Nastoletni handlarze narkotyków

Policja zatrzymała 16- i 17-stolatka, którzy przechowywali łącznie 20kg róznego rodzaju narkotyków w piwnicy

Anonim

Kategorie

Odsłony

4404

Nastoletni handlarze narkotyków

wp.pl/IAR 2001-11-14

Warszawscy policjanci zarekwirowali na stołecznym osiedlu Gocław około 20 kilogramów narkotyków o czarnorynkowej wartości około miliona złotych. Zatrzymano 16- i 17-stolatka, którzy przechowywali narkotyki w piwnicy i rozprowadzali je, głównie wśród uczniów warszawskich szkół.

Policjanci otrzymali wczoraj anonimowy telefon z informacją, że w jednej z piwnic na Gocławiu znajduje się skład narkotyków. Funkcjonariusze odnaleźli to miejsce i zorganizowali zasadzkę w piwnicy. Po niedługiej obserwacji udało się zatrzymać dwóch handlarzy.

W środę policjanci zaprezentowali dziennikarzom odnalezione narkotyki. Były tam tabletki ecstasy, haszysz, marihuana, amfetamina i LSD. Haszysz spakowany był w kilku oklejonych taśmą workach wielkości bochenka chleba.

Funkcjonariusze badają powiązania handlarzy, gdyż - jak twierdzą - nie byliby oni w stanie sami zgromadzić tak wielkiej ilości narkotyków. Prawdopodobnie prokurator podejmie decyzję, by zatrzymany 16-latek był sądzony jak dorosły.

Policja zlikwidowała hurtownię narkotyków

RMF FM Środa, 14 listopada 2001 r.

Ponad dwadzieścia kilogramów narkotyków wpadło w ręce warszawskiej policji. Funkcjonariusze w piwnicy bloku na osiedlu Gocław znaleźli amfetaminę, kokainę, haszysz, LSD, marihuanę. Narkotyki należały do 16 i 17-latka, którzy handlowali nimi w okolicznych szkołach.

Narkotykową hurtownię udało się namierzyć dzięki anonimowemu telefonowi. Hurtownię, bo nie ma wątpliwości, że narkotyki były na sprzedaż. Zatrzymano także dwóch młodocianych dilerów. Policjanci zapowiadają jednak, że to nie koniec tej sprawy: "Mamy całkowitą pewność co do tego i świadomość, że to nie oni byli właścicielami tych narkotyków. Sprowadzenie takiej ilości narkotyków, posiadanie jest po prostu niemożliwe ze względów finansowych. To musiał ktoś im zorganizować a oni byli tylko handlarzami". Rzecznik stołecznej policji Dariusz Janas dodaje, że 17 i 16-latek mogą być sądzeni jak dorośli a grozi im nawet 10 lat więzienia.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Samuel Beckett (niezweryfikowany)

&gt;&gt; 17 i 16-latek mogą być sądzeni jak dorośli <br>&gt;&gt; a grozi im nawet 10 lat więzienia. <br> <br>Może by ich od razu na miejscu zastrzelić? Będzie taniej:. Proponuje uruchomic inicjatywe obywatelską na rzecz znowelizowania ustawy:. O pomoc w zbieranu podpisów poprosimy LPR i całą reszte rydzykofcóf <br> <br>
Zajawki z NeuroGroove
  • Dimenhydrynat

Polecialysmy do apteki po 6 opakowan aviomarinu. Oklo

godziny 22 lyknelsmy po 15 na glowe, poczatkowo

probowalysmy sie wkrecac w haluny itp. jednak nic z tego

nam nie wychodzilo i zniechecone dzialaniem avio poszlysmy

spac ... tzn ja probowalam usnac a monika opowiadala

mi o jakiejs dyskotece ktra niby widzi za oknem...



wkurzalo mnie to strasznie ze nie da mi spac bo sama

  • 2C-P
  • Tripraport

Pozytywne nastawienie, troche chodzenia po mieście + impreza u znajomych.

T+0 

Godzina 16:00 zarzucamy z kumplem po 12mg 2C-P. Po zarzuceniu postanawiamy pójść do sklepu po winko, co by poczekać aż się załaduje i coś w tym czasie porobić. (później mieliśmy iść na impreze).

T+1

  • 25C-NBOMe
  • Inne
  • Pozytywne przeżycie

Powrót z Helą z Teneryfy po 8miu dniach bez kwacha musiał zakończyć się pozytywnie nim Hela pojedzie 650km do swojego domu. Wynajeliśmy na noc pokoj w hotelu i po małych zakupach oraz zakitraniu z zapasow paru kartonów 25i i 25c liczyliśmy
na odrobinę beki. Zdecydowaliśmy się ostatecznie na 25c, gdyz jest bardziej wizualny i troche mniej psychodeliczny.

0:00 zarzucamy po kartonie
Zjarani Teneryfowym słońcem jeszcze z kręćkiem w głowie po lądowaniach samolotem oczekujemy na efekty.

  • Pierwszy raz
  • Zolpidem

Nastawienie bardzo pozytywne, duża ciekawość, pusty dom wieczorem, delikatne oświetlenie.

Godzina 16, poniedziałek po pracy. Będąc bardzo ciekawym znalezionej niedawno w internecie substancji, wybrałem się do lekarza po coś na moje (poniekąd prawdziwe) "problemy ze snem". Pierwszy w kolejce, wchodze do lekarza, mówię co trzeba (nie mogę spać, nie pomagają ziółka, budzę się w nocy po kilka razy) i dostaję receptę. Kilka minut później jadę do domu z paczką 20 tabletek upragnionego "Nasenu". To była moja druga wizyta u lekarza, za pierwszym razem dostałem hydroksyzynę, która nie sprawdziła się ani nasennie ani rekreacyjnie.

randomness