Nie żyje 51-letnia mieszkanka Chorzowa. Kobieta zażyła dopalacze, które podał jej znajomy

Nie żyje 51-letnia mieszkanka Chorzowa, która zażyła psychoaktywne substancje. Nielegalnymi substancjami poczęstował ją znajomy. 36-latek został zatrzymany przez chorzowskich policjantów. Najbliższe dwa miesiące spędzi w areszcie. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Dziennik Zachodni
Olga Krzyżyk

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

566

Nie żyje 51-letnia mieszkanka Chorzowa, która zażyła psychoaktywne substancje. Nielegalnymi substancjami poczęstował ją znajomy. 36-latek został zatrzymany przez chorzowskich policjantów. Najbliższe dwa miesiące spędzi w areszcie. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.

Policjanci z chorzowskiego referatu ds. zwalczania przestępczości pseudokibiców zatrzymali 36-latka, który podał dopalacze 51-letniej mieszkańce Chorzowa.

Kobieta zasłabła po zażyciu nieznanej substancji chemicznej i trafiła w stanie krytycznym do szpitala. Zmarła z szpitalu.

Najpierw dyżurny chorzowskiej komendy otrzymał informację, że w jednym z mieszkań leży nieprzytomna kobieta. Do mieszkania pojechała karetka pogotowia oraz policjanci.

Okazało się, że kobieta zasłabła po zażyciu nieznanej substancji psychoaktywnej, którą poczęstował ją znajomy. Do tego zdarzenia doszło w czwartek wieczorem, 30 maja.

Mężczyzna uciekł z mieszkania jeszcze przed przyjazdem policyjnego patrolu. Sprawą zajęli się kryminalni z chorzowskiej komendy, którzy szybko zatrzymali 36-latka. W trakcie przeszukania mundurowi znaleźli u niego kolejne porcje narkotyków.

Mężczyzna usłyszał już zarzuty, a decyzją sądu został aresztowany na 2 miesiące. Przyczynę śmierci 51-latki wykaże sekcja zwłok i specjalistyczne badanie toksykologiczne.

Z danych Raportu Głównego Inspektoratu Sanitarnego w sprawie środków zastępczych wynika, iż mimo marginalizowania roli sklepów oferujących „nowe narkotyki” zgodnie z ustawą o Przeciwdziałaniu Narkomanii, która zabrania w Polsce wytwarzania, sprzedaży i reklamy wszelkich środków zastępczych, problem ich dostępności nadal istnieje.

Dopalacze, podobnie jak inne substancje odurzające, niszczą przede wszystkim ośrodkowy układ nerwowy i negatywnie wpływają na prace mózgu.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Retrospekcja

Świeżo po przeprowadzce na drugi koniec kraju. W trakcie nieco trudnej aklimatyzacji do nowego miejsca, w obcym mieście, z dala od praktycznie wszystkich bliskich mi osób. Po trzech tygodniach nieskutecznych prób zapoznania się z ludźmi z nowych studiów, nareszcie koleżanka z roku zorganizowała dużą domówkę, w trakcie której miał miejsce cały trip. To, że znalazłem się na imprezie będąc na grzybowej fazie, było spontaniczne i niezaplanowane. Tego samego dnia z Bieszczad wracał kumpel - D, z którym wcześniej miałem okazję jeść grzyby. Chcąc upiec dwie pieczenie na jednym ogniu (spotkać się z D a jednocześnie nie ominąć imprezy) zgarnąłem go na domówkę do niejakiej M. Z D był również jego kolega, którego znałem z widzenia - W. Pod wpływem namowy D, zjedliśmy grzyby, które w założeniu miały nas puścić zanim pójdziemy do M. Stało się jednak inaczej.

Wprowadzenie: Niniejszy raport jest retrospekcją sięgającą ok. 3 lat wstecz. Po złotym okresie z psychodelikami trwającym dobrze ponad pół roku, podczas którego zaliczałem praktycznie same bardzo udane i zapadające w pamięć tripy, przyszedł czas na serię nieco gorszych podróży. TR opisuje pierwszy z serii już-nie-złotych psychodelicznych wypraw. Żadna z nich nie skończyła się bad tripem. Nie wspominam ich jako złych. Zwyczajnie nie były one najlepsze (w nie-eufemistycznym znaczeniu tego słowa).

  • 4-HO-MET

Poniższy tekst jest fikcją literacką.

15maj, 2010rok. Na ten dzień zaplanowane zostało pożegnanie z psychodelikami.

Pożegnanie w postaci sympatycznego 4-ho-met na łonie natury

Wszystko się kiedyś kończy, choć wiadomo, to zabawa, kreacja. Także zabawa trwa, jednak odstępuje od substancji na czas nieokreślony. Może dożywotnio :) Nigdy nie mów nigdy ;)

a teraz co nieco o przebiegu owej zacnej soboty :

Set & Setting : Park, las, samochód... chyba miasto

Substancja : 30mg 4-Ho-Met + imao

  • Kodeina
  • Tripraport

Pozytywne nastawienie, może troche ekscytacja, sam z ambientem w pokoju.

12:50 - Wrzucam 15 mg dxm na wzmocnienie kodeiny (tylko 15 mg ze względu na to, że wczoraj zarzuciłem 30 mg czekając aż dxm się załaduje, żeby kode wrzucić, poczułem straszny ból głowy i ogólnie bardzo złe samopoczucie, więc sobie pomyślałem, że jednak nie wrzuce tego dnia kody, bo tylko bym zmarnował, może to dlatego, że byłem po 3 piwach, nie wiem.)

13:00 - Wyszedłem na miasto się przejść, po powrocie miałem zarzucić kode.

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

17:00 różowe listeczki LSD

1. Tusz i eyeliner - wodoodporny!

2. I lecimy po kanałach. Z Tymi kilogramami szczęścia zza uszu. Śladem Ikara

3. Nie będziemy więcej chodzić do sklepu po lsd. NEVER! Ani do apteki. We will promice. 

4.Więc daj Skarbie. Co zostanie.

5. Pójdziemy do piekła.

Ludzie są kosmitami, ale są raczej mili. Dlaczego ona nie ma włosów? Ma raka? Nie stałaby na drabinie. Może jest lesbijką? Czemu ten ochroniarz tak dziwnie na nas obcina? Pewnie to jej chłopak.

Ten sklep jest taki miły i pluszowy. Wyjdźmy stąd. Ej, ale my trochę też jesteśmy - tylko w środku.

randomness