Policjanci zachęcają do uczestnictwa w konkursie. Zgłoś się i Ty!

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

magazyn.elubin.pl
Zespół Komunikacji Społecznej KMP we Wrocławiu

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła ;)

Odsłony

191

Wydział Prewencji i Patrolowy Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu wspólnie ze Starostwem Powiatowym we Wrocławiu oraz Wydziałem Zdrowia i Spraw Społecznych Urzędu Miejskiego Wrocławia organizuje konkurs na najlepszą prezentację multimedialną pn. „Narkotyki i Dopalacze – NIE we Wrocławiu”. Zgłoszenia przyjmowane są do 15 listopada br. Wszystkich chętnych zapraszamy do udziału!

Policyjni profilaktycy codziennie prowadzą działania ukierunkowane na wyeliminowanie niebezpiecznych zachowań wśród dzieci i młodzieży. W tym celu odwiedzają przedszkola, szkoły podstawowe, licea, technika, szkoły zawodowe, a nawet uczelnie wyższe, mówiąc o tym, jakie zagrożenia niesie za sobą m.in. spożywanie substancji odurzających.

Jednak tym razem swoje działania kierują wyłącznie do uczniów klas VI-VIII szkół podstawowych., organizując konkurs na najlepszą prezentację multimedialną.

Przedmiotem konkursu jest opracowanie prezentacji multimedialnej, dotyczącej narkotyków i dopalaczy, ukazującej konsekwencje zdrowotne, społeczne oraz skutki prawne związane z zażywaniem, posiadaniem czy też udostępnianiem substancji odurzających. Organizator konkursu oczekuje od autorów pomysłowych i nowatorskich prezentacji multimedialnych o zjawisku, jakim są narkotyki i dopalacze. Ponadto stworzenie prezentacji ma ukazać problemy młodzieży, z którymi spotykają się w codziennym życiu.

Termin składania prac kończy się 15 listopada 2019 roku. Konkurs na najlepszą prezentację jest jednoetapowy i skierowany do uczniów szkół podstawowych klas VI-VIII z Wrocławia i Powiatu Wrocławskiego.

Wszystkich chętnych serdecznie zapraszamy do udziału w konkursie! Wszelkie szczegóły zamieszczone są w regulaminie konkursu, który umieszczamy poniżej.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • 2C-E
  • Pierwszy raz

Mieszkanie znajomego. Specyfik zjedzony o 21.00, koniec wszelkich doznań po ok. 10 godzinach.

Moją przygodę z 2C-E rozpoczęłam od przyjęcia dawki 20mg – ok. 2/3 połknęłam, 1/3 zaaplikowałam donosowo po upływie jakichś 20 minut od zjedzenia „bomby”. Już kilkanaście minut po wciągnięciu kreseczki poczułam pierwsze efekty. Żałuję, że nie zaaplikowałam sobie więcej tą drogą, bo wiem że w moim przypadku zjadanie narkotyku daje kiepskie efekty, lecz kolega nastraszył mnie, że proszek straszliwie żre w nos. Okazało się, że moje obawy były mocno przesadzone – specyfik rzeczywiście nie był najprzyjemniejszym, co wciągałam, ale nie plasował się też w czołówce najgorszych.

  • Mefedron
  • Pierwszy raz

niepokój, zaciekawienie. Głównie rynek, praca na dworze od osiemnastej do drugiej w środku zimy i dwóch znajomych

21:00.

Klasycznie z Mikołajem spotykam się na rynku z ulotkami, środek zimy więc jest cholernie zimno. Kolega już kosztował parę razy wężulków i miał lekkie ciśnienie. Spotykamy jego znajomego Krystiana, który jest uzależniony ale dogadujemy się na gram. Kacper zostaje i rozdaje ulotki, ja z Krystianem wyruszam w stronę Ksero24h na Stawowej.

21:30.

Zaniepokojony idę za Krystianem. Skręcamy w uliczke, Krystian puka w okienko i krzyczy: "MKĘ!" i wykłada dwa banknoty dwudziestozłotowe a w zamian dostaje woreczek z białym kryształem.

21:45

  • Marihuana

Latem 98 byłem w Giżycku z kumplami. Po tygodniu ostrego imprezowania postanowiłem sprowadzia tam moją dziewczyne. Zadzwoniłem - zgodziła sie; miała przyjechać następnego dnia o piątej rano. Ponieważ była dopiero 11.00 (dzien przed jej przyjazdem), a kumple pojechali do Rynu (miałem do nich dojechaa nazajutrz), zamelinowałem sie w pub-ie "Płetwal", gdzie koleś o ksywce Diabeł handlował tym i owym. No wiec kupiłem dwa worki marii. Po dwóch piwach, obiedzie i mocnej dawce marii zacząłem iść w strone dworca PKP, gdzie chciałem przenocować do przyjazdu mojej dziewczyny.

  • Bad trip
  • Grzyby halucynogenne

Noc, wolny pokój. Humor nie był ani zły ani dobry, nie miał zbyt wielkiego wpływu na doświadczenie.

Opisany tutaj trip miał miejsce właściwie niecały tydzień, po 'podróży' na której zażyłem 3 gramy wysuszonych grzybów. Czemu tak szybko? Żeby logicznie to sprostować, musiałbym opisać poprzedniego tripa, ale jakoś nie mam ochoty więc w skrócie powiem, że przed pierwszym razem bardzo chciałem wykorzystać doświadczenie wizualnie, co mi się nie udało gdyż nie byłem wtedy sam i większość tripa przeszło śmiechami i lataniem po mieszkaniu. Tolerancja zeszła, a po poprzednim tripie jakoś nie obawiałem się, że coś złego może się stać.

randomness