Narkotykowo-alkoholowa depresja Colina Farrella

Colin Farrell przyznał, że zanim trafił na szczyty sławy regularnie mieszał alkohol z narkotykami, co doprowadziło go do poważnej depresji.

Anonim

Kategorie

Źródło

film.onet.pl

Odsłony

6069

Znany z dzikiego stylu życia irlandzki aktor wyznał, że w połowie lat dziewięćdziesiątych brał kokainę, ecstasy, amfetaminę i marihuanę, a dodatkowo pił alkohol i palił ogromne ilości papierosów. Świeżo upieczony ojciec Jamesa mówi, że taki styl życia doprowadził go depresji i musiał szukać pomocy u terapeuty.

W wywiadzie dla brytyjskiego magazynu "Radio Times" Colin wspomina: "Skończyłem na kozetce terapeutycznej. Psychoterapeuta kazał mi napisać jak wygląda mój tydzień. To napisałem: 20 tabletek ecstasy, cztery gramy kokainy, sześć porcji amfetaminy, pół uncji haszu, trzy butelki Jacka Danielsa, 12 butelek czerwonego wina, 60 dużych piw i 280 fajek. Popatrzył ma mnie i powiedział: 'Nic dziwnego, że ma pan depresję'".

Colin sięgnął dna w 1993 roku, kiedy nie udało mu się dostać do boysbandu Boyzone i przez rok występował w zespole tanecznym."

Przez rok żyłem tylko na ecstasy. Zgodziłem się na zdjęcia reklamujące świąteczną bieliznę, na których jestem ubrany tylko w czerwone stringi - robiłem to, bo płacili dodatkowe dziesięć funtów, czyli tyle ile kosztuje działka ecstasy. Nie zbaczałem z kursu - ciągle się staczałem. Dążyłem do samozagłady - nadal taki jestem" - wyznaje aktor.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

scr (niezweryfikowany)

lol <br>
sH1z (niezweryfikowany)

n1
kartacz (niezweryfikowany)

od kiedy pigula kosztuje jednego funta, zostaje mu 9 funtow na fryzjera. to bardzo wazne.
hmmmmmm (niezweryfikowany)

was to tez czeka ćpuny jak byscie mieli tyle hajsu co on to byscie brali tyle co on ..bierzecie tylko tyle na ile was stac
shahid - flirtu... (niezweryfikowany)

was to tez czeka ćpuny jak byscie mieli tyle hajsu co on to byscie brali tyle co on ..bierzecie tylko tyle na ile was stac
scr (niezweryfikowany)

gowno prawda. dragi to po prostu staly sie bardzo modne i kolo chce byc na fali. <br> <br> &quot;20 tabletek ecstasy, cztery gramy kokainy, sześć porcji amfetaminy &quot; (!!!). w takich przypadkach to laduje sie na neurologii z licznymi wylewani w mozgu.
Anonim (niezweryfikowany)

ja miałem wylewy po amfie jestem tak pojeb... ze juz chu.. szczela ja jeb.. w dodatku mam shizofrenie paranoidalną i chu... wam w oko wale konia i spuszczam sie sobie samemu w usta a pozniej nie moge na siebie patrzec w lustrze BIADA WAM BIADA
gosc gosc (niezweryfikowany)

gowno prawda. dragi to po prostu staly sie bardzo modne i kolo chce byc na fali. <br> <br> &quot;20 tabletek ecstasy, cztery gramy kokainy, sześć porcji amfetaminy &quot; (!!!). w takich przypadkach to laduje sie na neurologii z licznymi wylewani w mozgu.
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Miks

Pozytywny nastrój, oczekiwanie głębokiego doświadczenia psychicznego. Sam w lesie w piękny, słoneczny dzień.

 

13:00, Cudowny, słoneczny dzień. Umiejscowiłem się w pięknym, pagórkowatym, kolorowo-jesiennym lesie i przyrządzam wywar z 85 ususzonych grzybków. Kilkanaście metrów pode mną płynie mały wodospad, a ptaki dają znać o sobie w leśnym zaciszu. Zalewam grzyby gorącą wodą z termosu i po odczekaniu chwili do ostygnięcia powoli wypijam.

  • Inne
  • Katastrofa
  • LSD-25
  • Metamfetamina

Chyba nikt nigdy czegoś takiego nie przeżył.

 

Godzina 16:00

Pojechaliśmy na jakiś stary opuszczony budynek. Każdy wali po szczurze około 100 MXE. Pizda niesamowita czułem się jak ćpuny w filmie. Na początku chciałem się przytulić do każdego kto był.

Godzina 17:00

  • Szałwia Wieszcza

Przebieg:

Siedzimy z K w pokoju i patrzymy na salvię stojącą na oknie, stwierdzamy zgodnie, że można dziś jej spróbować, bierzemy pakiecik z listkami i dosłownie ociupinkę ziółka (po jednym buchu ziółka nie czuć w ogóle tego okropnego smaku SD), nabijamy lufkę, spalamy po 2 buchy, czekamy 5 min i odpalamy naszą kochaną Lady S.

  • Grzyby halucynogenne


W sobote z rana udałem się z ekipą z [cenzura] na grzybki, mój łup stanowilo około 17 zibenków normalnej wielkości.



Wieczorem przecisnąłem je przez wyciskarkę do czosnku i ugotowałem z grzybową kostką rosolową. Wypiłem niespiesznie.



Bania byla średnia, znów sie zapętlałem na pytaniach o sens życia, nie było to przyjemne, ale doła też nie miałem. Co myslicie o jedzeniu

takiej ilości grzybków?