Policja w UK zmienia podejście do palaczy marihuany

Brytyjscy policjanci otrzymali zielone światło, aby zaprzestać aresztowań osób przyłapanych na paleniu marihuany - informują brytyjskie media w oparciu o nowe wytyczne z NPCC (National Police Chiefs' Council).

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

londynek.net
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

903

Brytyjscy policjanci otrzymali zielone światło, aby zaprzestać aresztowań osób przyłapanych na paleniu marihuany - informują brytyjskie media w oparciu o nowe wytyczne z NPCC (National Police Chiefs' Council). Zdaniem policjantów, zmiana będzie korzystna zarówno dla użytkowników środków odurzających, jak i systemu sprawiedliwości.

Wytyczne z NPCC oznaczają, że podczas przyłapania kogoś na paleniu marihuany, policjanci będą mieć oficjalną możliwość zrezygnowania z przeprowadzania jakichkolwiek czynności. To od funkcjonariuszy zależy jednak, czy z niej skorzystają - wciąż mają możliwość aresztowania danej osoby lub udzielenia jej ostrzeżenia.

Jak ocenia "Daily Mail", za decyzją stoją przede wszystkim powody związane ze statystykami - policjanci liczą, że zmiana pozwoli na obniżenie liczby przestępstw i odciążenie systemu sprawiedliwości.

Nowe podejście wpisuje się również w zalecenia naczelnych brytyjskich organizacji medycznych, które od dawna apelowały, aby osoby sięgające po używki traktować jako pacjentów, którzy potrzebują pomocy, a nie przestępców.

"Istnieją dowody na to, że przekierowywanie palaczy marihuany do specjalistów medycznych, zamiast skazywanie ich, może doprowadzić do ogólnego spadku liczby osób sięgających po używki. Każdy policjant będzie musiał indywidualnie podejść do sprawy i ocenić, z czym ma do czynienia" - przekazało NPCC w swoim oświadczeniu.

Zachęta do skorzystania z oferty NHS przez osoby sięgające po substancje odurzające będzie miała charakter dobrowolny - policjanci dysponować będą jedynie odpowiednimi materiałami, które zachęcać będą do takiej opcji. Według NPCC, to wystarczające, aby ktoś mógł rozważyć sięgnięcie po pomoc.

Szef NPCC podkreślił jednak, że w żaden sposób nie zmieni się podejście do osób, które handlują marihuaną lub hodują ją w domu w celu sprzedaży. "To przestępstwo, z którym zamierzamy walczyć. Nasi policjanci mają mnóstwo narzędzi, aby skutecznie temu zapobiegać" - podsumował.

Do decyzji NPCC odniósł się przedstawiciel Home Office, który zauważył, że posiadanie i palenie marihuany wciąż jest zakazane. "Od stróżów prawa oczekuje się, że będą walczyć z nielegalną aktywnością" - przekazał.

Szef organizacji National Drug Prevention Alliance (NDPA) przekazał z kolei, że policjanci znacząco przekroczyli swoje kompetencje. "Nie jest rolą funkcjonariuszy policji umniejszanie roli palenia marihuany" - skomentował David Raynes.

Do decyzji odniosła się również specjalistka od uzależnień Kathy Gyngell z portalu Conservative Woman, która oceniła, że nowe podejście policjantów to nic innego jak polityczna poprawność. "Istnieje potwierdzona korelacja używania marihuany z przemocą. Policjanci podjęli tę decyzję, będąc pod wpływem obecnej kultury politycznej poprawności" - oznajmiła w wydanym oświadczeniu.

To nie pierwszy raz, kiedy policja zmienia swoje podejście do narkotyków. W ubiegłym roku głośno było o nowym projekcie funkcjonariuszy z West Midlands Police, którzy zapowiedzieli, że osoby uzależnione otrzymywać będą darmową heroinę i kokainę. Zmiana miała na celu zmniejszenie liczby zgonów wśród osób, które nadużywały substancji i - co podkreślają media - okazała się sukcesem, pomagając wielu sięgnąć po profesjonalną pomoc.

Oceń treść:

Average: 9.8 (5 votes)

Komentarze

zion (niezweryfikowany)
a w Polsce dalej jak każdy wie gdzie X D
Zajawki z NeuroGroove
  • Kodeina
  • Pozytywne przeżycie

napięcie i trochę stresu i smutku, wieczór, dom, śpiący rodzice, więc samotnie

To był mój drugi raz z kodeiną, słyszałam o tym wiele i bardzo mnie to interesowało, więc w końcu postanowiłam spróbować. Za pierwszym razem wziełam tylko 10 tabletek  - rozgryzłam, ten gorzki okropny smak, popiłam wodą i zjadłam po tym jogurt, ponoć pomaga to na ból żołądka, który powoduje zawarty w thiocodinie sugwajakol.   powodu mojej małej masy ciała (44kg) obawiałam się wraz  z kumplem, czy te 150mg to nie będzie na mnie za dużo. Po ok 30 minutach poczułam pierwsze efekty, było tak wspaniale, że już na drugi dzień chciałam spróbować większej dawki.

  • Kokaina
  • Marihuana
  • MDMA (Ecstasy)
  • Pierwszy raz

okres poświąteczny, pre-sylwestrowy nastrój euforyczy związany ze zbliżającym się dniem fajnej imprezki. pobyt w hotelu, późna noc, wróciliśmy z chłopakiem trochę zabujani alkoholem i wrzuceniem na pół MDMA na mieście

Akcja dzieje się w pokoju w hotelu, zmęczona po imprezie w stanie upojenia alkoholowego kładę się do łóżka. Dobrze wiem, co mnie czeka - wiele razy rozmawiałam o tym z chłopakiem, który kokainy kosztował z 5 razy w zyciu i chciał zapoznać mnie z działaniem białej królowej. Lekko bełkocząca próbujac pokonac senność podnoszę się do pozycji siedzącej, czuję niepokój - w końcu to twardy narkotyk, a ja jestem narkolaikiem. Ale okej, ufam mu, opisałam mu, czego się spodziewam - mówię - nie lubię, jak mnie "popierdala". Lubię się po prostu dobrze czuć. K. odpowiada, że to idealne oczekiwania.

  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

nastawienie bardzo dobre ale set zmieniający się ciągle z pozytywnego na b. kiepski

wieczór zacząłem od świńskiego chlania w obskurnym- psychodelicznym barze w którym to nawet całkiem śmiesznie było po trzech piwach, jednak moja frustracja z powodu imprezowania wyłącznie z samym alkoholem narastała, dlatego jak na degenerata przystało, postarałem się o szczyptę czegoś zielonego na uśmierzenie mojej jakże to silnej chęci, cholera, nie ma nic gorszego niż ćpak bez paszy!

  • Mieszanki "ziołowe"
  • Szałwia Wieszcza
  • Tripraport

wolna chata koleżanki, ciekawa efektów substancji, pozytywnie, ale minimalny dyskomfort psychiczny spowodowany koleżanką 'X'

Uradowana wbijam do wolnej chaty koleżanki. Jesteśmy tylko we dwie. Jest zajebiście, siedzimy, gadamy, myjemy sie i 
w końcu zabieramy sie do jarania. Wieczór, koło 20h - kompletnie zapominam, że nabijam lufe dopem a nie zielonym i zaczynam podpalać. Ściągam buch za buchem i wszystko w porządku chill prawie jak zwykle, aż w końcu zawartość szkła się wyzerowała, powoli uświadamiam sobie, że grubszy festyn sie zaczyna [hell yeah!].