Policja ujawniła marihuanę przy bezdomnym

Bieruńscy policjanci ujawnili marihuanę przy bezdomnym. Mimo, że funkcjonariusze nie zdradzili jaką ilość ziela posiadał zatrzymany mężczyzna, to dumnie komentują sprawę, jakby udało im się rozbić narkotykowy kartel.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

420polska.pl

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

95

Bieruńscy policjanci ujawnili marihuanę przy bezdomnym. Mimo, że funkcjonariusze nie zdradzili jaką ilość ziela posiadał zatrzymany mężczyzna, to dumnie komentują sprawę, jakby udało im się rozbić narkotykowy kartel.

Podczas gdy w Los Angeles potrzebujący bezdomni otrzymują między innymi medyczną marihuanę, w Polsce za znikomą ilość suszu system potrafi jeszcze bardziej zniszczyć życie takim osobom.

Jak informują lokalne media, Bieruńscy „stróże prawa” podczas przeprowadzanych czynności poczuli przy 28-letnim bezdomnym poczuli charakterystyczną woń konopi indyjskich. W trakcie przeszukania przy mężczyźnie ujawniono susz roślinny, który okazał się być marihuaną. Funkcjonariusze nie zdradzają jaką ilość posiadał mężczyzna.

– Policjanci z bieruńskiego ogniwa patrolowo-interwencyjnego po raz kolejny udowodnili, że żaden amator zabronionych substancji nie powinien czuć się bezkarnie i prędzej czy później poniesie za to konsekwencje – informują policjanci.

Z komentarza tamtejszej policji wynika, że mimo ogromnej dumy, to funkcjonariusze wstydzą się chyba nawet przyznać do tego, jaką ilość suszu udało im się zabezpieczyć przy bezdomnym mężczyźnie.

28-latek został zatrzymany i grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności, o czym zadecyduje sąd i prokurator.

Oceń treść:

Average: 10 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25
  • Tripraport

Przeklinam matkę moją, Słońce

Myślę, że spora większość z nas odbyła chociaż jeden trip, który można określić jako 'Skrajnie Nieodpowiedzialny'. Zapraszam więc do zapoznania się z moim.

Siedziałem u mojego dobrego kolegi, choć w tamtych czasach właściwie przyjaciela. Jego mały domek otoczony polami i lasami był naszą bazą matką w okresie największej degeneracji. Wpadliśmy tam raz na jakiś czas, między spaniem na pustostanach i graniem małych koncertów żeby zażyć kąpieli albo zjeść coś bardziej tresciwego niż kolejna piguła albo frytki.

  • LSD-25
  • Retrospekcja

Będzie to próba powrotu do wydarzeń, z których część już została przezemnie zapomniana. z tego powodu, to co pamiętam zapisze jako fakty *fakt nr 1 Był to przełom lata/jesieni podwzględem pogody mniej więcej wrzesień/październik? fakt nr 2 Kartoniki były z pewnego źródła z tym czym trzeba(dalajlamy) fakt nr 3 Mój nastrój był wtedy dobry, podobnie jak mojej dziewczyny z tą różnicą, że ona czuła lekki respekt/obawy przed tripem. faktr nr 4 Wmiare jeszcze na "świeżo" nowe otoczenie tj: mieszkanie oraz miasto- przeprowadzka do mieszkania na studia

Po nabyciu kartonów, stoczyłem dyskusje z dziewczyną, kiedy odbędzie się degustacja :) . Postanowiliśmy, że akcja odbędzie sie na pół spontanie czyli w któryś z weekendów kiedy oboje stwierdzimy, że "dziś jest ten dzień".Zanim nastał, z gospodarczą wizytą odwiedzili nas rodziciele Anki. Najedliśmy się trochę strachu, kiedy wkładali jajka do lodówki z foliowym zawiniątkiem, prawie wogóle nie showanym. Ostatecznie sytuacja została zażegnana, a jakiś czas potem nadszedł wreszcie czas na konsumpcję. Ostatnie zerknięcie na zegarek i startujemy! papierki zarzucone jakoś 11:30.

  • Grzyby halucynogenne

Ogólnie neutralne samopoczucie, nijakie. Miejsce: dzika przyroda, jezioro.

Pojechałem samotnie nad mało uczęszczane jezioro z cudownym soczkiem z wywarem z ostatnich kilku gram grzybków które mi zostały. Rozbiłem namiot nad samym brzegiem, perfekcyjnie osłonięty przed obserwacją z naprzeciwległej strony brzegu dzięki gałęziom drzew uginającym się w stronę wody i tworzącym swoisty parasol. Jest tam też spróchniała stara wędkarska kładka na którą dało się wejść. Moim sąsiadem był bóbr, około 15 metrów ode mnie, co okazało się dopiero na drugi dzień po zażyciu. Często odwiedzały mnie też różne ptaki (o których bardzo dziwną obserwację napiszę później).

  • Marihuana
  • Tripraport

Już od dłuższego czasu się zastanawiałam czy mam to napisać a jeśli tak to jak ująć to w słowa aby dało się to jako tako zrozumieć. Zamknęłam się w sypialni ze słuchawkami na uszach. I zaczęłam pisać....

  W sylwestra się wszystko zaczęło.

 Wiem że czasem jestem roztrzepana, taka z nie ograniętymi myślami, które biegają po przedpokoju mojej głowy, zaglądając do napotkanych pokoi z pytaniem czy tu pasują w danym momencie ( bądź na stałe ) czy też nie i biegną dalej. Trudno to wyjaśnić, jestem jaka jestem, jeśli mnie taką akceptujesz to cieszę się bardzo, jeśli nie to tam są drzwi, jest wiele ludzi do spotkania na życiowym parkingu.

   Nie zawsze tak było, dostałam porządną lekcję aby się tego "nauczyć". Ale mniejsza o to, zbyt osobiste.