[spisane przez Stanisława Lema w 1970 roku]

60 gramów marihuany miał przy sobie pijany 36-latek, który leżał na ławce na dworcu PKP w Bochni (Małopolska), krzycząc, że w plecaku ma narkotyki. Nie zmienił zdania nawet wtedy, gdy przyszli do niego policjanci.
60 gramów marihuany miał przy sobie pijany 36-latek, który leżał na ławce na dworcu PKP w Bochni (Małopolska), krzycząc, że w plecaku ma narkotyki. Nie zmienił zdania nawet wtedy, gdy przyszli do niego policjanci.
Do nietypowej interwencji policjantów doszło na dworcu kolejowym w małopolskiej Bochni. W piątek (30 sierpnia), około godziny 19, mundurowi dostali zgłoszenie, że na ławce na jednym z peronów leży dziwnie zachowujący się mężczyzna.
Według zgłoszenia pijany mężczyzna miał krzyczeć, że w plecaku ma narkotyki.
"Po dotarciu na miejsce mundurowi natychmiast zlokalizowali mężczyznę ze zgłoszenia. 36-latek na ich widok zmienił pozycję z leżącej na siedzącą, ale nie zmienił zdania, związanego z niezgodną z prawem zawartością posiadanego plecaka, 'chwaląc się' funkcjonariuszom, że znajdują się w nim narkotyki" - poinformowała w komunikacie małopolska policja.
Funkcjonariusze sprawdzili, czy pijany 36-latek mówi prawdę. Okazało się, że tak. W jego plecaku funkcjonariusze znaleźli worek z suszem roślinnym i wagę precyzyjną. Substancja po przebadaniu okazała się marihuaną. Mężczyzna miał 60 gramów tego narkotyku.
Jak przekazano w komunikacie, mieszkaniec Bochni został zatrzymany i usłyszy zarzut posiadania środków odurzających. Grozi za to do trzech lat więzienia.
Set & Setting: jezioro w lesie poza miastem, namiot na plaży, deszcz i ciemność, dzień wcześniej palenie do nieprzytomności
Wiek: 17 lat, 70 kilogramów. ,obaj mniej wiecej tak samo.
Nie zamierzam namawiać tym wpisem nikogo do brania benzydaminy, fluoksetyny w celach innych niż terapeutyczne i picia wódy. Stanowczo odradzam ww. substancje.
Strych szeregowca, rodzice i starszy brat na dole. Dobry humor, trochę zestresowany.
Chodzę do pierwszej klasy liceum. Interesuję się światem. W przyszłości chciałbym reżyserować filmy fabularne. Substancje ,,psychoaktywne,, traktuję po części jako środek poszerzający moje poznanie a po części jako zwyczajną rozrywkę. Po prostu to lubię.
W zeszłym tygodniu w piątek poszedłem na przysługujący mi urlop olimpijski (przygotowuję się do rejonowego etapu olimpiady z wiedzy o filmie i komunikacji społecznej). Już gdy oddawałem wniosek o urlop wiedziałem, że chcę coś wtedy chlupnąć. Myślałem, że jak zazwyczaj w piątek walne z kumplem po 300mg kody i na tym się skończy...
Dobry nastrój, miałem nadzieję na dobry, kolorowy trip. Wolny dom, brak obowiązków.
*Jakość tego 2C-P mogła nie być najlepsza. Mam zastrzeżenia co do jakości, w dodatku przechowywałem je jakieś 3 tygodnie w dosyć ciepłym miejscu.
Godziny rzecz jasna podane są w przybliżeniu. Godzina zero - 16:00.
+00:00: Wypijam 16mg 2C-P mieszając z Coca-Colą, żeby zagłuszyć okropny smak wódki i fenetylaminy.
+00:20: Zaczynają się mdłości i ból brzucha. Siadam przed komputerem i staram się nie zwracać na to uwagi.
+00:40: Substancja zaczyna działać. Zaczyna się robić dziwnie, bodyload zdaję się ustępować.