Polski rząd zalegalizuje medyczną marihuanę

Po miesiącach walk, Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało szeroki dostęp do medycznej marihuany.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

medycznamarihuana.expert

Odsłony

952

Po miesiącach walk, Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało szeroki dostęp do medycznej marihuany. Jeszcze we wrześniu wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas twierdził, że nie ma dowodów na leczniczą skuteczność medycznej marihuany, a jej legalizacja utoruje drogę do twardych narkotyków.

Tymczasem, w ubiegłym tygodniu podczas posiedzenia podkomisji ds. legalizacji medycznej marihuany, wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas zaproponował, żeby każdy lekarz w Polsce mógł wystawić receptę na lek przygotowany przez farmaceutę – na razie tylko z marihuany sprowadzanej zza granicy.

To tylko wizja najbliższej przyszłości. Później uprawą marihuany do celów medycznych miałyby się zająć polscy hodowcy, nad którymi kontrolę sprawowałby Narodowy Instytut Leków.

Eksperci i pacjenci twierdzą, że pomysł przygotowywania leków przez farmaceutę nie ułatwi leczenia. Według Jędrzeja Sadowskiego, autora projektu ustawy o medycznej marihuany, „wprowadzenie konopi do aptek ciągnęłoby się miesiącami.”

Tyle jego zdaniem zajmie spełnienie wszystkich wymogów unijnych, rejestracja produktów jako leku i inne procedury. Twierdzi on, że lepiej skupić się na krajowej uprawie konopi do celów medycznych, ponieważ są już jednostki, które są do tego przygotowane.

Wiceminister Zdrowia Jarosław Pinkas chce, aby nowe przepisy weszły w życie jak najszybciej.

Według statystyk, liczba pacjentów, którzy mogliby używać marihuany do celów medycznych jest dosyć pokaźna, bo mówimy o pacjentach cierpiących na nowotwory, alzheimera, jaskrę czy stwardnienie rozsiane, których w Polsce jest ponad milion. Nie są to wszystkie schorzenia, w leczeniu których medyczna marihuana mogłaby pomóc, więc liczba oczekujących pacjentów z pewnością jest dużo większa.

Oceń treść:

Average: 8.1 (7 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Sertralina

 

 

  • Fentanyl
  • Użycie medyczne

Szpital specjalistyczny. Zabieg otolaryngologiczny. Pełnia zaufania do systemu.

T = -300 minut:

0.25 mg alprazolam P.O.

Po pół godziny od zażycia fajny relaks, brak lęków, pozytywne nastawienie. 

T = -45 minut:

7.5 mg midazolam P.O.

Po 20 minutach od zażycia ogarnia mnie totalny błogostan. Czuje się gotowy do lotu. Zakładam skafander kosmiczny, hełm w rękę. Wychodzę z centrum kontroli lotów, uścisk dłoni prezydenta. 

T = 0. S.T.A.R.T.

Fentanyl w ilości 2 mg podany dożylnie zaczął działać w ciągu kilku sekund od podania. 

  • Dimenhydrynat
  • Retrospekcja

Chęć na nowe doświadczenia, niewielka wiedza o zażywanej substancji. Brak konkretnych wymagań co do niej.

Działo się to w jesieni zeszłego roku. Nie wczytywałem się w raporty ani nie nakręcałem się. Po prostu pewnego dnia pomyślałem "A jak bym ja sobie aviomarinu łyknął?". Sprawdziłem tylko czym jest ta substancja. Psychodelik; deliriant dlaczego nie. Akurat, że był piątek to mam plan na resztę dnia. Dwie apteki-dwie paczki. Cena dosyć wysoka 28zł.

  • 4-HO-MET
  • Pierwszy raz

Otoczenie: Początek - mieszkanie brata, dobrze znane dające poczucie bezpieczeństwa, nie licząc ciemnych zakamarków. Mieszkanie duże, w starej kamienicy. W trackie: podróż do świata zewnętrznego - nocny spacer. Później powrót na wspomniane mieszkanie i tam już do końca tripu w jednym największym rozległym pokoju. Pokój dający wiele bodźców wzrokowych, dużo kolorów, kształtów, stare meble, obrazy. Trip 4- osobowy z zaufanymi ludźmi. Całkowity brak lęku przed nimi, bardziej lekki lęk o nich, spora wzajemna empatia. Nastawienie: lekki lęk ale chce spróbować, próba oczyszczenia z oczekiwań co do substancji, w głowie teksty z książek o psychodelikach i szamanizmie. Chęć doświadczenia i rozwoju.

Siedzimy w kuchni na mieszkaniu u brata. Przed nami 4 kielony wypełnione wodą i białym proszkiem. Jestem Ja, "A" czyli mój brat, "K" czyli jego dziewczyna i "M" czyli mój dobry kumpel. Jestem w tym dobrym położeniu, że wszystkich znam bardzo dobrze. "M" z "K" znają się dosyć słabo, "M" z moim bartem już lepiej. Chociaż wszyscy się bardzo lubią. Piszę o tym dlatego, że będzie to miało wpływ na późniejsze postrzeganie siebie nawzajem. Godzina około 18:00 - ładujemy.

randomness