Pacjenci po dopalaczach nadal trafiają do lubelskich szpitali. Przez Covid-19 jest ich mniej

Przed epidemią na Oddział Toksykologiczno-Kardiologiczny szpitala wojewódzkiego przy al. Kraśnickiej w Lublinie trafiało ok. 250 pacjentów rocznie po zatruciu dopalaczami.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Dziennik Wschodni
Katarzyna Prus

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

134

Przed epidemią na Oddział Toksykologiczno-Kardiologiczny szpitala wojewódzkiego przy al. Kraśnickiej w Lublinie trafiało ok. 250 pacjentów rocznie po zatruciu dopalaczami.

– Aktualnie takich osób jest znacznie mniej, bo w czasie epidemii takie środki nie są tak łatwo dostępne. Młodzi ludzie rzadziej się ze sobą spotykają, nie ma imprez np. w klubach – mówi dr n. med. Jarosław Szponar, kierownik Odziału Toksykologiczno-Kardiologiczny szpitala przy al. Kraśnickiej w Lublinie. – Przed epidemią mieliśmy kilku pacjentów dziennie po zatruciu takimi środkami, teraz mamy średnio jednego takiego pacjenta w ciągu dnia. Można się jednak spodziewać, że po zniesieniu lockdownu ta sytuacja się zmieni i liczba przypadków zacznie znowu rosnąć – ocenia dr Szponar.

– Problem środków psychoaktywnych, w tym dopalaczy czy marihuany, nadal istnieje. Ale obserwujemy, że takich pacjentów jest mniej w porównaniu do tych z uzależnieniami behawioralnymi, m.in. od internetu, gier, czy telefonu przyznaje – mówi z kolei Krzysztof Kruk, kierownik Poradni Terapii Uzależnienia od Substancji Psychoaktywnych dla Dzieci i Młodzieży działającej w ramach Ośrodka Leczenia Uzależnień w Lublinie.

Zaznacza: - Problem dopalaczy cały czas dotyczy przede wszystkim młodzieży. Pracujemy z pacjentami w wieku 14-18 lat. Trafiają do nas w różnym stanie, również po hospitalizacji na oddziale toksykologicznym. Często są po pierwszym zażyciu dopalaczy albo kilku pierwszych razach. Wówczas działamy na zasadzie „gaszenia pożaru” i w wielu przypadkach udaje nam się pomóc w ramach poradni.

Dlaczego młodzież sięga po dopalacze? – Spotykamy się z różnymi historiami. Może to być ciekawość, bo np. koledzy zażywają. Inny trudniejszy powód to kłopoty w środowisku rówieśniczym, np. brak akceptacji czy problemy emocjonalne związane z okresem dorastania – tłumaczy Kruk. Zaznacza, że powodem są też kryzysy rodzinne, w których rodzice koncentrują się na sobie, a dziecko jest odsunięte na bok.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Przeżycie mistyczne

Byłem otwarty na nowe doświadczenie, z lekkimi obawami. Podróż miała miejsce w drewnianej chatce w górach, pod lasem z dala od cywilizacji. Moi dwaj towarzysze, doświadczeni w przyjmowaniu tej substancji, otaczający ciepłem, i dający poczucie bezpieczeństwa. Muzyka pozytywna, snująca się powoli. Album solowy "Fever Ray", którego już nigdy nie zapomnę.

 

Doświadczenie nadchodziło bardzo wolno, jak na palcach po jakiejś godzinie od wzięcia pierwszej dawki. Zaczęło się od dziwnego kojarzenia rzeczy znajdujących się w pomieszczeniu. Tylko gra wyobraźni i skojarzeń. Majtki na sznurku miały coś wspólnego z twarzą, albo napis na butelce Sprite bardzo domagał się przeczytania. Brzmiał on „DUŻO, DUŻO”. Potem zobaczyłem, że łóżka nie są do siebie równolegle. To wszystko można określić jako niesamowite wyostrzenie uwagi na szczegóły z otoczenia.

  • Marihuana
  • Metoksetamina
  • Pozytywne przeżycie

4 osoby brały to, co ja, dwie tylko jarały. Pokój w małym mieszkanku, muzyka z laptopa, na początku Carbon Based Lifeforms, później nie ogarniałam i puszczałam swoją na słuchawkach. Wczesny, jasny wieczór. Na początku nie byłam przekonana, ale jak zajarałam, to się wyluzowałam. Nawet nie byłam jakoś specjalnie podekscytowana. Po prostu wciągnęłam i dałam się ponieść. Świeciło ciepłe, wieczorne światło, bardzo ciepło było. Czasem wręcz zbyt duszno, zwłaszcza jak towarzysze zaczęli jarać fajki.

08.06.2011

Jak wciągaliśmy, to już byliśmy nieźle zbakani, nie byłam pewna czy brać, bo nie wiedziałam jak to zadziała. Ale jeden z współćpaczy już tego próbował i polecał, więc lusterko poszło w ruch.

Godz ok. 19, jasno jeszcze było. Może 18:30.

  • Ruta stepowa

Peganum harmala (Esphand; Haoma; Ruta stepowa)


ver.1.0.0








Peganum harmala - rysunek


  • Marihuana
  • Powoje

Set & Setting:

Specjalnie zaplanowałam swój pierwszy trip na dzień wolny od pracy i czegokolwiek innego, co mogłoby mnie rozpraszać w mojej podróży. Siedziałam sama w pokoju.

Niedziela, godzina 14.

Dawkowanie: