Cztery lata za korupcję, nielegalny sklepik internetowy i handel narkotykami w więzieniu. Sąd skazał byłego strażnika z Kleczkowskiej.
Więźniowie Zakładu Karnego na Kleczkowskiej zamawiali alkohol, elektronikę, modemy, nośniki pamięci, telefony komórkowe u więziennego bibliotekarza Mariusza W.
Ten - korzystając z bibliotecznego komputera i przemyconego za kraty modemu - zamawiał towar w internecie, który przysyłany był do domu strażnika Sławomira U. i sprzedawany więźniom. Rzecz jasna z odpowiednią marża. Pół litra wódki kosztowało 100 zł. To strażnik - wynika z ustaleń śledztwa - przemycił do więzienia modem.
W czwartek wrocławski sąd wydał wyrok w tej sprawie. Historia sklepiku - działającego w 2012 roku - była tylko jednym z wątków. Główny dotyczył handlu narkotykami i łapówek.
Narkotyki były jedynie poszerzeniem asortymentu internetowego sklepiku. Tyle, że ich nie zamawiano w sieci. Kupował brat jednego z więźniów, przekazywał strażnikowi, a ten wnosił na teren Zakładu Karnego. Wytropiła go sama Służba Więzienna.
Został zatrzymany na gorącym uczynku. Znaleziono u niego - w służbowej szafce - bardzo dużo dopalaczy.
Zdaniem sądu od kwietnia 2013 do stycznia 2014 do więzienia przemycono 4 tysiące porcji marihuany warte 12 tysięcy złotych. Do tego 500 porcji amfetaminy wartych 1600 złotych.
Przed sądem stanęło pięć osób. Najważniejszy - strażnik więzienia z Kleczkowskiej Sławomir U. - został skazany na cztery lata więzienia. Do tego 10 tysięcy złotych grzywny. Musi też oddać to, co zarobił na przestępstwach. Czyli 12 tys. zł łapówek i 2720 złotych zysku z handlu narkotykami.
Więzienny bibliotekarz otrzymał niskie wyroki: grzywna i pół roku więzienia. Ale sąd uznał go za „małego świadka koronnego”. Czyli osobę, której należy się łagodny wyrok, bo pomagała organom ścigania wyjawić przestępstwo. Inna rzecz, że ten więzień odsiaduje 25-letni wyrok. Również wyrok czterech lat usłyszał Łukasz P., jeden z braci zaangażowanych w handel narkotykami. Dwie pozostałe osoby zostały skazane na kary w zawieszeniu.
Sąd utajnił uzasadnienie wyroku, bo cały proces prowadzony był z wyłączeniem jawności.