Sprawe stawiamy krótko - opowiada policjant. - Rece na maske wozu, wyjać
wszystko z kieszeni. Przeszukujemy delikwenta. Prosimy o dokumenty,
sprawdzamy, czy ludzie nie sa poszukiwani, a samochody kradzione. Ogladamy
zawartość bagażników. Tam nieraz znajdujemy cuda...
Wraz z policjantami z posterunków w gminach wiejskich, wejherowskimi
wywiadowcami oraz przewodnikiem z psem, w nocy z soboty na niedziele,
wyruszamy na nocna akcje w gminie Szemud.
Działaniami kieruje podkomisarz Jacek Kilanowski, szef luzińskiego
komisariatu. - Dzisiaj przyjrzymy sie osobom podróżujacym po gminie
Szemud, szczególnie młodzieży jadacej na dyskoteke w Przetoczynie - tak
Kilanowski wyjaśnia cel akcji. - Mamy sygnały, że młodzi woża tam środki
niedozwolone.
Wiekszościa kontrolowanych aut jedzie młodzież na tańce. Do kontroli
proszeni sa szczególnie młodzi meżczyźni. Zdarza sie, że samochodem
podróżuje zbyt wiele osób. Policjanci zatrzymuja malucha, którym jedzie
sześć osób. Kierowca dostaje 100-złotowy mandat. Młodzi decyduja, że do
Przetoczyna na impreze pomaszeruja... panie. W szpilkach, po oblodzonej
jezdni bez pobocza i w padajacym deszczu, pieknie umalowane i wyczesane
panny ruszaja w droge.
Labrador w akcji
Gdy policjanci podejrzewaja, iż w aucie moga być narkotyki, do akcji
wkracza czarna labradorka Mika ze swym przewodnikiem. Wystarczy jedno
polecenie przewodnika "szukaj", a pies wchodzi do auta i zaczyna weszyć.
Jak coś znajdzie, drapie łapa w miejscu, gdzie poczuł prochy. Ludzie
zazwyczaj reagują na widok labradorki słowami: ", jaki sympatyczny
piesek" i tak na wszelki wypadek... odsuwają się na bezpieczną odległość.
W bagażnikach dyskotekowej młodzieży króluje piwo czarny specjal. Tani,
ale w głowie potrafi zamieszać.
- Na imprezie piwo kosztuje ze 4 złote, a w sklepie można kupić je po 2,70
- tłumaczy jeden z wywiadowców. - Ponieważ do lokalu nie można wnosić
własnego alkoholu, młodzież wychodzi z dyskoteki pod pozorem sprawdzenia,
czy z autem wszystko w porzadku i... duszkiem pije piwo.
Kontrole pod Szemudem to pierwsza akcja policyjnych wywiadowców z psem
Mika, nowym nabytkiem wejherowskiej komendy. Trzeba przyznać, że
członkowie specgrupy i policjanci z posterunków wykazuja ogromna troske o
czworonożnego partnera. Każdy z nich pyta przewodnika, czy psu aby nie
jest za zimno, czy nie przemókł, a może chce mu sie pić lub jest głodny?
Podejrzany maluch
Żółtym maluchem na wejherowskich numerach rejestracyjnych jedzie trzech
młodych meżczyzn. Funkcjonariusze zatrzymuja go, nakazuja wysiadać jadacym
nim osobom. Na tylnym siedzeniu leży spory woreczek z narkotykami. Całe
towarzystwo trafia wiec na Posterunek Policji w Szemudzie. Maluch pod
posterunkiem zostaje dokładnie przeszukany. To samo dotyczy zatrzymanych.
Przy Adamie H., właścicielu woreczka z narkotykami, mundurowi znajduja też
pokaźna gotówke. Policja sprawdza przeszłość zatrzymanych. Adam H. i jeden
z kolegów sa "czyści". Drugi natomiast jest doskonale znany organom
ścigania. Okazuje sie, że w woreczku jest 9 porcji marihuany, 10
amfetaminy i 21 tabletek ekstazy. Wartość rynkowa znaleziska szacuja na
338 zł. W trakcie czynności udaje się ustalić prawdopodobne miejsce,
gdzie mężczyzna mógł kupić narkotyki. Jest to jedna ze stacji benzynowych
w gminie. Jada tam funkcjonariusze z psem. Pracownik stacji wydaje sie być
zaskoczony, twierdzi, że nic nie wie o narkotykach. Przyjeżdża wezwany
właściciel obiektu. Kategorycznie zaprzecza, że wie cokolwiek o
narkotykach. Policja przeszukuje pomieszczenia stacji, nic jednak nie
znajduje.
Przywołać do porzadku
- Tym razem zabrakło nam szcześcia - przyznaja wywiadowcy.
Wracaja do Szemuda. O trzeciej nad ranem kończa sie przesłuchania
zatrzymanych i wypełnianie protokołów.
- To prawda, działamy niekonwencjonalnie - przyznaje jeden z wywiadowców.
- Skupiamy sie na zatrzymywaniu osób mogacych być sprawcami przestepstw,
na przeszukiwaniu samochodów i sprawdzaniu, czy nie sa nimi przewożone
nielegalne rzeczy. Plaga dzisiejszych czasów sa narkotyki, wiec je
najcześciej ujawniamy. Dzieki choćby dzisiejszej akcji, czterdziestu
młodych ludzi nie "narajało się". Jest też inna kwestia: przestępstwo
nakręca inne przestępstwo. Bo skąd młodzież bierze pieniądze na "działkę"
narkotyków? Najcześciej ze sprzedaży, wcześniej ukradzionej małolatowi,
komórki lub innych przedmiotów.
- Chodzi nam nie tylko o zatrzymywanie osób łamiacych prawo, ale też o
oddziaływanie prewencyjne - tłumaczy Kilanowski. - Wśród mieszkańców gminy
lotem błyskawicy rozchodzi sie wieść, że na drodze stali policjanci w
kominiarkach, uzbrojeni po zeby. Przywołuje to do porzadku osoby, którym
zdarza sie coś przeskrobać. Po podobnych działaniach w Gniewnie, przez dwa
tygodnie nie odnotowaliśmy tam prawie żadnych przestepstw. I o to chodzi.
Joanna Kielas
Policyjni wywiadowcy
Specjalna grupa policjantów - wywiadowców działa w Wejherowie od czterech
miesiecy. Pracuja niekonwencjonalnie, głównym ich założeniem jest
ograniczenie przestepczości. Efekty ich działalności były widoczne już
podczas pierwszej służby na poczatku listopada ub. roku. Zatrzymali w
Wejherowie i w Redzie dilerów narkotyków, udaremnili włamanie od sklepu
fotograficznego w Wejherowie. Później zatrzymali podczas blokady na drodze
krajowej nr 6 w Wejherowie dwie grupy meżczyzn podejrzanych o kradzieże.
Wywiadowcy zatrzymali też osobe poszukiwana listem gończym.
Funkcjonariusze wyspecjalizowali sie w zatrzymywaniu osób posiadajacych
narkotyki.
Komentarze