WSTĘP
Policjanci z Carrolton w Teksasie zostali wezwani do sklepu, w którym rozrabiało dwóch mężczyzn. Kiedy sprawdzili samochód podejrzanych, znaleźli w nim szczeniaka pod wpływem narkotyków. Jak się okazało, pies był nafaszerowany heroiną.
Policjanci z Carrolton w Teksasie zostali wezwani do sklepu, w którym rozrabiało dwóch mężczyzn. Kiedy sprawdzili samochód podejrzanych, znaleźli w nim szczeniaka pod wpływem narkotyków. Jak się okazało, pies był nafaszerowany heroiną.
Policjanci znaleźli psa na parkingu sklepu budowlanego. Kiedy zauważyli, że zwierzę zachowuje się dziwnie, przewieźli je do lokalnego weterynarza.
Jak powiedziała rzeczniczka policji serwisowi poświęconemu prawom zwierząt The Dodo, pies był "w letargu, otumaniony, całkowicie bezwładny". Szczeniakiem, nazwanym Lucky, zajęli się weterynarze z North Texas Emergency Pet Clinic.
Według weterynarzy z teksańskiej kliniki przypadki zwierząt pod wpływem narkotyków nie są dla nich niczym niezwykłym. Zdarzają się tam minimum raz podczas zmiany w klinice.
- Podaliśmy szczeniakowi leki, które niwelują działania nadmiernej dawki opiatów - powiedziała The Dodo Stacie Fowler, weterynarz, która zajęła się psem. Szczęśliwe zakończenie
Kiedy Lucky całkowicie wyzdrowiał, klinika postanowiła znaleźć mu nowy dom.
Szczeniak trafił w ręce siedmiolatki i jej dziadków, którzy otoczyli psa miłością.
"To naprawdę twarde szczenię" - napisali policjanci na swoim profilu na Facebooku.
Dom Nastawienie pozytywne chęć przeżycia w końcu właściwego Szałwiowego tripu.
WSTĘP
Wszystko zaczęło się gdy weszliśmy z kumpelą na serwer dotyczący narkotyków. Było tam pełno fajnych artykułów. Kilka opisów tripów, a przede wszystkim dość spory artykuł o kwasie. Zaczęliśmy wyobrażać sobie jak to by było zarzucić sobie papierka. Słyszeliśmy o nim z opowiadań innych i z kilku sprawozdań znalezionych w necie. Faza kwasowa rysowała się w naszej wyobraźni zupełnie inaczej niż przeżycia po zwykłej, dobrej gandzi. Postanowiliśmy: trzeba będzie spróbować przy najbliższej nadarzającej się okazji. No i okazja nadeszła.
wiek: 18 lat
wzrost: 196cm
waga: 92kg
Wybieraliśmy się ze znajomymi na ognisko do lasu, a że wcześniej naczytałem się na hyperrealku o tych tajemniczych tabletkach na kaszel jakimi są tussipect, więc postanowiłem tego spróbować.
Godz. 17.30
Nazwa substancji: LSD
Poziom doświadczenia użytkownika: kilka razy wczesniej
Dawka, metoda zażycia: 1 i 3/4 papiera zazytego doustnie
"Set & setting": pozytywnie nastawiony, to miala byc "slaba jazda", hehe...
Efekty (duchowe jak i rekreacyjne): glebokie przemyslenia
Czy dane doświadczenie zmieniło Cię w jakiś sposob: nabralem szacunku dla LSD, hehe... :)