Odlotowe chipsy z Hiszpanii nie dojechały na Śląsk

Policjanci CBŚP natrafili na kolejny kanał przerzutowy z Hiszpanii do Polski. W okolicach Zgorzelca zatrzymano kuriera, który przewoził fiatem ducato 28 kg marihuany. Oficjalnie mężczyzna wiózł kartony z chipsami.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

TVP.INFO
Rafał Pasztelański

Odsłony

929

Policjanci CBŚP natrafili na kolejny kanał przerzutowy narkotyków z Hiszpanii do Polski. W okolicach Zgorzelca zatrzymano kuriera, który przewoził fiatem ducato 28 kg marihuany. Oficjalnie mężczyzna wiózł kartony z chipsami. Narkotyki były ukryte między opakowaniami przekąsek.

Według oficjalnych informacji policjanci dostali sygnał, że od granicy z Niemcami jedzie fiat ducato, którego kierowca dziwnie się zachowuje. Funkcjonariusze zatrzymali go w Zgorzelcu.

Kontrola trzeźwości nie wykazała, by 20-letni Daniel L. z Bytomia pił wcześniej alkohol. Mężczyzna przyznał, że wraca z Hiszpanii. Według jego słów „na pace” miał paletę z kartonami chipsów.

Zdradliwa woń

Policjanci postanowili sprawdzić czy mężczyzna nie przewozi kontrabandy. Mogli być podejrzliwi, bo w samochodzie czuć było intensywny, słodki zapach marihuany. Daniel L. trafił do policyjnego aresztu, a fiatem ducato zajęli się technicy.

– Wewnątrz kartonów policjanci znaleźli zapakowane ponad 28 kg marihuany o wartości ok. 850 tys. zł. Narkotyki były ukryte między opakowaniami chipsów. Z uwagi na przemyt znacznej ilości narkotyków sprawą zajęli się funkcjonariusze jeleniogórskiego CBŚP – mówi kom. Agnieszka Hamelusz, rzeczniczka CBŚP.

Zatrzymany mężczyzna usłyszał zarzut wewnątrzwspólnotowego przewozu znacznej ilości środków odurzających i trafił do aresztu na 3 miesiące. Grożą mu co najmniej 3 lala więzienia. Policjanci nie mają wątpliwości, że był kurierem jednego z gangów z południowej Polski. Marihuana to obecnie najpopularniejszy sprzedawany u nas narkotyk. Mimo że w kraju działają nielegalne plantacje, to i tak nie zaspokajają popytu i gros „ziela” sprowadzane jest z Holandii i Hiszpanii.

Polscy eksporterzy z Półwyspu Iberyjskiego

Tylko w sierpniu dzięki wspólnym akcjom CBŚP, Europolu oraz policji hiszpańskiej i włoskiej rozbito dwa duże międzynarodowe gangi z polskimi korzeniami, które via Hiszpania i Włochy przerzucały haszysz i marihuanę do całej Europy. Zdaniem śledczych przez ręce gangsterów przeszły dziesiątki ton narkotyków.

W kilku krajach Europy zatrzymano w sumie ponad 50 osób, z czego blisko połowę stanowili Polacy. Nieoficjalnie wiadomo, że część z nich to ludzie związani z mafią pruszkowską z lat 90., którzy później kierowali m.in. własnymi gangami.

Oceń treść:

Average: 9.3 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Pierwszy raz

Pusty dom, spokój, dieta warzywno-ryżowa. Stan psychiczny - zły, wcześniejsze myśli samobójcze.

W ucieczce przed śmiercią…

Minął ponad rok od mojego pierwszego razu z grzybami. Wiele stron można by napisać o zmianach, które zaszły przez ten czas, wszystko można jednak podsumować w jednym zdaniu: zostałem uleczony i znalazłem wreszcie właściwą drogę… Przejdźmy jednak do rzeczy.

  • Grzyby halucynogenne

S&S - Rok chyba 2002, niedługo po Pierwszym Grzybowym Tripie, ta sama jesień, choć już bardziej jesienna.. Akcja rozgrywa się na ostatnim piętrze domku braci K. Po pierwszym spotkaniu mam świetne nastawienie, spodziewam się znowu beki na maksa.. Występują: Ja,Lv,Ls,Kd,Km

Ilość - Po 50 sztuk na głowę, popite maślanką (moje ulubione połączenie)

Wiek i doświadczenie - każdy ok 20 lat, oraz podobne doświadczenia: Alkohol, MJ, haszysz, amfetamina, ecstasy, psilocybe semilanceata.

Lecimy!

  • LSD-25

Pamiętam mojego któregoś_już kwasa [gdyby nie otępiające piguły nie zastanawiałbym się teraz, czy było ich już ponad 15, czy 30 - w każdym razie - było dużo :) ] - czarny kryształ, na którego namówiłem się sam. No i wkręciłem w niego również T. ,która bardziej się bała, niż chciała rzeczywiście spróbować. Pamiętałem jak opowiadała o swoich niektórych bad tripach grzybowych, poza tym ma paranoiczno-histeryczną osobowość i bardzo często sama sobie coś wkręca ;-)

  • LSD-25
  • Przeżycie mistyczne

       Osaczony miejską dżunglą, siedząc na ławce z dziewczyną, synchronizuje się telefonicznie z Darkiem i zarzucam pierwszy dietyloamid kwasu d-lizergowego lub jak to mówią ćpuny „kwas”, tuż pod spragnione mistycyzmu dziąsło. Godzina później. Tym razem już w pierwszej fazie bani nazywanej przeze mnie „fazą pijaństwa”. Wkładam radośnie drugą część wyprawy na sąsiednią część jamy ustnej. Do autobusu dosiada się psychodeliczny kompan. Po jakimś czasie zaczynają mnie delikatnie smyrać po oczach fraktale. Nie długo później pojawia się efekt falujących geometrii.