Polskiej herbaty Loyd nie kupisz w Czechach z powodu śladowych ilości tropanowców

Powodem wycofaia produktu było stwierdzenie przez Czeską Państwową Inspekcję Rolno-Spożywczą, że żurawinowa herbata marki Loyd zawiera śladowe ilości substancji halucynogennych. Chodzi o atropinę i skopolaminę.

Stosunki handlowe między Polską a Czechami można określić mianem dość napiętych. Nie chodzi oczywiście o żadne embarga, lecz wojenka handlowa jest faktem. Jednym z przykładów takiego działania może być wycofanie z rynku herbaty marki Loyd, produkowanej przez polską firmę Mokate.

Powodem takiej decyzji było stwierdzenie przez Czeską Państwową Inspekcję Rolno-Spożywczą, że żurawinowa herbata marki Loyd zawiera śladowe ilości substancji halucynogennych. Chodzi o atropinę i skopolaminę. W swoim komunikacie podała, że w polskiej herbacie na kilogram produktu znajdowało się 206 mikrogramów atropiny i 31,7 mikrogramów skopolaminy. W ich ocenie takie ilości tych substancji po zagotowaniu mogą wywoływać halucynacje oraz stany depresyjne. Efektem było wycofanie całej partii herbaty ze wszystkich sklepów sieci Abert.

Temat odbił się szerokim echem w czeskich mediach. Niektóre z nich podawały nawet, że skopolamina to alkaloid, który był stosowany podczas przesłuchań przez służbę bezpieczeństwa w czasach komunizmu. Jakiś czas wcześniej inna herbata tego samego producenta miała problemy z akceptacją czeskich urzędników. Chodziło o herbatę Babicka Ruzenka i rzekomą obecność w składzie pestycydów. W tamtym przypadku badania całkowicie udowodniły, że żadnych niepożądanych substancji w herbacie nie było. O co chodzi w przypadku herbaty Loyd? Czy to również pusty strzał?

Herbata Loyd wywołuje halucynacje? To bardziej element wojny handlowej, a nie fakty

Według Mokate – producenta herbaty, cały problem jest pochodną różnic w interpretacji unijnych norm odnośnie do obecności tych substancji. Takie ilości, jakie wskazują Czesi, mogłyby hipotetycznie wywołać halucynacje. Pod warunkiem, że wypiłoby się kilkadziesiąt litrów zaparzonej z całej palety herbaty. Czeskiej komisji przedstawiono całą paletę wyników badań, przeprowadzonych przez niezależne laboratoria, które jednoznacznie wskazują, że spożywanie herbaty nie powoduje absolutnie żadnego zagrożenia. To bardziej przypomina opowieści o pająku w bananach.

Polska żywność jest mocno widoczna na czeskim rynku. Ilość zastrzeżeń do jej jakości przez czeskie instytucje jest całkiem spora, co widać po opisywanych medialnie przypadkach. Były już nawet skargi na szklarnię, która stała po polskiej stronie granicy. Łuna świetlna generowana przez obiekt miała nie pozwalać spać mieszkańcom pobliskiej czeskiej miejscowości. Polscy producenci żywności, którzy działają również na rynku naszych południowych sąsiadów, donoszą o licznych przypadkach ich dyskryminacji. Ma to się przejawiać m.in. w żądaniach dodatkowych dokumentów, których nie wymaga się od czeskich firm. W tej sprawie złożono nawet skargę w Parlamencie Europejskim.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan

Pewnie już opisywałam swój pierwszy raz, ale zginął gdzieś w czeluściach dexeleetu. Było to co prawda kawał czasu temu, ale nadal pamiętam większość.

Waga: 46kg

Dawka: 375mg

S&s:

Pogoda była piękna, niebo niebieskie, wiał przyjemny wiaterek, słowem idealny dzień

na spacerek do apteki. Podekscytowana swoim zakupem, a raczej myślą o wspólnie spędzonym z nim wieczorze, udałam się do domu.

  • Cytyzyna
  • Pierwszy raz

I: Ciąg kofeinowy, brak snu, odprowadzanie dziewczyny na pociąg, działka, mieszkanie. II: Set: Jestem w dobrym nastroju, choć zmęczony. Ostatnio prawie ciągle czuję zmęczenie, może to przez to, że 5 dni temu odstawiłem kofeinę po ciągu, a może dlatego, że dużo zadań na siebie biorę, może przez pogorszenie odżywania, nie wiem. Nie jadłem nic od około 3 godzin. Jestem po pracy, z moją dziewczyną, Ajlo. Setting: Jesteśmy nad rzeką, w najbardziej naturalnych terenach, w które możemy dojść na spokojnie z buta z domu. Jest popołudnie. III: Set: Lekko niewyspany. Czuję się dobrze, lekko zmęczony ciężką drogą tutaj oraz rozmawianiem przez telefon o ciężkich rodzinnych sprawach. Jestem na czczo. Setteing: Jestem na krańcu naturalnej wyspy na rzece. Jest przed południem i jest ciepło.

Pierwszy raz wziąłem Desmoksan będąc na fazie w ciągu kofeinowym, na dużych niekontrolowanych dawkach i na braku snu. Wziąłem 3 tabletki i jedyne, co zaobserwowałem, to mocniejsze czucie serca, założyłem więc, że to optymalna dawka.

 

//Około 2 tygodnie później//

 

Substancja: Desmoksan 3 tabletki = 4,5 mg Cytyzyny = ~0.08 mg/kg. Postanowiłem wziąć taką dawkę po poprzednim doświadczeniu i przeczytaniu całego tematu na hypie oraz informacji w internecie.

 

  • Grzyby halucynogenne
  • Grzyby Psylocybinowe
  • Marihuana
  • Miks

średni, niespodziewane wieczorne spotkanie z kolegami, podczas dość słabego samopoczucia

Zaczęło się niewinnie. Niczego nie spodziewający się ja, wyszedłem o godzinie 20 na dwór z trzema kolegami. Średnio się wtedy czułem. Miałem dość przybite popołudnie, jakieś spadki nastroju i ogólne rozbicie. Nagle dowiedziałem się, że dwóch z trzech kolegów będzie jadło resztkę grzybów, które im zostały z lata. Mieli zjeść po 1.45 g, ale zagadałem i udało się rozłożyć to na trzy porcje, żebym też się załapał.

 

  • Amfetamina

Przedwczoraj wieczorem mialem okazje po raz pierwszy skosztowac proszku,

poszedlem do kumpla, ktory mial sie uczyc, najpierw zajebalismy sie lajtowo

zielskiem, a pozniej przez caly wieczor palilem i pilem browary. Kiedy bylem

juz maksymalnie zakrecony walnelismy sobie z kumplem do dwie niewielkie

krechy bialego. W nos za bardzo nie pieklo, dopiero pozniej, no i to

nieprzyjemne uczucie w gardle. Najpierw zrobilo mi sie bardzo zimno, oczy

otworzyly sie jakby szerzej, a pozniej zlapalem zajebisty humorek, ale nie

randomness