Policja w Arizonie przestrzega – marihuana jest nadal nielegalna na terenie stanu

Policja przestrzega – chociaż przegłosowano Prop 207 w ostatnim referendum, to ustawa nie jest jeszcze prawomocna. Co za tym idzie, palenie marihuany nadal jest nielegalne na terenie Arizony.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

wiadomosci.com

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

48

Policja przestrzega – chociaż przegłosowano Prop 207 w ostatnim referendum, to ustawa nie jest jeszcze prawomocna. Co za tym idzie, palenie marihuany nadal jest nielegalne na terenie Arizony.

Przestroga ta jest rezultatem wzrostu zatrzymań ludzi palących marihuanę. Większość z nich, przekonana była w chwili zatrzymania, że nie robią nic złego, ani nielegalnego.

Lori Franklin, rzeczniczka prasowa policji w Yuma mówi, że gubernator musi jeszcze oficjalnie ogłosić ustawę . Dopóki do tego nie dojdzie, palenie marihuany, czy zażywanie jej w jakiejkolwiek formie, jest nadal niedozwolone.

Obecnie agencje na terenie stanu prowadzą wewnętrzne szkolenia dla funkcjonariuszy. Dowiadują się dzięki nim jakie dokładnie zmiany wprowadzi nowa ustawa i co nadal pozostanie nielegalne.

Z racji tego, że przez jakiś jeszcze czas nie będzie można legalnie kupić marihuany, jedynym sposobem na jej pozyskanie pozostaje własna hodowla. Policja przypomina, że handel pomiędzy obywatelami, nawet w momencie legalizacji, pozostanie niedozwolony. Docelowo, sprzedaż prowadzić będą tylko licencjonowane punkty.

Kluczowymi liczbami do zapamiętania w przypadku własnej hodowli to 6 oraz 12. Sześć, to liczba roślin jaką może posiadać każdy obywatel. Dwanaście, to maksymalna liczba roślin na gospodarstwo domowe. Więc w przypadku gdy w jednym miejscu mieszka np. pięć osób, to nie mogą oni hodować 30 roślin, a tylko 12.

Wykroczeniem pozostanie posiadanie przy sobie ponad 2.5 uncji (ok 70 gramów) substancji.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana


Nazwa substancji: marihuana (w ilości 0,5 grama na 3 osoby)

Poziom doświadczenia: marihuana, haszysz, amfetamina, MDMA, DXM, gałka (nieudane), alkohol

Set & setting: panowalo podniecenie, poniewaz byl to moj pierwszy raz (i chyba najlepszy :))



Tak sie sprawy mialy:

  • Katastrofa
  • Marihuana

Wieść gminna niesie, że nie zanotowano żadnej śmierci związanej z marihuaną, poza tym jednym nieszczęśnikiem, którego tona zielska rozgniotła, gdy paczka zerwała się z dźwigu, podczas rozładunku. Nawet jeśli momentami udawało mi się wyłowić ten fakt z szarawej zawieruchy myśli, wiedza ta nie była ani trochę kojąca. Przecież — myślałem sobie — zawsze może być ten pierwszy raz.

  • Marihuana
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Godzina 1:00 w nocy. Kolega pisze do mnie, czy chcę zapalić jointa, a jeśli tak, to może do mnie wpaść ze znajomym. Odpisuję, że chętnie, i wkrótce stoimy we trzech na balkonie i palimy. Po kilku minutach jesteśmy pod koniec blanta, ja prawie nic nie czuję, mówię im "jakiś słabe to zioło". W odpowiedzi słyszę "nie jest złe, może trochę poczekaj". Dochodzimy do końcówki, bierzemy po ostatnim buchu i nagle zaczynam czuć silne pragnienie i mdłości.

  • Bad trip
  • Marihuana

Park, przyroda, ludzie (niestety)

Gotuję, gotuję. Coś ciekawego z krzaka męskiego. Litr mleka wlewam z wątpliwościami przez minut trzydzieści bijąc z myślami. Gotowy wywar biorę ze sobą, w parku spożywam ze znaną osobą. W proporcjach z przesadą - sześć do jednego- wypijam wywar z dobrym kolegą. Nie wierząc w siłę owego napoju, brniemy w głąb parku w dobrym nastroju. Kilometr minął, siadamy na ławce poddając myśli, nastrojów huśtawce. Minuty zleciały na wspólnej rozmowie, że brałem narkotyk, nikt mi nie powie.