Pięć lat więzienia za masowe zatrucie dopalaczami

Pięć lat więzienia za masowe zatrucie dopalaczami w Trzebiatowie.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Mariusz Parkitny
Głos Szczeciński

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

255

Wyrok na 21-letniego Aleksandra N. zapadł w czwartek przed Sądem Okręgowym w Szczecinie za zamkniętymi drzwiami, choć proces toczył się jawnie. To skutek pandemii koronowirusa i próby walki z nim. Zgodnie z zarządzeniem prezesa sądu, na sali rozpraw podczas ogłaszania orzeczenia ma przebywać jedynie sędzia.

Latem 2018 r. w Trzebiatowie Aleksander N. wprowadził do obrotu dopalacze, którymi zatruło się kilkanaście osób. Prokuratura oskarżyła go o sprowadzenie zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób. Odpowiadał też za sprzedawanie amfetaminy nieletnim.

- Sąd uznał go winnym obu przestępstw - mówi sędzia Michał Tomala z Sądu Okręgowego w Szczecinie.

Aleksander N. przyznał się do jedynie poczęstowania trzech kolegów. Twierdzi, że dopalacze kupił w internecie dla siebie.

- Miały być symulatorem umysłu. Ja wcześniej ich nie zażywałem. Chciałem sprawdzić jak to działa. Tak jakoś wyszło, że poczęstowałem nimi kolegów. Ale nikogo więcej - mówił w sądzie.

Twierdzi, że za 25 gramów środka o nazwie H. zapłacił przelewem 320 zł. Wcześniej przeczytał opinie osób, które już go zażywały.

- Nie znalazłem żadnych ostrzeżeń. Nie mówiłem, że te dopalacze mają kopa. Kupiłem je od kogoś w internecie, kto handlował dopalaczami od 2015 r. Było napisane, że ludzie są po nim spokojni, są na takim lekkim luzie - bronił się.

Jednego ze znajomych, Artura, poczęstował w domu. Kilkanaście minut później Artur dostał drgawek.

- To był koszmarny widok. On był w drgawkach, konwulsjach. Tracił oddech. Wezwałem pogotowie - opowiada.

Ale lekarzom nie powiedział, od czego Artur jest w takim stanie.

- Wiele osób na mieście mówiło, że ma nowy towar. Było wiadomo, że on od dawna handluje narkotykami - mówi 17-letnia Julia, jedna z poszkodowanych. Wyrok nie jest prawomocny.

Oceń treść:

Average: 8.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25
  • Pozytywne przeżycie

Total spontan. Lekko podpity, solidnie zjarany. Noc.

Witam. Nie przypuszczałem, że z tego wydarzenia będzie się dało zrobić TR, ale to co się stało przerosło moje oczekiwania. Pomijając oczywisty fakt, że cała historia zapewne nigdy się nie wydarzyła, zacząć powinienem od wyjaśnienia kontekstu kolei rzeczy. Wszystko działo się w innym wymiarze, więc nie wiadomo, czy milion lat temu, czy wczoraj.

Piękna zima była tej wiosny. Na wielkanoc spadł śnieg i połamał wiele drzew. Trwała szara, pochmurna majówka.

  • Etanol (alkohol)

Kto: Ja, chlopak lat 21 jeszcze (11 września 22 urodzinki)




Substancja: alkohol (piwo + wodka)




Doświadczenie: alkohol(dosyć często), thc(dosyć często), xtc(sporadycznie), psylocybina(żadko ale sezon sie zaczął:)




set and setting: dom -> lokal





  • 2C-T-7

Tym razem zwiekszylem troche dawke - czyli

polknalem trzy piguly po 10mg.

Zaczal sie ladowac juz po pol godzince.

Bardzo sympytycznie i powoli (troche jak

grzyby). Czulem delikatne laskotanie w nogach,

w palcach rak. Czulem ze cos mnie wypelnia

powolutku - trwalo to jakies pol godziny.

I nagle jest - zaczelo dzialac.



A o to mój ulubiony TR dotyczący Lejdi S:

Autor: Dr.Benway, 09.10.2007

Nie wierzyłem, że coś, co wygląda jak pomielone i zeschnięte wielbłądzie gówno jest w stanie w jakimś większym stopniu zaburzyć świadomość. Szawia jednak wyrwała mnie z butów i przez własną ignorancję zafundowałem sobie jednego z najintensywniejszych badtripów w życiu.

Doświadczenie: marihuana / hasz (8 lat intensywnej praktyki), alkohol, amfetamina (incydentalnie), eter, podtlenek azotu, grzyby (łysiczki), miksy powyższych