A więc jest to trip dawno przeze mnie zapomniany, ale tak naprawdę mój pierwszy, toteż moim postanowieniem stało się, by go sobie przypomnieć i opisać.

Nietypowa kradzież, jej przebieg i ustalenia zaskoczyły nawet policjantów z wieloletnim stażem, którzy widzieli już niejedno.
W jednym z garaży podziemnych w Piasecznie doszło do próby kradzieży zabytkowego samochodu. Z ustaleniem sprawcy nie było wiele trudności, bowiem kradzież zauważył jeden z mieszkańców, który natychmiast powiadomił policję, a ponadto na miejscu przestępstwa, sprawca zgubił portfel z dowodem osobistym. Jak już ustalono w tracie przestępstwa 28- latek był pod wpływem środków odurzających. Przestępstwo to zagrożone jest karą do 10 lat pozbawienia wolności.
Nietypowa kradzież, jej przebieg i ustalenia zaskoczyły nawet policjantów z wieloletnim stażem, którzy widzieli już niejedno. W podziemnym garażu na zamkniętym osiedlu mieszkaniowym w Piasecznie doszło do próby kradzieży samochodu. Łupem złodzieja stać się miał zabytkowy, bo ponad 40 letni ford.
Sprawca pokonał zamki, jednak przy próbie uruchomienia pojazdu został zaskoczony przez jednego z mieszkańców osiedla.
O zdarzeniu poinformowano oficera dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie, który natychmiast na wskazane osiedla wysłał piaseczyńskich patrolowców.
Policjanci nie mieli tu trudności z identyfikacją osoby podejrzewanej, bowiem na miejscu przy fordzie sprawca zgubił swój portfel z dowodem osobistym i adresem zamieszkania.
28- latek trafił do policyjnej celi. Badanie wykazało, że w trakcie próby kradzieży znajdował się on pod wpływem środków odurzających, które również zostały ujawnione przez policjantów w jego miejscu zamieszkania.
Przestępstwo, którego się dopuścił zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 10.
po szkole, na trawie pod drzewem w słoneczny dzień. ze mną 2 znajome, miła atmosfera i ogólnie chillout.
A więc jest to trip dawno przeze mnie zapomniany, ale tak naprawdę mój pierwszy, toteż moim postanowieniem stało się, by go sobie przypomnieć i opisać.
ojej pisze juz do was wlasnie teraz podczas tripu na marii:)
robilem sobie dzis baze danych tj. moj projekt i po skonczonej robocie
zasiadlem do czytania neuro-groove.
Przyznam ze smialem sie bardzo z tych opisow szczegolnie
po-lekowych:))))
juz dawno sie tak nie usmialem.........
Okej, oczy mi już się uspokoiły, więc chyba mogę w spokoju opisać moją podróż. Ziarenek mieliśmy wprawdzie niedużo (gdyby to policzyć, to na dwie osoby wyszłoby dwie, może dwie i pół łyżeczki nie czubate, takie od herbaty), ale za to smak miały wystarczająco okropny (bardzo podobny do A.Nervosa).