Ojciec i syn, marihuana i majeranek...

Mimo tego, że po mieszkaniu roznosił się charakterystyczny zapach konopi indyjskich, Dariusz Sz. twierdził, że to majeranek, którego sprzedażą się zajmuje...

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Mokotow.pl

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

809

Mokotowscy wywiadowcy zatrzymali 47-letniego ojca i 21-letniego syna, którzy posiadali w mieszkaniu znaczne ilości marihuany. Policjanci znaleźli i zabezpieczyli ponad 600 gram nielegalnego suszu.

Dariusz Sz. początkowo twierdził, że to odkryli przy nim funkcjonariusze, to majeranek zmieszany z marihuaną. Natomiast Arkadiusz Sz. wyjaśnił, że ze względu na trudności finansowe przekazał synowi 15.000 zł. Pieniądze mieli pomnożyć poprzez obrót narkotykami.

Około godziny 19:00 mundurowi weszli do jednego z mieszkań na warszawskim Mokotowie. Wiedzieli, że przebywające tam osoby mogą posiadać duże ilości narkotyków. Na widok policjantów, zaskoczony ich wizytą 21-latek nagle próbował schować torebkę z suszem. Mimo tego, że po mieszkaniu roznosił się charakterystyczny zapach konopi indyjskich, Dariusz Sz. twierdził, że to majeranek, którego sprzedażą się zajmuje. A pachnie tak, ponieważ dla zaostrzenia smaku dodaje do przyprawy odrobinę marihuany. Ponadto nakazywał policjantom opuścić jego mieszkanie. Wszystkie te argumenty nie przekonały wywiadowców, którzy zabezpieczyli foliową torbę z narkotykami, którą swoim ciałem zakrywał 21-latek. Ponadto podczas przeszukania mieszkania, w łazience, za pralką znaleźli kolejną torbę z nielegalnych suszem. Badania potwierdziły, że znaleźli marihuanę

W trakcie czynności do mieszkania przyszedł Arkadiusz Sz., który potwierdził, że narkotyki należą do nich. Dał swojemu synowi 15.000 zł i polecił mu zakupienie marihuany, którą mieli wprowadzić do obrotu. Mają ciężką sytuację materialną i chcieli w ten sposób zarobić na życie.

Ponad 600 gram narkotyków trafiło do depozytu. Natomiast obaj mężczyźni do policyjnych cel. Obaj usłyszeli zarzuty posiadania znacznej ilości narkotyków oraz wprowadzenia do obrotu substancji psychoaktywnych za co grozi im kara nawet do 12 lat więzienia. Na wniosek policjantów i prokuratora sąd aresztował ich na 3 miesiące.

Oceń treść:

Average: 6.5 (2 votes)

Komentarze

Kkk (niezweryfikowany)

To nie tak było.... Klamcy.
Zajawki z NeuroGroove
  • AM-2201
  • Marihuana
  • Odrzucone TR
  • Szałwia Wieszcza
  • Tabaka
  • Uzależnienie

Wszystko zaczęło się jakoś w październkiu 2013 roku kiedy to z kolegą poszedłem na boisko szkolne, tam spotkaliśmy kilku moich kolegów którzy palili mj, a że ja bardzo lubiłem co jakiś czas zapalić normalne zielsko to się zgodziłem i paliłem razem z nimi, był ze mną kolega którego nie poczęstowali, a bardzo lubił palić i sam nie wiem czy nie był od czegoś uzależniony, dziś tego kolegi nie widziałem dobre kilka dni, ale z tego jak się z nim jakiś czas temu widziałem to wiem że bierze Mefedron...

  • Diazepam
  • Pierwszy raz

Dom, luźny dzień bez pracy, nieobecność żony. Humor taki sobie przez cały dzień, aż do momentu odebrania opakowania Relanium 20x5mg

W celu ostateczniego wyjścia z niepokojąco rozwijającego się uzależnienia się od kodeiny (dziwne, prawda? heroiniarz wjebuje się w kodę...) ograniczyłem dawki do jednej paczki Thiocodinu na parę dni, zamawiając Relanium. Rozplanowałem 20 tabletek na conajmniej dwa tygodnie z przerwami, do tego duży zapas difenhydraminy celem uśpienia się, jeśli najdzie mnie ochota na kodę.

18:00 - 1 tabletka 5mg diazepamu

  • Hydroksyzyna
  • Kodeina
  • Morfina
  • Oksykodon
  • Retrospekcja

Własny pokój

Przygodę z substancjami zacząłem właściwie od kodeiny. Zachłyśnięty kulturą Amerykańską i podekscytowany opisem efektów przez użytkowników, spróbowałem 150mg tejże. Oczywiście nic nie poczułem - za drugim i trzecim razem też, więc stwierdziłem, że dam sobie spokój. Moją uwagę przyciągnęły następnie psychodeliki, nieco później dysocjanty.

  • Dekstrometorfan
  • Przeżycie mistyczne

Stare, studenckie mieszkanie - niewiele mebli, ale wiele myśli. Współlokatorzy niemal zawsze nieobecni. Wszystkie gorączki zmysłów przebyte na gołym materacu pod ścianą.

Moje przygodne wędrówki z DXM skończyły się pare miesięcy temu, kiedy po dawce 800mg (15mg/kg) straciłem orientację otoczenia, połowę prochów zwymiotowałem na stół, a przechodząc z jednego pomieszczenia do drugiego zdawało mi się, że wchodzę do mieszkania sąsiadów. Ale wszystko po kolei. Poniższy raport jest próbą podsumowania natury wysokich plateau tego nieszczęsnego specyfiku na podstawie własnego doświadczenia dobrych i złych podróży.

randomness