22.00.
Otwieramy woreczki strunowe i konsumujemy niepozornie wyglądającą ilość proszku. Gorzkie, ale przecież najlepsze lekarstwa muszą być gorzkie. Popijamy gazowaną wodą.
Dziewczyny, pamiętajcie, żeby wylizać woreczki – przypominam.
Konsumpcja papryczek chili pobudza produkcję naturalnych kannabinoidów, podobnych do tych występujących w marihuanie, i sprzyja obniżeniu stanu zapalnego w organizmie.
Konsumpcja papryczek chili pobudza produkcję naturalnych kannabinoidów, podobnych do tych występujących w marihuanie, i sprzyja obniżeniu stanu zapalnego w organizmie – czytamy w „Proceedings of the National Academy of Sciences”.
Naukowcy z Uniwersytetu w Connecticut (USA) podawali myszom kapsaicynę – substancję zawartą w papryczkach chili – i zaobserwowali, że związek ten łączy się w układzie pokarmowym z receptorem TRPV1, powodując nasilenie produkcji anandamidu – relaksującego neuroprzekaźnika z grupy kannabinoidów.
Anandamid również oddziałuje na receptor TRPV1 (dalej intensyfikując proces produkcji), ale reaguje też z innym receptorem odpowiedzialnym za wytwarzanie i zwiększanie aktywności makrofagów (komórek układu odpornościowego) i w ten sposób łagodzi stan zapalny w jelitach.
Za pomocą kapsaicyny, a także bezpośrednio podawanego anandamidu, badacze zdołali nawet wyleczyć myszy chore na cukrzycę typu 1 – przypadłość zaliczaną do chorób autoimmunologicznych.
Ze względu na to, że receptory wrażliwe na działanie anandamidu są obecne również w mózgu i są to te same receptory, które reagują na kannabinoidy pochodzące z marihuany, naukowcy stwierdzili, że anandamid należy do substancji umożliwiających komunikację pomiędzy układem nerwowym i odpornościowym. Podejrzewają ponadto, że inne kannabinoidy (właśnie te z marihuany) mogłyby wywierać podobny efekt na organizm, a mianowicie zmniejszać stan zapalny układu pokarmowego oraz trzustki i pomagać w leczeniu chorób, takich jak cukrzyca, czy zapalenie okrężnicy.
Specjaliści zamierzają dalej badać właściwości anandamidu, jak również rozpocząć eksperymenty z wykorzystaniem jadalnej marihuany w miejscach, gdzie jest ona zalegalizowana.
Ja i moje 3 przyjaciółki: S., M. i B. Mieszkanie, przytulny pokoik, świeczki, muzyka. Wszyscy cieszymy się, że wreszcie spotkaliśmy się w tak dobranym i bliskim sobie gronie. Dziewczyny są nieco zdenerwowane i podekscytowane – to ich pierwszy raz z tego typu substancją. Ja cieszę się, bo wiem, że za chwilę nastąpi coś wspaniałego.
22.00.
Otwieramy woreczki strunowe i konsumujemy niepozornie wyglądającą ilość proszku. Gorzkie, ale przecież najlepsze lekarstwa muszą być gorzkie. Popijamy gazowaną wodą.
Dziewczyny, pamiętajcie, żeby wylizać woreczki – przypominam.
urodziny, Holandia
W urodziny około 13:00 przyjechał do mnie diler z zakupami za 150 euro. Od razu po wyjściu z jego auta musiałem zgubić LSD, którego potem naćpany szukałem kilka razy. Może to i dobrze, po takim miksie mogłoby mi już odwalić za mocno... Pominę tutaj pierwsze 10 godzin, podczas których wciągałem tylko sfecony koks i piguły. Przejdziemy od razu do akcji ketaminowych i mieszania. Nie będzie typowo chronologicznie, po prostu zapodam Wam kilka przeżytych filmów, bo to naprawdę dobre hity. Choć ćpałem już prawie wszystko co możliwe, nie miałem pojęcia, że mózg może zrobić takie cuda.
Trochę poddenerwowany, podekscytowany, w mieszkaniu z dziewczyną. Z głośników płynie muzyka (ambient / soundtrack). Ostatni posiłek jadłem 3 godziny przed zażyciem DXM. Oczekuję czegoś pozytywnego, innego, chwili innej niż szary świat za oknem.
Tak, jest to kolejny TR z DXM w roli głównej. Chciałbym jednak zwrócić w nim uwagę na to jak wiele dało mi pierwsze "spojrzenie" na dekstrometorfan oraz podzielić się moim zdaniem na temat rzeczonej substancji i jej popularnego zastosowania.
W poniższym raporcie nie znajdziecie opisu CEVów, zaburzeń świadomości, beki z kolegami, ogólnej niezłej jazdy. Znajdziecie wspomnienie osoby dla której DXM okazało się być czymś więcej niż aptekowym mózgojebem.
Lekkie podniecenie pierwszego spotkania z DXM, pogoda deszczowa, nikomu się nie chce ruszyć na ulice, zażycie pod pretekstem poprawy nastroju; zrobienia czegoś nowego. Sam w domu, ledwo co zainstalowany NeedForSpeedUnderground.
Miejsce akcji całego raportu: Dom + park