"Nie dzwoniłem do niego w innym celu niż zakup kokainy"

...czyli epidemia niepamięci u domniemanych klientów Cezarego P.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

polsatnews.pl/PAP

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst nie stanowi przedruku ze źródła.

Odsłony

532

W Sądzie Rejonowym dla Warszawy Pragi-Północ przesłuchano wczoraj kolejne osoby, które miały pecha dzwonić do Cezarego P. po tym, jak założono mu podsłuch.

"Nie dzwoniłem do niego w innym celu niż zakup kokainy" - podsumowała jedna z nich, co stanowi intyeresujaca odmianę po zarzekaniach się celebrytów, którzy mieli u oskarżonego zamawiać obiady, tudzież kupowac od niego alkohol. Sam oskarżony, kóremu prokuratura zarzuca sprzedaż kokainy wartej łącznie ponad milion złotych, utrzymuje, że niczego nie sprzedawał.

- Na imprezach słyszałem, że to jest osoba, która może przywieźć różne rzeczy jak trzeba, w tym narkotyki - zeznał 30-letni przedsiębiorca z Warszawy, który przyznał, że wie kim jest oskarżony. Świadek rozpoznał swój głos na nagraniu, stwierdzając, że z oskarżonym miał kontakt tylko raz, gdy dzwonił do niego w nocy po pijanemu, w związku z czym "nie pamięta szczegółów".

Inny świadek przyznał, że kupował kokainę, ale nie był pewien czy od P. Opisał jedynie duży, czarny samochód terenowy - taki, jakim według prokuratury poruszał się oskarżony.

- Okoliczności, w których miałem kontakt z oskarżonym były mocno imprezowe i wspomnienia są dość zatarte. Nie wiem po co dzwoniłem do oskarżonego. - oświadczył przed sądem kolejny świadek, który później zeznał, że brał udział w imprezach, na kórych zdarzał sie, że ktoś rzucał hasło, żeby zadzwonić "do Czarka".

- Przyjeżdżał i przywoził jakieś tam środki odurzające. Nie jestem w stanie określić jakie to były środki. Mogły to być jakieś leki, dopalacze, nie mogę wykluczyć kokainy. Nie odróżniłbym jednego od drugiego - powiedział świadek.

Rok temu ten świadek pamiętał kontakty z "dilerem gwiazd" znacznie lepiej, co przypomniała mu sędzia Anita Kowal, odczytują zeznania, jakie skadał wówczas w prokuraturze :

"Kokainę kupowałem od P. na telefon, w małych foliowych zawiniątkach, kosztowała ok. 150 zł. Nie dzwoniłem do niego w innym celu, niż zakup kokainy. Wystarczyło do niego zadzwonić i on przyjeżdżał".

W nagraniach z podsłuchu słychać, jak pytany przez Cezarego P. czy chce "tą lepszą, czy tą drugą" odpowiada, że zamawia "malucha".

Przed sądem świadek nie był sobie w stanie przypomnieć czym był ów "maluch", zapewnił jednak, że nie kupował przez telefon samochodu.

Ostatecznie do kupowania narkotyków u oskarżonego przyznał się jeszcze tylko jeden świadek. Pozostali zasłaniali się niepamięcią.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • 2C-T-2

Udało mi się pozyskać 2C-T2, byłem bardzo podniecony, że mogę spróbować tej substancji. Był piątek, wybrałem się z kumplem do pubu na imprezę techno. Muszę tutaj zaznaczyć, że pierwszy raz wybrałem się na taką imprezkę, do tej pory zazwyczaj obracałem się w metalowych klimatach. Warto także zanotować, że nigdy nie brałem ekstazy - prawdopodobnie dlatego, że nie wchodziłem w te klimaty, a poza tym nie jest ona popularna w moim mieście - tak więc była to moja pierwsza fenetylamina.

  • Zolpidem


Słowo wstępu: Niech ten TR będzie przestrogą dla wszystkich, którzy lubią ostrą jazde i za bardzo nie zwracają uwagi na to co sobie podają, w jakich dawkach i w połączeniu z czym. Ja kiedys tak robiłem i ciesze się, że trwale się przez to nie uszkodziłem.


  • Grzyby halucynogenne
  • Pozytywne przeżycie

Wspólne mieszkanie, lekkie zmęczenie całym dniem, wieczór - godzina 21. Kot z rójką trochę opętany. Ogólnie lekki stresik ale to normalka. Oczekiwania to poukładanie sobie trochę w głowie, odrzucenie niepotrzebnych myśli, które wywołują w nas presję i niepokój.

Hej, na wstępie chciałbym zaznaczyć, że jest to moj pierwszy trip raport jednak uważam, że uda mi się go w miarę dobrze napisać. Piszę go drugi dzień po zażyciu 3,5 grama Psylocybe Cubensis w formie czekoladki. Dostałem takie dwie od pewnej osoby, powiedziała mi, że smak jest okropny i zrobili z tego właśnie taki przysmak. Działa! Nie było czuć nic innego poza intensywnie czekoladowym smakiem.

 

Teraz przedstawię Wam jak wyglądał po krótce cały trip, później opiszę każdy z etapów.

  • Muchomor czerwony
  • Tripraport

Nastawienie bojowe. Chęć przeżycia czegoś ekscytującego za wszelką cenę. Dom,sobotnie popołudnie,zero zmartwień i problemów.

 

Muszę przyznać że miałem wątpliwości co do tych muchomorków, czy dobrze je ususzyłem itp.. Ciekawość jednak zwyciężyła. Wysuszone kapelusze położyłem na chlebek i popite sokiem z cz. porzeczki wszamałem. Na efekty czekałem w parku, razem z moją przyjaciółką.