Pierwsza reklama medycznej marihuany w nowojorskim metrze

Vireo Health of New York – jedna z pięciu licencjonowanych firm, które mogą uprawiać i sprzedawać marihuanę do celów medycznych, uruchomiła właśnie pierwszą w historii miasta kampanię reklamową poświęconą medycznej marihuanie.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Fakty Konopne

Grafika

Odsłony

46

Vireo Health of New York – jedna z pięciu licencjonowanych firm, które mogą uprawiać i sprzedawać marihuanę do celów medycznych, uruchomiła właśnie pierwszą w historii miasta kampanię reklamową poświęconą medycznej marihuanie.

“Ta historyczna kampania reklamowa ma na celu zachęcenie nowojorczyków w każdym wieku, do rozmów z lekarzami o medycznej marihuanie.” – powiedział prezes Vireo, Ari Hoffnung.

Hoffnung powiedział, że kampania ma na celu nie tylko podniesienie świadomości o medycznej marihuanie, ale także “zwalczenie całego piętna związanego z tym lekiem.”

Kampania podzielona jest na cztery plakaty z osobami o różnym wieku, na których widnieje napis “Zapytaj swojego lekarza o medyczną marihuanę.”

Pacjenci nie powinni się obawiać zapytać lekarza o wszystko, również o medyczną marihuanę.

powiedział szef medyczny Vireo, dr Stephen Dahmer.

Nasze "Zapytaj swojego lekarza o medyczną marihuanę" ma na celu zachęcanie pacjentów, szczególnie osób cierpiących na przewlekłe bóle do otwartej rozmowy ze swoim lekarzem, który stwierdzi, czy marihuana medyczna może im pomóc.

Program medycznej marihuany w Nowym Jorku został uruchomiony w styczniu 2016r. Do tej pory przyciągnął on 19 321 pacjentów i 1023 lekarzy.

W kwietniu firma Vireo, która prowadzi sklepy z medyczną marihuaną w Queens i White Plains stała się pierwszą licencjonowaną firmą uprawową, która dostarcza medyczną marihuanę w Nowym Jorku.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Dimenhydrynat
  • Retrospekcja

Chęć na nowe doświadczenia, niewielka wiedza o zażywanej substancji. Brak konkretnych wymagań co do niej.

Działo się to w jesieni zeszłego roku. Nie wczytywałem się w raporty ani nie nakręcałem się. Po prostu pewnego dnia pomyślałem "A jak bym ja sobie aviomarinu łyknął?". Sprawdziłem tylko czym jest ta substancja. Psychodelik; deliriant dlaczego nie. Akurat, że był piątek to mam plan na resztę dnia. Dwie apteki-dwie paczki. Cena dosyć wysoka 28zł.

  • Grzyby Psylocybinowe
  • Pierwszy raz
  • Psylocybina

Las łąka i chatka nad stawem.

Luty 2020 , poniedziałek tuż po sobotniej studniówce, zerkam na telefon wiatr i brak optymistycznych prognoz.

Lecz to nie prognoza pogody trzyma mnie w napięciu, to myśl o tym dniu na, który czekałem.

Pierwsze doświadczenie psychodeliczne, a role główne grają PsilocybeCubensisMexican wyhodowane z growboxa.

Ta myśl, doświadczenie tego co inni opisywali, a jednocześnie obawa, mimo to pierwsze skrzypce grała ekscytacja na nowe doświadczenie .

  • Kodeina

Substancje:600 mg (- troszkę bo sie rozlało) + 5mg cetyryzyny godzinę przed.

S&S: Sobotni wieczór bez perspektyw, chęć wyczilowania. Waga ok, 70kg.

Doświadczenie: THC, Amph, MDMA, BZP, Ephedrine, Cocaine, Codeine, DXM, LSD, Mushrooms, DOC, Zolpidem, Alc, Salvia, Gałka muszk.,

JWH - 018, mcPP, TMFPP, tramadol, Mefedron, piperazynki, fenetylaminy itd.

19:25 Roztwór został umieszczony w prawie pustym żołądku, popity bardzo ciepłą przegotowaną wodą.

Czekam na pierwsze efekty :)

  • LSD-25
  • Marihuana
  • Tripraport

Nastawienie raczej pozytywne, chociaż zawszę odczuwam nieopisany strach przed psychodelikami, kiedyś mocno trzepnęły mną o ziemię... Otoczenie stanowił mój pokój, komputer z notatnikiem i winampem, krzesło, biurko, kanapa, syf pod kanapą, bałagan w pokoju, i pająk na ścianie. Wcześniej było to auto znanego mi człowieka.

Witam.
Nie będzie to klasyczny trip raport, całość pisałem w trakcie stanu ostro zbombionego, jest to zapis mojej rozkminy, mający na celu ukazać jak to mniej więcej wygląda
od środka. LSD brałem pierwszy raz w życiu, po tym jak posiedziałem ze znajomymi, wróciłem do domu i otworzyłem notatnik, pisałem to jakieś 4 godziny słuchając muzyki i ledwie trafiając w klawisze. Żeby nie zanudzać długim i sztywnym wstępem, przejdźmy do sedna sprawy.

Zapiski z 1000 i jednego tripu
Epizod: Rozkminisz pod kopułehem