Zdaniem autorów, dzieje się tak, gdyż alkohol hamuje procesy zapalne w sercu.
Zespół dr. Michaela N. Zairisa ze Szpitala Tzanio w Atenach przeanalizował dane na temat spożycia alkoholu i odsetka zgonów w grupie 483 osób po operacji wprowadzenia stentów do naczyń wieńcowych serca.
Stenty są rodzajem wewnątrznaczyniowych protez - maleńkimi rusztowaniami z metalu, umieszczanymi w zwężonych (zwykle z powodu miażdżycy) naczyniach krwionośnych, po to, by ułatwić przepływ krwi i zapobiec np. zawałowi serca.
Po około 4 latach w grupie pacjentów, którzy pili alkohol w umiarkowanych ilościach, rzadziej występowały bóle w klatce piersiowej i zawał serca. Mniejszy był też odsetek zgonów związanych z chorobą serca.
Zaobserwowano też, że pacjenci ci mieli niższy poziom tzw. białka C-reaktywnego we krwi. Białko to jest wydzielane w podwyższonych ilościach w czasie procesów zapalnych. Wielu naukowców uważa, że może ono być dobrym wskaźnikiem ryzyka chorób serca i związanych z nimi komplikacji, np. udaru czy zawału. Sprzyja bowiem procesom zapalnym w naczyniach i w ten sposób zwiększa ryzyko ich miażdżycy.
Wcześniejsze badania wskazywały, że regularne picie umiarkowanych ilości alkoholu obniża ryzyko zgonu z powodu choroby serca. Wielu naukowców uważa, że efekt ten wiąże się z wpływem alkoholu na poziom i profil związków tłuszczowych we krwi oraz na procesy jej krzepnięcia.
Wyniki badaczy greckich sugerują jednak, że ten korzystny wpływ alkoholu może być, przynajmniej częściowo, związany z jego zdolnościami do łagodzenia procesów zapalnych.
Jak komentuje dr Michel de Lorgeril z Uniwersytetu Fouriera w Grenoble we Francji, "obecnie nie ma wystarczających dowodów, że białko C-reaktywne jest czynnikiem powodującym procesy zapalne w naczyniach krwionośnych i miażdżycę". Zdaniem badacza, potrzebne są dalsze badania, które pozwolą zweryfikować ten pogląd.
Wyniki publikuje pismo "Heart".
Komentarze