Słowo wstępu
Od dłuższego czasu będąc zachwycony klimatem psychodelików, pomimo niewielkiego doświadczenia ze względu na różnorodność, ale za to licznych spotkaniach z THC, postanowiłem opisać Wam moje ostatnie przeżycie z ową substancją.
Nevada rozpoczęła sprzedaż legalnej marihuany pierwszego lipca. Przez cały ten miesiąc klienci wygenerowali przychód rzędu 27,1 milionów dolarów.
Nevada rozpoczęła sprzedaż legalnej marihuany pierwszego lipca. Przez cały ten miesiąc klienci wygenerowali przychód rzędu 27,1 milionów dolarów. Dla porównania, Waszyngton w pierwszym miesiącu sprzedał marihuanę o wartości 3,8 miliona dolarów, a Kolorado 14 milionów dolarów.
Jak informuje Nevada Department of Taxation w stanie Nevada, w lipcu stan zarobił 10,2mln $ z podatków od sprzedaży legalnej marihuany, z czego 6,5mln pochodzi z podatków przemysłowych i 3,68mln $ z wpływów podatkowych.
Gubernator Vrian Sandoval przewidywał, że w ciągu najbliższych dwóch lat stan zarobi około 100 milionów dolarów z podatków i opłat. Nowe prognozy wskazują, że liczba ta może sięgnąć nawet 120 milionów dolarów – mówi Stephanie Klapstein, rzeczniczka Nevada Department of Taxation.
Departament Podatków w stanie Nevada otrzymał w sumie 333 wnioski o wydanie zezwoleń w branży legalnych konopi. 250 licencji, w tym 53 od sklepów detalicznych, 92 od producentów, 65 od przetwórców, 9 od laboratoriów badawczych i 31 od dystrybutorów. Opłata za otrzymanie licencji wynosi od 10,000$ do 30,000$.
W stanie Nevada legalne jest posiadanie do jednej uncji (28g) marihuany dla osób powyżej 21 roku życia. Wpływy z podatków zostaną przeznaczone na szkolnictwo.
Set: Trip z najlepszym przyjacielem (23 lata) oczekiwany przez cały weekend, pozytywne nastawienie na kolejne doświadczenie psychodeliczne, chęć wyłączenia się z życia codziennego i przeżycia czegoś wyjątkowego. Setting: Pokój przyjaciela, obrzeża dużego miasta, miejsce sprzyjające, w domu obecni rodzice przyjaciela. Chłodna noc nadchodzącej wiosny.
Słowo wstępu
Od dłuższego czasu będąc zachwycony klimatem psychodelików, pomimo niewielkiego doświadczenia ze względu na różnorodność, ale za to licznych spotkaniach z THC, postanowiłem opisać Wam moje ostatnie przeżycie z ową substancją.
Do wiadra podchodziłem podekscytowany i zmieszany. Palenie odbyło się u ziomka na chacie w 5 osób, wszyscy dobrze mi znani bez żadnych nowych osób.
Siema, jestem Marcin i napiszę o tripie który miał miejsce już dość dawno (maj 2017).
Wtedy jeszcze jako 16 letni gówniarz, wraz z kolegami poszukiwaliśmy nowych wrażeń i stwierdziliśmy, że zajebiemy sobie wiadro. Wybiła 17, byłem podekscytowany ponieważ z takowym obrzędem w moim nastoletnim życiu jeszcze do czynienia nie miałem. Ziomek ogarnął niecałe 2g baki wątpliwej jakości. Z początku wszystko fajnie, rozsiedliśmy się u ziomka. Ekscytacja narasta, w tle leci muzyka. Po nabiciu lufki zaczynamy zabawę.
Pozytywnie, ciekawość tego "co mi dziś pokaże DMT". Cel: Przesłuchać album Shpongle - "Museum of Consciousness" Miejsce: Niewielkie mieszkanie. Podróż w samotności
Trzecie użycie DMT - tym razem w samotności. Jeśli chodzi o doświadczenie poprzednie być może pojawi się oddzielny trip raport.
Byłem podekscytowany na samą myśl o tym, że już niebawem przeniosę się w zupełnie inny świat, a zarazem miałem obawy, jeżeli chodzi o tak głęboką podróż. Nastrój jak najbardziej mi dopisywał, było pozytywnie. Okoliczności to urodziny przyjaciela, wraz ze mną było tam 7 osób, przy czym jedna dosyć szybko poszła do domu. Tylko ja spożyłem meskalinę, reszta piła alkohol. Na początku byliśmy w domu, aby później przenieść się do lasu.
17:00
Zaczynam konsumpcję kaktusowego ekstraktu, popijając całość sokiem z czarnej porzeczki, w tle leci utwór "Deep Purple - Black Night" wprowadzając mnie w wesoły nastrój. Czas spożywania przeze mnie tej magicznej mikstury trwał około 10-15 minut. Dodam, że na 4h przed spożyciem nic nie jadłem.
18:00