności. Na wniosek prokuratury, decyzją sądu najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

faktykaliskie.pl

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

128

Zabezpieczone prawie 1, 5 kilograma narkotyków oraz sprzęt służący do ich dystrybucji, to efekt działań policjantów Wydziału Kryminalnego sieradzkiej komendy. Nielegalne środki sprawca ukrył w beczce zakopanej w piaskownicy oraz w garażu. 37–letni sprawca tego przestępczego procederu usłyszał prokuratorski zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności. Na wniosek prokuratury, decyzją sądu najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie.

Dzięki intensywnej pracy i monitorowaniu środowiska przestępczego przez sieradzkich kryminalnych, na czarny rynek nie trafi prawie półtora kilograma narkotyków. Funkcjonariusze zajmujący się zwalczaniem przestępczości narkotykowej, wpadli na trop 37–letniego mieszkańca powiatu sieradzkiego, którego od pewnego czasu podejrzewali o nielegalny „biznes”. Ustalili, że „rozpracowywany” przez nich mężczyzna prawdopodobnie przechowuje na terenie swojej posesji znaczne ilości narkotyków. 15 marca 2021 roku w godzinach popołudniowych kryminalni z psem wyspecjalizowanym do wykrywania narkotyków przeszukali posesję zajmowaną przez 37-latka. "Czworonożny policjant" Lupo niedawno zasilił szeregi sieradzkiej komendy i jest świeżo po specjalistycznym szkoleniu, na którym był ze swoim przewodnikiem.

Już pierwszego dnia służby okazało się, że jego nos jest bezbłędny. Policjanci będący na miejscu weryfikując zebrane w sprawie informacje i na podstawie jego wskazania, sprawdzili znajdującą się przed domem piaskownicę. Okazało się bowiem, że w piasku zakopana była beczka, w której ukryta była marihuana. Funkcjonariusze przeszukali również pozostałe budynki gospodarcze. Po wejściu do garażu wyczuwalny był silny zapach marihuany. Znaleźli w nim kilka plastikowych pojemników oraz torebek foliowych z różnymi środkami odurzającymi oraz akcesoria i sprzęt służący do dalszej dystrybucji narkotyków. Na miejscu działania policjantów skutecznie wspomagał pies służbowy wyszkolony w wyszukiwaniu narkotyków.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • 4-HO-MET
  • Etanol (alkohol)
  • Pierwszy raz

Trip z trójką znajomych - C, Sz i K. Dla nikogo z nas nie był to pierwszy raz z psychodelikami. Zdarzyło się już nam nawet wcześniej tripować na kwasie w podobnym składzie - ja z C i Sz. C i Sz z kolei jedli hometa z K. Jedynie ja z K nie miałem wcześniej okazji razem spożywać psychodelików. Pokój C w jego domu rodzinnym. Rodzina C była w domu, ale mieliśmy pełen komfort, jako że rzadko kiedy w ogóle ktoś zaglądał do pokoju, w którym mieliśmy spędzić najbliższe kilka godzin. Zimowy wieczór. Ogólna kondycja psychofizyczna całkiem niezła, chociaż bywało lepiej. Możliwa lekka tolerka. W ciągu ostatnich 3 tygodni zdążyłem odbyć dwa tripy przy 15mg i 10mg 4-ACO-DMT (choć to drugie trudno nazwać tripem z prawdziwego zdarzenia).

Wstęp: Zbieg okoliczności sprawił, że na przełomie 2011/2012, po tym jak długo nie mogłem znaleźć okazji ani towarzystwa, żeby spróbować psychodelików, nagle okazało się, że w okresie trwającym trochę więcej niż miesiąc umówiłem się na aż cztery tripy. Opisywany w niniejszym TR był trzecim z nich. Ze względu na duże ich zagęszczenie jak i inne okoliczności, nastawiałem się raczej na rozrywkowego tripa niż na podróż w głąb siebie. Już od dłuższego czasu planowałem z kilkoma starymi znajomymi zjedzenie hometa albo 4-ACO-DMT.

  • 4-HO-DET
  • Przeżycie mistyczne

Własny pokój. Fizycznie byłem trochę zmęczony przed doświadczeniem ale mimo wszystko miałem na niego ochotę i pozytywne nastawienie.

Oglądając film dokumentalny o kulturze zażywania psychodelików dowiedziałem się, że Stanislav Grof podczas prowadzenia terapii z użyciem "magicznych substancji" zawiązywał oczy opaską pacjentom aby Ci mogli się zmierzyć ze swoją psychiką. Od kiedy tylko usłyszałem o tej metodzie zapragnąłem wypróbować ją na sobie. W końcu nadarzyła się okazja.

Zażyłem substancję i po 10 minutach przewiązałem sobie oczy szalikiem. Założyłem na uszy słuchawki i włączyłem jakiś losowy psyamb, który znalazłem na moim dysku.

  • Inne


kolejny trip, podroz setki ksztaltow,wiecie o co chodzi,ci ktorzy mieli do

czynienia,

wiedza,ze z czasem zatraca sie potrzebe dzielenia tym z kimkolwiek.Dlatego

bedzie krotkie

i troche bezsensowne bo doswiadczenie niezwykle osobiste, jak zwykle u

mnie -samotne.

Dzienne :) Wizualnie -nieprawdopodobne. Emocjonalnie - grzybowe.

Slowa w eter.



  • Kodeina

Jak zwykle - w samotności (narzeczona śpi za ścianą), godziny wieczorne, koniec tygodnia (najczęściej piątek). W domu gra cichutko tylko radio, światła przyciemnione, ogrzewanie ustawione na około 21 stopni. Nastawienie - jak zwykle przy okazji weekendu, bardzo dobre. Przecież skończył się cały tydzień pracy.

To nie będzie "zwykły trip raport". Wolałbym, żeby traktować ten tekst jako zbiór ogólnych doświadczeń w związku z zażywaniem kodeiny, które zostaną zamknięte w pewnym schemacie, który sobie przyjąłem. Najpierw fajnie by było, żebyście się bardzo ogólnikowo ze mną zapoznali, a dopiero wtedy przejdę do bodaj najważniejszej części tego tekstu. Jestem ciekaw, czy administracja uzna to za publikację nadającą się na NG - jak nie, to nie. Robię to pro publico bono, więc szczególnie żal mi nie będzie. Przejdźmy do rzeczy.

randomness