Nieudany przemyt marihuany na teren ZK w Kwidzynie

Funkcjonariusze Zakładu Karnego w Kwidzynie uratowali placówkę przed pogrążeniem się w narkotycznym chaosie, jakim groziło przeniknięcie na jej teren blisko grama marihuany.

Funkcjonariusze Służby Więziennej udaremnili próbę wniesienia narkotyków na teren Zakładu Karnego w Kwidzynie.

- W wyniku prowadzonych czynności profilaktycznych funkcjonariusze kwidzyńskiej Służby Więziennej pozyskali informację o możliwej próbie dostarczenia na teren jednostki przedmiotu niedozwolonego przez osobę przybyłą na widzenie do skazanego - informuje kpt. Anna Orzechowska-Winnicka, rzeczniczka prasowa ZK w Kwidzynie.

W niedzielę, 7 stycznia, wspomniana osoba ta przyszła na widzenie do osadzonego. Funkcjonariusze zdecydowali się ją skontrolować. Gdy szła do pomieszczenia, w której miała się odbyć kontrola, na posadzkę wyrzuciła dwa zawiniątka, w których jak się okazało znajdował się zielony susz roślinny.

- Substancje w postaci suszu koloru zielonego o masie 0,87 grama poddano wstępnym testom przy użyciu testera, wynik badania wykazał marihuanę. Osobę ubiegającą się o widzenie ze skazanym zatrzymano na terenie kwidzyńskiej jednostki i wraz z substancją przekazano funkcjonariuszom policji. Dyrektor ZK Kwidzyn wszczął czynności wyjaśniające - mówi Orzechowska-Winnicka.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • 2C-B

Sylwester z dwójką zaczął się banalnie i o dziwo bez telewizji.

Gourmet, kilka butelek wina. Ja, on i ona. No i butla N2O.

Powoli sączyliśmy wino i pogryzaliśmy kawałki usmażonego (ugourmetowanego?) mięsa.

- Ty, Mati wpadnie co?

- Ta, spoko, luz.

Wpadł Mati. W ruch poszły koks i gin. Coś tam sobie nawzajem makaronu nawinęliśmy, zeszło na temat sajko.

Eureka! 

"Zajebiemy lajna dwacebe w kipsztonga"

A co to, dlaczego, jak kiedygdzieico? Mati nigdy nic takiego nie walił. 

O jaki ja tajemniczy, kapeczkę tylko powiem, na zanętę.

  • Szałwia Wieszcza

tuż po północy położyłem się spać. jednak nie udało mi się zasnąć i... ciekawość zwyciężyła - spróbuję pierwszy raz w życiu salvii. zapaliłem lampę, przygotowałem sobie walkmana, woreczek z ususzonymi kilkoma liścmi salvii (thx, F.!) oraz lufkę (taką zgiętą do góry). ustawiłem taśmę na utwór green nuns of the revolution - "megallenic cloud" - stary, wykręcony psytrancowy kawałek, którego lubię słuchać zawsze i wszędzie (i w każdym stanie :)). trochę się bałem, bo w sumie ciężko się czułem cały dzień, byłem już na dobre zmęczony no i nie wiedziałem jak salvia na mnie podziała.

  • 3 4-DMMC
  • Pozytywne przeżycie

Na początku sam w domu, potem podróż autobusem na lodowisko na spotkanie klasowe. Nastawienie doskonałe i oczekiwanie na niewiadome bo to pierwszy raz z ketonami.

  • Lophophora williamsii (meskalina)
  • Pierwszy raz

Pozytywne nastawienie, radość, osoba zdecydowana do brania substancji, planowała to dużo wcześniej. Tolerancja zerowa/ bardzo niska. Otoczenie przyjazne, znane osobie; jej własne mieszkanie, z jej ulubioną muzyką - nad ranem otoczenie jej domu.

Zacząć muszę od przyznania się, że nie byłem bezpośrednio obok osoby podczas spożywania przez nią substancji. Informacje podane w raporcie mogą więc lekko odbiegać od rzeczywistości. Całość raportu była mi składana przez telefon, od etapu planowania do wieczora następnego dnia, gdy przeżywała efekty "po". Mimo to, zdecydowałem się dodać raport przez braki w informacjach o przeżyciach z meskaliną na stronie, tym bardziej w takim miksie

randomness