Narkotyki za kratkami?

Narkotyki w szafie szefa ochrony w słupskim areszcie

Anonim

Kategorie

Źródło

onet.pl/IAR
wp.pl/PAP

Odsłony

14567

Narkotyki za kratkami?

onet.pl/IAR

Policja zatrzymała szefa ochrony słupskiego aresztu śledczego. Nieoficjalnie wiadomo, że podczas przeszukania w jego gabinecie znaleziono narkotyki.

Policja i prokuratura nie chcą w tej sprawie udzielać żadnych informacji.

Na polecenie prokuratury rejonowej około czterdziestu policjantów wkroczyło dziś rano do aresztu śledczego w Słupsku.

Wyposażeni w narkotesty funkcjonariusze przeszukali kilka pomieszczeń, w tym gabinet szefa ochrony. Prawdopodobnie tam znaleźli środki odurzające.

Pułkownik Zbigniew Obst, dyrektor słupskiego aresztu nie chce w tej sprawie udzielać żadnych informacji.

Podobnie rzeczniczka słupskiej policji aspirant Emilia Adamiec.

Stanisław Szlachetka, prokurator prowadzący sprawę powiedział Radiu Gdańsk, że informacji na ten temat może udzielić za kilka dni.

"Dla dobra śledztwa teraz niczego nie ujawnię"- powiedział. Potwierdził jedynie, ze sprawa ma związek z narkotykami.

Narkotyki w więzieniu

RMF FM

W aferę narkotykową prawdopodobnie zamieszany jest szef ochrony aresztu w Słupsku. Według nieoficjalnych informacji, w jego gabinecie policja znalazła środki odurzające. Sprawą zajęła się prokuratura.

Kilkudziesięciu policjantów z narkotestami przeszukało areszt śledczy i nie była to przypadkowa akcja. Podejrzewano, że ci którzy mają egzekwować przestrzeganie prawa, sprzedają osadzonym narkotyki. Jeden z pracowników aresztu ma postawiony zarzut, drugi – szef ochrony jest na razie podejrzany. Szefostwo służby więziennej nie chce na razie udzielać żadnych informacji. Mówi jedynie, że jeśli zostaną postawione zarzuty i wina zostanie udowodniona to tacy ludzie zostaną wyrzuceni z pracy. Żadnych informacji nie chce udzielać policja. Prokuratura mówi jedynie, że w tej sprawie trwa postępowanie.

Narkotyki w słupskim areszcie

wp.pl/PAP

Zarzut nielegalnego posiadania narkotyków postawiła we wtorek słupska prokuratura kierownikowi ochrony słupskiego aresztu śledczego, kapitanowi Czesławowi K. Grozi za to do dwóch lat więzienia.

Jak poinformował zastępca prokuratora rejonowego w Słupsku Stanisław Szlachetka, mężczyźnie postawiono zarzut "posiadania bez zezwolenia narkotyków".

Środki odurzające znalazła policja, przeszukując w poniedziałek gabinet szefa ochrony.

Prokurator nie chciał ujawnić, czy w związku z tą sprawą będą przesłuchiwani podwładni Czesława K. i czy prokuratura będzie stawiała zarzuty kolejnym osobom.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

olaaaa monikaaa (niezweryfikowany)
poszlysmy do sklepu po galeczke niepamietam jakiej firmy ale kupilysmy 8 saszetek (po 4 na gufkie) zezarlysmy z giga grymasem na twarzy... (popijalysmy sokiem pomidorowym....no bo nie czuc... :) no i nic nam sie nie dzialo przez jakies 6 godzin... wiec sie rozstalysmy.... pozniej znow sie spotkalysmy juz nieco odurzone i zaczelsymy calieim wkrecajaca gadke przy czym cholendarnie sie brechtalysmy..oczka jak po zielsku... spac nam sie chcialo i picccc!!! przebrzydly kapec w ustch czymal sie przez najblizesz dwa dni....ogolnie cacy poza makabrycznym zjazdem... jeszcze w nocy (ja ola) widzialam jak kropka na mojej komorce sie porusza.... po tym wszystkim sie pochorowalysmy.. ;) lol
olaaaaaaa (niezweryfikowany)
a i zapomnialam dodac ze wyroznial mi sie czerwony klolor, ogladajac na dobre i na zle mialam wrazenie ze kazdy powinien miec cos czarnego na sobie bo inaczej jest jakby z innej bajki, a siedzac na kiblu oddajac mocz laczylam kolory w lazience....tzn np na platkach kosmetycznych byl granatowy napis polaczylam go z napisem na szamponie a kolor szamponu byl w koloze kulek do kompieli no i tak wszystko do siebie pasilo ;) lolololololol :O
Tomasso (niezweryfikowany)
Ja zjadłem 3 opakowania gałeczki z Kamisu i jedyne , co poczułem to nudności .Nazajutrz miałem za to oczy jak Gomez Addams .
Gałek (niezweryfikowany)
Jest niedziela. Wczorajsza dawka o godzinie 19:00 - 10 gramow gałki muszkatołowej w postaci proszku. To moj pierwszy kontakt ze srodkami odurzajacymi czy jak je zwac. Okolo 22 poczlem sie jak po paru kieliszkach wodki i zasnalem:). rano wpierw o 6 wstalem ale szybko zasnalem dalej. Pozniej o 9:35 znowu wstalem i poszedlem do kibla. Narazie nic specjalnego nie czulem, dopiero w kiblu zaczelo sie choleeernie krecic we lbie i strasznie slabo mi sie zrobilo, wiedzialem ze musze sie polozyc ale problem bo ochlapalem podloge w kiblu i trza wytrzec. Ni cholery, nie potrafie zlapac papieru toaletowego i troche go wyciagnac, lapie go jakos dziwnie, jakbym probowal zlapac wode:), po paru probach wrescie sie udalo i podloge wytarlem i polecailem szybko do wyra. Spalem jeszcze pol godziny, teraz po sniadankuczuje jakbym byl po jednym mocnym piwku i ogolnie jakos lepiej sie pisze, zobaczymy jak bedzie dalej, a jeszcze czeka paczka z cala gałką i innej firmy :). Pisaliscie ze koszmarne jest zjedzenie tego i dlugo utrzymujacy sie samk. Ja tak zrobilem: lyzeczka nabieralem sproszkowana galke, trzymalem to w ustach i popijalem herbata z miodem co bardzo pomagalo, w ustach powinno sie to wszystko rozpuscic w herbacie i wtedy polknijcie - nic nie czuc, poziej pare razy moze lekko sie tym odbic ale teraz nastepnego dnia wogole tego smaku nie czuje. No coz dawka byla mala bo tylke te 10g z jednej torebki, a doswiadczen tego typu jeszcze nie mialem dlatego porownywac moge tylko do alkoholu, o teraz czuje jak glowa jest troche ciezsza:) <br>papa
oksym (niezweryfikowany)
siedzę i czytam o tej gałce i sam nie wiem juz co o tym myśleć <br>jedni pisza że spoko jazda na maksa itd a drudzy że w dupe palec i nic z tego nie bedzie <br>może ktoś mi powie w końcu jaka tą gałke mam sobie kupic - mam dostep tylko do sproszkowanej no i chodzi mi o firmę
ola (niezweryfikowany)
siedzę i czytam o tej gałce i sam nie wiem juz co o tym myśleć <br>jedni pisza że spoko jazda na maksa itd a drudzy że w dupe palec i nic z tego nie bedzie <br>może ktoś mi powie w końcu jaka tą gałke mam sobie kupic - mam dostep tylko do sproszkowanej no i chodzi mi o firmę
ola (niezweryfikowany)
siedzę i czytam o tej gałce i sam nie wiem juz co o tym myśleć <br>jedni pisza że spoko jazda na maksa itd a drudzy że w dupe palec i nic z tego nie bedzie <br>może ktoś mi powie w końcu jaka tą gałke mam sobie kupic - mam dostep tylko do sproszkowanej no i chodzi mi o firmę
Gałek (niezweryfikowany)
czesc. zdawalem w tym roku mature hehe bylo to w maju:D, a wiec tak: przed matura dwa razy zarlem to paskudztwo i mialem fajne samopoczucie po tym. Przyszedl czas matur, pierwszy pisemny z polaka, next day z biologii i tu byla bk :D. pierwsze 15 minut matury wybieralem temat, wybralem test ktory oblali wszyscy na probnej:D ale skonczylem go w 2 godziny !!! hehe a wiec mialem troche czasu i w kieszeni 3 cale galeczki wiec zaczalem je sobie jesc na sali :))) po 15 minutach juz czulem sie jak po wodce:D i bk ze wszystkiego, raptem patrze babka od historii ma czerwone pantofle i filma zalapalem ze to krasnal:)))) bk z tego mialem to konca dnia:)) ogolnie bylo fajos :) (matura oszywiscie zdana:) Kilka dni pozniej zarzucilem sobie dwie paczki galki sproszkowanej chyba kamisu, super sie sluchalo muzy, bardzo wyraznie odbieralem kazdy dzwiek, super wrazenie, tylko pod wieczor nastepnego dnia juz mialem zjazd i troche sie czulem jakbym mial wysoka goraczke. Mianowicie jest to jedyny nieporzadany efekt jaki u mnie wystepowal po galce (zawsze, tym wiekszy im wiecej galki zezarlem). Jesli ktos jest ciekaw jak to dziala to polecam sie z tym zapoznac, tylko uwazajcie przy mieszaniu z alkoholem bo raz nie moglem wogole siedziec nawet prosto :))) i czulem caly uklad krwionosny, kazde walniecie serca powodowalo poszerzanie sie wszystkich tetnic i je wszystkie czulem - to jest taki efekt robotycznych ruchow, z poczatku tracilem przez to koordynacje ruchow ale mozna sie do tego przyzwyczaic i jest wtedy ciekawie :)). Pozdrawiam i zycze milych wrazen!! :)
lesiowoj (niezweryfikowany)
Gałka jest spoko, ale jest jeden problem(oprócz smaku oczywiście). Chodzi mianowicie o wypróżnianie, to znaczy brak możliwości normalnego wypróżniania po spożyciu tej substancji. Po spożyciu worka suchego cementu, chyba byłoby łatwiej!
krowizad (niezweryfikowany)
Przymierzając się do zapodania Gałki przeszukałem kilka stron w poszukiwaniu informacji o tejże przyprawie. Informacje znalazłem mało wyczerpujące i troszke przesadzone (jak na moje oko przynajmniej), obiecujące ludzią bóg wie czego po Gałce - kwasowych tripów, halucynacji. Nie ukrywam, że taki obraz bomby skłonił mnie bezpośrednio do Gałki. Chciałem rozwiać wszelkie górnolotne podejścia do tego środka jako substancji wysoko psychoaktywnej. No to na początek troszke czystych faktów: <br> <br> <br>12.30 Zażycie 39g (3x13g) Gałki Muszkatołowej firmy Ziołopex utartej na tarce, na dużym oczku, zalanej zimną wodą. Smak gorzki, wiórki drapiące w gardlo. Gałkę zażywano łyżeczką zapijając wodą mineralną. Posmak straszny (jak ktoś wcześniej zauważył podobny do pasty do butów), nastepuje kilka ładnych chwil po przełknięciu. <br> <br>14.30 Pojawiają się pierwsze efekty spożycia na razie nie wskazujące na nic wielkiego. Zaburzenia dzwiekowe (&quot;Jakby szklany klosz załozony na głowę, tłumiąc wszystkie docierające dźwięki&quot;), zaburzenia dotykowe. Przez cały czas odczuwalny posmak okropnego wywaru. Doskwierające pragnienie i zmęczenie. Przez większośc czasu siedziano. Totalny brak zainteresowania obecnymi (możliwymi) problemami. <br> <br>Ok. 15. Podczas jazdy tramwajem pojawiają się niepokojące objawy - akcja serca gwałtownie przyspiesza, pojawiają się miejscowe zamroczenia przed oczyma, ból głowy i totalna dezorientacja. Pojawia się omdlenie, nad którym zapanowano wychodząc z tramwaju i odpoczywając siedząc na ławce. <br> <br>15.30-19.00 Włączają się typowe dla MJ &quot;rozkminki&quot;. Czytając gazetę pojawiają się przekonania czytającego, iż odnalazł on prawdziwą naturę i poznał życie piszącego weń redaktora. Znajomi i przyjaciele stwarzają wrażenie &quot;poznanych na wylot&quot;, wydawać się może, iż wiadomo o nich wszystko czego skutkiem jest raczej pobłażliwe do nich podejście podczas tripu. <br> <br>19.00-22.00 Kontakt i rozmowa ze zbakanym znajomym wyszły naprawde ciekawie biorąc pod uwagę obustronną niewiedzę o zażytych przez drugą stronę środkach. Pokładalismy się wręcz ze smiechu, nie wiedząc tak naprawdę z czego się śmiejemy, ot takie śmieanie się z niczego. Zignorowałem totalnie mnie wtedy nie obchodzącą koleżankę, obraziła się na mnie nazajutrz. <br> <br>Tytułem podsumowania jazdy: <br>Jechałem razem z kolesiem ale się dość szybko rozstaliśmy więc nie wiem jakie są jego przeżycia. Wyglądał nieciekawie, nakręcał się na jakieś negatywy (najgorsze co może być) <br>Trip trwał bez mała 2 dni :-0. Mam przykre doświadczenia ale nie sądze, żeby miałoby to się powtarzać u innych (mam problemy z sercem). Przez cały dzień oczy przekrwione na maxa, na drugi dzień poszedłem po kropelki i było o niebo lepiej. Odruchów wymiotnych nie było, pojawiło się zatwardzenie, zamulający smak zabiłem porządnym obiadem. Pragnienie i gastro trwało dwa pełne dni (6x2L napoje + niezliczona ilość tłustego żarcia podjadanego z lodówki). Bomba zdecydowanie (jak dla mnie) za mocna pierwszego dnia i lekko za słaba drugiego.
Alpha 4175 (niezweryfikowany)
Powiem Wam jedno:To dziala!!! I to dosyc mocno. Zapodalem dzisiaj o 19 2 opakowania Gałeczki z Kamisa (30 gram) i nic tylko mnie brzuch napierdala,siedze,siedze i okolo 22 JEB jak przypizgalo.Uczucie nawet fajne (zadnych problemow z zoladkiem) Troche ciezko,ale jest to dosyc ciekawy stan.Wszystkim goraco polecam!!!
slon trompalski (niezweryfikowany)
kiedy sie o tym czyms dowiedzialem to cieszylem sie jak dziecko :P no i chcialem to wpieprzyc jak najszybciej [i jednoczesnie w weekand - szkola :|] byl poniedzialek - do weekandu duzo jeszcze czasu.. spokojnie zakupilem galke z kamisa z planem skonsumowania dwoch paczek.. wsypywalem troche do geby i popijalem liftem pomaranczowym.. obrzydliwe jak nic - dlatego nie zjadlem nawet jednej calej paczki [paczka ma 15 gram.. wpierdzielilem okolo 10..] <br>bylo kolo 16:00 jak to wciagnolem.. pozniej siedzialem przed mkompem i okolo 22 wzielo mnie: wszystko dokola jakby lekko ucischlo a mnie cholernie przymulilo.. przedtem jednak okrutnie dokuczal mo zoladek a ten obrzydliwy posmak utrzymwal sie caly czas.. fajnie przy tym sluchac muzyki bo taki odbior tej sztuki jakby lepszy :) <br>poszedlem spac z nadzieja ze jutro wszystko minie bo uczucie to jest okrutnie dokuczliwe - ledwo sie stoi, ma sie wrazenie, ze glowa to taaaaaaka wielka bania i sie okrutnie kreci we lbie.. do tego czlowiek jest przymulony i zmeczony <br>reasumujac: nie warto zazywac malej dawki bo po niej absolutnie nie ma nic co przyjemne <br>nastepnym razem wpieprze wiecej - i nie sproszkowanej tylko calej [a jak ktos chce sproszkowana to nie polecam kamisa - BLEEE] <br>ogolnie jak ktos jest ciekawy to niech sam wpieprzy [ale od razu wiecej bo tak to raczej nie warto malej dawki]
Klempi (niezweryfikowany)
Spróbowa?am ga?ki, podoba?o mi si?. Na z?y humor ?wietne lekarstwo. Jad?am ga?k? pokrojon? na kawa?ki, niektóre kawa?ki ss?c jak landrynki. Popija?am zielon? herbat?, nie za mocn?. <br> <br>02:00 nie wiem co ze sob? zrobi?, id? po ga?k?. <br>03:30 4 ga?ki spo?yte, padam z nóg, id? spa?. <br>11:00 przebudzenie bez problemów, dra?ni?ca sucho?? w nosie i w ustach, do tego g?ód. W wannie poczu?am sie szcz??liwa, ogarn??a mnei ogólna rado?? ze wszystkiego. <br>14:00 chyba godzina lub dwie mi uciek?y, ale nadal czuj? si? weso?a i zadowolona. <br>17:00 wyj?cie, rado?? i lekko?? przechodz? na ?wierzym powietrzu, pozostaje &quot;spokój ducha&quot;. <br>17:30 kolejne ciep?e wn?trze, ?miej? sie kiedy kto? na mnie spojrzy, ale daje sie ze mn? rozmawia? (pono?) sensownie. Brak zaburze? równowagi, perspektywy, widzenia rzeczy, których nie ma etc. Czas si? dlu?y, wydaje mi si? ?e jest strasznie pó?no i ?e dawno ju? powinnam by? gdzie indziej. <br>20:00 jajko na pizzy mrugn??o do mnie, postacie ludzi s? przezroczyste, albo bardzo czarne... Wci?? si? ?miej? kiedy kto? chce do mnie co? powiedzie?. objawy te mojaj? (przynajmniej w wi?kszo?ci) kiedy wychodz? na zewn?trz, gdzie jest ch?odniej. <br>00:00 albo co? oko?o tego - ludzie wygl?daj? normalnie, nie zaczynam sie ?mia? z byle powodu, wygl?da to na koniec dzia?ania ga?ki. <br> <br>Ja osobi?cie jestem z eksperymentu zadowolona, objawy mi si? skojarzy?y z haszyszem, cho? samopoczucie mia?am nieco inne. Poza sucho?ci? w gardle i nosie brak efektów ubocznych. Polecam spróbowa?, ale jestem ?wiadoma faktu, ?e du?o ludzi reaguje na ga?k? ca?kiem inaczej ni? ja.
rzycha cinu i kacy (niezweryfikowany)
No nareszcie kurwa klepneło cały czas śmiechawy i dobre jazdy :) szczegulnie polecam głke firmy &quot;kamis&quot; niby sybka a nie w grudach ale dobrze daje w łeb jebneliśmy 7 torebeczek na 2 i jest zajebiście kurwa <br> <br> <br> <br> <br> <br>Hwdp-Wh-crew-bielany-wwa-nazawsze ! ! ! ! !
nie powiem (niezweryfikowany)
Wpakowalem w siebie 2 opakownia galy Kamisa i nic! Zadnych halunow, wzorkow, niczego... Nastepnego dnia chujowe poczuci i sennosc. Mozliwe ze za malo jak dla siebie dalem. Nastepnym razem wezme 2 lub 3 cale.
ImP I Seth (niezweryfikowany)
Cześć jest 3.41 właśnie sobie zaserwowaliśmy po dwie spore gałeczki. Często jaramy trawę, ale g.m. to dla nas całkowita nowość. Słyszeliśmy, że jest ochydna, ale chyba mamy na nią sposób. Najpierw of koz starliśmy i wsypaliśmy do szklanek. Po czym dolaliśmy do pełna gotowanego mleka. Kiedy w szklance została ok. 1/3 tego specyfiku, dopełnialiśmy mleczkiem. Zrobilśmy to pare razy. Kiedy zostały właściwie same fusy, władowaliśmy je na język i przed połknięciem popiliśmy ponownie mlekiem. W sumie poszło łatwo i czekamy na fazusy. Narka (życzcie dobrego TRIPa :D.
WuJeK tEhAcJuSz (niezweryfikowany)
Hehehe dzięki :)) Ja właśnie trenuję gałkę.. narazie minęła godzina &quot;wkręcania się&quot; i zaznałem dwóch fajnych shizów... pierwszy to, że lodówka zaczęła jęczeć jak odrzutowiec, coraż głośniej, a drugi - galaretka w pięciu miskach zaczęła się bujać w każdym z nich jak woda w morzu :D Czekam dalej... obudzę się to będę miał pewnie niezłą siekę w dupie / Pozdro
Gałek (niezweryfikowany)
czeesc dawno mnie tu nie bylo:) wlasnie wrzucam se dwa orzeszki:D z jakiejs nieznanej firmy, dzis jest piatek, we wtorek wzialem se gm w proszku z kamisa - slabe i bardziej paskudne niz orzeszki:D... dzis jakas domowka u qmpla to powinno dobrze mi zrobic do tego czasu =] nie jem tego na pusty zoladek bo wtedy moze za bardzo sie wkrecic i galy czerwone i malutkie jak po haszu:D Jest ktos z gdanska kto urzadza muszkatolowa impreze? :)
nie podam (niezweryfikowany)
Był 18luty 2004r. Przyżądziłam gałkę według przepisu. No i tak czekałam, aż mi się wkręci przez 2,5godz. bolał mnie brzuch jak cholera!!!! No........ pomślalam sobie fajnie (wypiłam coś śmierdzącego, ochydnego i w dodatku mam boleci!) Wpadlam na genialny pomysł aby wyjść na kamień do znajomych!!! Zrobiłam to i wyszłam!!! Niezdawałam sobie sprawy z niczego, przed wyjściem nawet niespojżałam w lustro!!!!!!!!!!!!!!!!!!!-to była najglupsza rzecz, którą mogłam przegapić!!!! <br> <br>Wchodze już na podwórko i widzę znajomków (chociaż widziałam niewyraźnie) Idę do nich już się zbliżam i nagle słyszę śmiech kolegi!!! Był on tak glośny, że wszysce konfidenci powychodzili do okien!!! Spytałam się kolegi z czego się tak śmieje?-on odpowiedział, że ze mnie!!!! Koleżanka podała mi lusterko i gdy zobaczyłam siebie....... przestraszyłam się na tważy miałam czerwone kropki w dodatku byłam napuchnięta i było mi niedobrze!-to jeszcze nic!!!!!!!! <br> <br>Któreś z konfidentów wezwalo psiury. Ja siedzialam nieruchomo zaćpana gałką na kamieniu, a wszyscy inni przepijali thc nalewką. No i tak.... psiury przyszły na kamień i spisywały nas. dziesięć minut pużniej zrobiło się ich dwa razy tyle ile było. Myślałam, że mam chalooooo i zaczełam im wrzucać. Okazało sie że to był zły pomysł ponieważ zabrali mnie i innych na komisarjat przy ul: kościuszki w Łodzi!! Miałam w sumie niedaleko spowrotem do domu. Na komisarjacie pies jebną mi w pysk, wogule te kór..... nas biłi- bili to nic- oni nas napierdalali!!!!! koszmar!!!! Na komisarjacie pytali się mnie co bralam bo śmiesznie wyglądam!!! Pies śmiał mi się prosto w oczy-uwierzycie w to??? Mam teraz przejebane za to &quot;gnuj&quot; ( sprawa w sądzie w czerwcu). Zapomniałam dodać, że mam 15lat! <br> <br>Moim marzeniem jest to, że gdy będę już stara i niebędzie mi się już chciało żyć, wezmę i kupę bąbę i powysadzam wszystkie komarjaty w Łodzi. Nakręcę to na Video i wyślę do &quot; śmiechu warte&quot;. <br> <br>Mam nadzieje, że przeczytaliście to uważnie i wywnioskujecie z tego że niewarto jest ćpać gałkę lepij jest się upalić, spić, sfetować lub zkwasić!!!!! <br> <br>Dzięki, że wytrwaliście do końca tej bolesnej chistorii. NARA
warszawskie_eks... (niezweryfikowany)
Przymierzając się do zapodania Gałki przeszukałem kilka stron w poszukiwaniu informacji o tejże przyprawie. Informacje znalazłem mało wyczerpujące i troszke przesadzone (jak na moje oko przynajmniej), obiecujące ludzią bóg wie czego po Gałce - kwasowych tripów, halucynacji. Nie ukrywam, że taki obraz bomby skłonił mnie bezpośrednio do Gałki. Chciałem rozwiać wszelkie górnolotne podejścia do tego środka jako substancji wysoko psychoaktywnej. No to na początek troszke czystych faktów: <br> <br> <br>12.30 Zażycie 39g (3x13g) Gałki Muszkatołowej firmy Ziołopex utartej na tarce, na dużym oczku, zalanej zimną wodą. Smak gorzki, wiórki drapiące w gardlo. Gałkę zażywano łyżeczką zapijając wodą mineralną. Posmak straszny (jak ktoś wcześniej zauważył podobny do pasty do butów), nastepuje kilka ładnych chwil po przełknięciu. <br> <br>14.30 Pojawiają się pierwsze efekty spożycia na razie nie wskazujące na nic wielkiego. Zaburzenia dzwiekowe (&quot;Jakby szklany klosz załozony na głowę, tłumiąc wszystkie docierające dźwięki&quot;), zaburzenia dotykowe. Przez cały czas odczuwalny posmak okropnego wywaru. Doskwierające pragnienie i zmęczenie. Przez większośc czasu siedziano. Totalny brak zainteresowania obecnymi (możliwymi) problemami. <br> <br>Ok. 15. Podczas jazdy tramwajem pojawiają się niepokojące objawy - akcja serca gwałtownie przyspiesza, pojawiają się miejscowe zamroczenia przed oczyma, ból głowy i totalna dezorientacja. Pojawia się omdlenie, nad którym zapanowano wychodząc z tramwaju i odpoczywając siedząc na ławce. <br> <br>15.30-19.00 Włączają się typowe dla MJ &quot;rozkminki&quot;. Czytając gazetę pojawiają się przekonania czytającego, iż odnalazł on prawdziwą naturę i poznał życie piszącego weń redaktora. Znajomi i przyjaciele stwarzają wrażenie &quot;poznanych na wylot&quot;, wydawać się może, iż wiadomo o nich wszystko czego skutkiem jest raczej pobłażliwe do nich podejście podczas tripu. <br> <br>19.00-22.00 Kontakt i rozmowa ze zbakanym znajomym wyszły naprawde ciekawie biorąc pod uwagę obustronną niewiedzę o zażytych przez drugą stronę środkach. Pokładalismy się wręcz ze smiechu, nie wiedząc tak naprawdę z czego się śmiejemy, ot takie śmieanie się z niczego. Zignorowałem totalnie mnie wtedy nie obchodzącą koleżankę, obraziła się na mnie nazajutrz. <br> <br>Tytułem podsumowania jazdy: <br>Jechałem razem z kolesiem ale się dość szybko rozstaliśmy więc nie wiem jakie są jego przeżycia. Wyglądał nieciekawie, nakręcał się na jakieś negatywy (najgorsze co może być) <br>Trip trwał bez mała 2 dni :-0. Mam przykre doświadczenia ale nie sądze, żeby miałoby to się powtarzać u innych (mam problemy z sercem). Przez cały dzień oczy przekrwione na maxa, na drugi dzień poszedłem po kropelki i było o niebo lepiej. Odruchów wymiotnych nie było, pojawiło się zatwardzenie, zamulający smak zabiłem porządnym obiadem. Pragnienie i gastro trwało dwa pełne dni (6x2L napoje + niezliczona ilość tłustego żarcia podjadanego z lodówki). Bomba zdecydowanie (jak dla mnie) za mocna pierwszego dnia i lekko za słaba drugiego.
Demo (niezweryfikowany)
Przymierzając się do zapodania Gałki przeszukałem kilka stron w poszukiwaniu informacji o tejże przyprawie. Informacje znalazłem mało wyczerpujące i troszke przesadzone (jak na moje oko przynajmniej), obiecujące ludzią bóg wie czego po Gałce - kwasowych tripów, halucynacji. Nie ukrywam, że taki obraz bomby skłonił mnie bezpośrednio do Gałki. Chciałem rozwiać wszelkie górnolotne podejścia do tego środka jako substancji wysoko psychoaktywnej. No to na początek troszke czystych faktów: <br> <br> <br>12.30 Zażycie 39g (3x13g) Gałki Muszkatołowej firmy Ziołopex utartej na tarce, na dużym oczku, zalanej zimną wodą. Smak gorzki, wiórki drapiące w gardlo. Gałkę zażywano łyżeczką zapijając wodą mineralną. Posmak straszny (jak ktoś wcześniej zauważył podobny do pasty do butów), nastepuje kilka ładnych chwil po przełknięciu. <br> <br>14.30 Pojawiają się pierwsze efekty spożycia na razie nie wskazujące na nic wielkiego. Zaburzenia dzwiekowe (&quot;Jakby szklany klosz załozony na głowę, tłumiąc wszystkie docierające dźwięki&quot;), zaburzenia dotykowe. Przez cały czas odczuwalny posmak okropnego wywaru. Doskwierające pragnienie i zmęczenie. Przez większośc czasu siedziano. Totalny brak zainteresowania obecnymi (możliwymi) problemami. <br> <br>Ok. 15. Podczas jazdy tramwajem pojawiają się niepokojące objawy - akcja serca gwałtownie przyspiesza, pojawiają się miejscowe zamroczenia przed oczyma, ból głowy i totalna dezorientacja. Pojawia się omdlenie, nad którym zapanowano wychodząc z tramwaju i odpoczywając siedząc na ławce. <br> <br>15.30-19.00 Włączają się typowe dla MJ &quot;rozkminki&quot;. Czytając gazetę pojawiają się przekonania czytającego, iż odnalazł on prawdziwą naturę i poznał życie piszącego weń redaktora. Znajomi i przyjaciele stwarzają wrażenie &quot;poznanych na wylot&quot;, wydawać się może, iż wiadomo o nich wszystko czego skutkiem jest raczej pobłażliwe do nich podejście podczas tripu. <br> <br>19.00-22.00 Kontakt i rozmowa ze zbakanym znajomym wyszły naprawde ciekawie biorąc pod uwagę obustronną niewiedzę o zażytych przez drugą stronę środkach. Pokładalismy się wręcz ze smiechu, nie wiedząc tak naprawdę z czego się śmiejemy, ot takie śmieanie się z niczego. Zignorowałem totalnie mnie wtedy nie obchodzącą koleżankę, obraziła się na mnie nazajutrz. <br> <br>Tytułem podsumowania jazdy: <br>Jechałem razem z kolesiem ale się dość szybko rozstaliśmy więc nie wiem jakie są jego przeżycia. Wyglądał nieciekawie, nakręcał się na jakieś negatywy (najgorsze co może być) <br>Trip trwał bez mała 2 dni :-0. Mam przykre doświadczenia ale nie sądze, żeby miałoby to się powtarzać u innych (mam problemy z sercem). Przez cały dzień oczy przekrwione na maxa, na drugi dzień poszedłem po kropelki i było o niebo lepiej. Odruchów wymiotnych nie było, pojawiło się zatwardzenie, zamulający smak zabiłem porządnym obiadem. Pragnienie i gastro trwało dwa pełne dni (6x2L napoje + niezliczona ilość tłustego żarcia podjadanego z lodówki). Bomba zdecydowanie (jak dla mnie) za mocna pierwszego dnia i lekko za słaba drugiego.
nikoas (niezweryfikowany)
Galka to po prostu 10 tabletek extasy ukrytych w jednej torebce, wiem to na podstawie wlasnych przezyc po dwoch torebkach tego specyfiku. Wypilem preparat kolo 19 i nic sie nie dzialo, na pozor wszystko bylo OK, poszedlem normalnie spac, (niestety) kolo godziny 3 nad ranem spotkala mnie niespodzianka, budze sie i nie wiem co sie dzieje, zaburzenia pola widzenia, efekt drgania galek ocznych, nie pamietam dokladnie co bylo dalej po przebudzeniu sie ale w tym dniu nie poszedlem do szkoly poniewaz nie moglem sie ruszyc z lozka, droga do ubikacji wydawala sie bardzo trudna, chcialem wymiotowac ale to i tak nie pomoglo. Moj ruch ograniczal sie jedynie do przewrocenia na drugi bok, w pewnej chwili nasunela mi sie mysl ze moje cialo odlaczylo sie od swiadomosci, bylo kompletnie do niczego, nic nie moglbym w tym czasie zrobic pozytecznego, zaczalem sie zastanawiac czy czasem moja dusza nie odlacza sie od ciala, zaczely dziac sie dziwne rzeczy, korytarz w przedpokoju wydawal sie tunelem, caly czas bylem jakby otumaniony (niekoniecznie pozytywnie), nie pamietam dokladnie ale chyba nic nie jadlem tego dnia, kompletny wrak czlowieka, gdybym w takim stanie mialby isc na impreze to najprawdopodobniej skonczylo by sie reanimacja (to nie jest stan na jakakolwiek impreze!!!), stan taki utrzymywal sie przez caly dzien, pozniej prawdopodobnie (nie pamietam dokladnie) poszedlem spac. Na nastepny dzien po przebudzeniu postanowilem pojsc do szkoly, niestety i to byl zly pomysl poniewaz stan (choc nie byl juz tak ciezki jak dzien wczesniej) utzrymywal sie. Ze szkoly oczywiscie nic nie wynioslem pozytecznego, tak minal dzien drugi. Dzien 3 ku mojemu zdziwieniu tez nie nalezal do normalnych choc czulem ze efekty powoli ustepuja, lecz nadal nie odsyskalem pelnej koordynacji ruchowej ani kontroli nad cialem dopiero dzien 4 byl tym w ktorym ten (koszmar) sie skonczyl. Jednym slowem bylem nacpany jak nigdy i to przez 3 dni, dla mnie troche za dlugo zwlaszcza ze ten stan wcale nie nalezal do najprzyjemniejszych. Po tym przezyciu postanowilem ze galki bede uzywal tylko w kuchni, ale ostanio zastanawialem sie nad &quot;zjedzeniem&quot;, &quot;tylko&quot; jednej paczki ;) kto wie
GoKu (niezweryfikowany)
Moj pierwszy trip po galce nie byl zbytnio interesujacy :/ Kupilismy z kumplem po 2 paczki po 15g galki zrobilismy wyawar i o godzinie 15 wypilismy. Cierpliwie czekalismy przy piwku na skutki. Gdy czas mijal czulem sie jakos dziwnie podniecony i czekalem na uderzenie kolega zas juz zaczynal odczuwac skutki. ok 22 zaczelo cos sie dziac wyostrzyl mi sie zmysl sluchu albo mialem jakies omamy sluchowe. kolega smial sie z niewiadomo czego i gadal jakies glupoty wogole niezwiazane z tematem poprostu nawijal jak szalony ja natomisat zadnych rewalacji nie odczuwalem jakos inaczej widzialem ale bez zadnych zmian barw anie innych efektow wizualnych. gdy poszlismy do domu usiedlismy przed kompem i zaczelismy jesc kanapki. bylo to troche ciezkie poniewaz jakos trudno mi sie je gryzlo. po zjedzeniu kolacji polozylismy sie spac. zasnelismy dosyc szybko. na drugi dzien dowiaduje sie ze o 5 rano pisalem esemesa do kolezanki czego kompletnie niepamietam. wydawalo mi sie ze spalem, moze to taki skutek. Ogolnie spodziewalem sie lepszego tripu zobaczymy co bedzie za 2 razem. Pozdro Ziomy <br> <br>PEACE /
Esiu (niezweryfikowany)
Nadal kiedy sobie przypomne o galce na pierwszym miejscu jest ten &quot;pikny i cudowny smak&quot;.
Esiu (niezweryfikowany)
Nadal kiedy sobie przypomne o galce na pierwszym miejscu jest ten &quot;pikny i cudowny smak&quot;.
matrix12 (niezweryfikowany)
no coż ja nie narzekam na działania gałki...zadnych skutkow ubocznych, smak tez nie najgorszy a faza bardzo pozytywna...i nastepnego dnia już nie odczuwałam skutków gałki...może troche zamuła jest ale to tylko troche i nawet taka dość przyjemna :) nawet ta galka pozytywne wrazenie wywarla
Adam z Zielone Góry (niezweryfikowany)
Siema. Najlepszym sposobem na uniknięcie przykrego zapachu i smaku jest &quot;zatkanie nosa&quot;. W nosie znajduje się bowiem większośćreceptoró odpowiedzialnych za odbieranie bodźców smakowych i zapachowych. Metoda jest prosta, ale skuteczna (przed chwilą zjadłęm 2 gałki muszkatułowe ztarte na miazgę i czuję się świetnie, bez oznak nudności etc. <br>Miłego gałkożarcia !!! NArquA !!!
Adma z Zielonej... (niezweryfikowany)
Zjadłęm dwie torebki zmielonej gałki. Porblemy rzołądkowe zakłuciły prawie całkowicie odbiór fazy. <br>Następne 3 dni poświęciłem na nawiązanie bliższej znajomości z muszlą klozetową. <br>Moim zdaniem, nie opłąca się jeść gałki muszkatołowej. (zbyt ciężkostrawne - niszczy wątrobę) <br>
mam sposob (niezweryfikowany)
Moi kumple pieka sobie ciasto z galka. wtedy nie ma tak okropnego smaku.
Dębiec (niezweryfikowany)
Wczoraj z kumplem pozdro postanowilismy zarzucic galke poszedlem do sklepu kupilem 30 g w domu wypilem szklanke i do kumpla on byl juz po 20 to zebym nie byl gorszy dozucilem jescze 20 a on 10 wypilismy i czekalismy.Po godzinnie cos weszlo ale na moment i potem zerko . Nastepnie dopalilismy grasa na 4 i bylo fajnie cos bylo ale nic konkretnego smiechawa. po 4 h od zazycia wrocilem do domu ze starszymi gadalem spokojnie bez problemu myslalem ze malo zucilem wiec wypilem jescze 1 torebke.Okazalo sie ze na darmo bo nic a nic nie poczulem oprocz okropnego smaku. Jak na mnie galka nie zadzialala ale dzis zarzucam surowa ze sklepu zobaczymy bede probowal az do skutku. 1 raz na mnie nie zadzialala
asdf_30 (niezweryfikowany)
Po wcześniejszych doświadczeniach ze spożywaniem gałki roztartej, ale bez gotowania (z mizernym efektem), postanowiłem wypróbować herbatkę. Zrobiłem ją z 9 orzechów, zgodnie z przepisem zamieszczonym w artykule o takim samym tytule, jak moj komentarz. Wypiłem na czczo i... nic. <br>Przy okazji picia tej dość obrzydliwej mikstury, która zapachem przywodziła mi nia myśl skojarzenia z jakąś miksturą do konserwacji drewna lub obrazów, pomyślałem sobie, że to nie ma prawa być obojętne dla zdrowia... Nie mam tu ma myśli zdrowia psychicznego ;) ale czysto fizyczny aspekt wlania sobie do żołądka dużej ilości przyprawy, którą normalnie stosuje się, jak sama nazwa wskazuje, jedynie jako dodatek poprawiający smak zasadniczej potrawy. Nie będę powtarzał doświadczeń z gałką w trosce o swój żołądek, tak na wszelki wypadek
czeresnia (niezweryfikowany)
ja gałkę wymieszałam z zsiadłym mlekiem, całkiem w porządku. miałam taką faze jak po alko (a zaczęła działć gdzies po 6 godzinach), tzn senna byłam, troche mi się wszystko rozjeżdżało, nie wszystko pamiętam itd.ogólnie spoko, bo przeszło i nie miałam kaca, ani nie było mi niedobrze, a po alko by było :)
M@gik (niezweryfikowany)
Co to za wał !!! <br>To gówno wogóle na mnie nie działa
chrabia_koX (niezweryfikowany)
Opisuje mój pierwszy kontakt z gałką :] <br>Poszedlem do sklepu kupilem 2 opakowania po trzy sztuki (6 orzeszków KAMIS). Najpierw starłem 2. Zalałem wrzątkiem, wypiłem (nie było takie złe :]). Niecierpliwiłem się i postanowilem wypić jeszcze. Starłem jeszcze jedną zalałem odrobiną wrzątku i wypiłem. Po godzinie nic się nie działo więc starłem 3 następne i zalałem bardzo mąłą ilością letniej wody. Wszystko wypiłem łyczkami. Przy ostatniej porcji było najgorzej, była najbardziej sucha (mniej wody). Po 30-40 minutach zacząłem odczuwać takie rozluźnienie inny tok myślenia, smiech. obecnie jestesm 2 godziony po wypiciu (pisząc to teraz). Jest dobrze, ale coś by się przydało poprawić. Strasznie mnie suszy, jak po jaraniu.
brus (niezweryfikowany)
witam <br> <br>pisze do was w 20 godzin po spozyciu galkie w ilosci 35 gram...... <br> <br>i nie polecam tego badziewia :&gt; ....naprawde... bierzcie dzieci dxm, a to zostawcie. <br> <br>czuje sie jak na kacu po kilku dnia picia bez przerwy......masakra....mozre cos pozniej dopisz....
LiliAh (niezweryfikowany)
ja gałki próbowałam tylko raz... po przeczytaniu kilku artykułów na neuro groove zakupiłam gałke w drodze do szkoły... o godz 11.30 spożyłam 3 opakowania po chyba 15 g rozposzuczone w pół litra wody mineralnej... smak był ochydny miałam odruch wymiotny ale jakoś to wypiłam.....oczywiście na przerwie w szkole... po godzinie lekkie zaburzenie dzwięków... o 16.15 wzięło mnie NAPRAWDE.... to było uderzenie.... niestety musiałam iść na próbe teatralną więc wszyscy się chyba kapnęli co ze mną jest.... wróciłam do domu... yyy... starzy też się kapnęli... gdy szłam miałam wrażenie że jestem książką i wiatr przewraca moje strony.... widziałam każdy szczegół... a czasem nie widziałam nic... no i niestety niemożliwa suchość w ustach... :(... matka nie mogła zmierzyć mi ciśnienia... hehe... o mały włos nie wylądowałam na pogotowiu...położyłam się spać w nadziei że rano będzie już oki.... rano poszłam do szkoły no na szczęście było już łagodniej...tylko czasami zupełnie traciłam przytomność.... lekka jazda trzymała mnie jeszcze przez dwa dni....... ogólnie polecam gałke... mam zamiar spróbować jeszcze raz... ale w bardziej sprzyjających okolicznościach....
android (niezweryfikowany)
ja gałki próbowałam tylko raz... po przeczytaniu kilku artykułów na neuro groove zakupiłam gałke w drodze do szkoły... o godz 11.30 spożyłam 3 opakowania po chyba 15 g rozposzuczone w pół litra wody mineralnej... smak był ochydny miałam odruch wymiotny ale jakoś to wypiłam.....oczywiście na przerwie w szkole... po godzinie lekkie zaburzenie dzwięków... o 16.15 wzięło mnie NAPRAWDE.... to było uderzenie.... niestety musiałam iść na próbe teatralną więc wszyscy się chyba kapnęli co ze mną jest.... wróciłam do domu... yyy... starzy też się kapnęli... gdy szłam miałam wrażenie że jestem książką i wiatr przewraca moje strony.... widziałam każdy szczegół... a czasem nie widziałam nic... no i niestety niemożliwa suchość w ustach... :(... matka nie mogła zmierzyć mi ciśnienia... hehe... o mały włos nie wylądowałam na pogotowiu...położyłam się spać w nadziei że rano będzie już oki.... rano poszłam do szkoły no na szczęście było już łagodniej...tylko czasami zupełnie traciłam przytomność.... lekka jazda trzymała mnie jeszcze przez dwa dni....... ogólnie polecam gałke... mam zamiar spróbować jeszcze raz... ale w bardziej sprzyjających okolicznościach....
13F Joker (niezweryfikowany)
jakiś czas temu przeczytałem na tej stronie o gałce...sceptycyzm i pęc do bólu....później to słyszałem od qmpli z woja, hmmm... pomyślałem na taryfie spróbuje i zobacze, ale dalej dość sceptyczne podejście...ale nadeszła godzina zero...dosłownie przedwczoraj i nadal czuje tę cholerną gałę....Ale od początku. Sporządziłem sobie wywar z przegotowanej gałki, nasypałem do kubka (jakieś 450 ml) półtorej opakowania gałki muszkatołowej ok 19g+ do tego starłem jeszcze świeże orzechy gałki z kolejnego opakowania które zakupiłem w pobliskim warzywniaku (mieszkam we Wrocławiu). Następnie zalałem to dość ciepłą przegotowaną wodą z czajnika...Wypiłem to gówno, a właściwie próbowałem to wypić o godz. 13. Pierwszy łyk to totalne szambo rozpuszczone w domestosie, ale później gdy zjadałem ten muł z dna kubka żółć podeszła mi do gardła...od tamtej pory resztę konsumowaliśmy (ja z dwoma qmplami) z miską na podłodze...godz 17. zaczęła się groza, non stop odbijało mi się gałką, kawą i browarami, którymi to zapijałem tę pierdoloną gałę...ta i skończyłem gapiąc się totalnie bezmyślnie na mtv base, później jackaas, the Grudge i na koniec grając w C&amp;C Generals oraz oglądając fragment american pie the wedding. Większość z tego nie zrozumiałem i nie zwracając totalnie uwagi na resztę otoczenia poza ekranem tv, lub monitora, ciężka zajawa ze zrozumieniem czegokolwiek i kogokolwiek, do dziś mam lekkie problemy z kontaktem dalej mam totalną sahare i dziś doszła jeszcze sraczka...ogólnie to totalna korozja, polecam tym którzy rozpaczliwie potrzebują jakiejkolwiek bani a w kiermanie only a 3 zeta, no może z 20 gr. Wcodzi dość długo, a jeszcze dłużej trzyma, troche jak grzyby (może efekty na następny dzień spowodowały dodatkowe browarki i nie wyspanie, po prostu nie miałem czasu, ani siły żeby wyłączyć kompa i tv, bo cały czas absorbowała mnie walka w gierce, albo jakiś nowy klip, czy stary, ale zajebisty kawałek), cały cholerny czas zabierały mnie te ruchome obrazy jak jakiegoś neandertala, ciągle będąc tym zafascynowany i absolutnie zwieszony(przez co całą noc nie spałem)...jak najbardziej odradzam, polecić moge to gówno najwyżej desperatom...nara mówi jeszcze zepsuty Joker...
Hayd (niezweryfikowany)
Tak Galka rulez... ale bez sadyzmu. I mnie bylo sprobowac darow naszej matki natury błłłee masakra...lecz trzeba przyznac ze bomba niesamowita czulem sie jakbym wciagnol dwie sety popil browarem i wypalil wielkiego giba ;) <br>Wraz z dwomka ziomami postanowiliscmy sprobowac tejze Galy...szczerze podchodzilem do tego z gigantycznym dystansem nie wierzylem...ale trzeba sprobowac co nie! <br>Wraz z ziomem pognalismy do sklepu po swierze orzechy galy ale nie dostalismy takich wiec wzielismy zmielona po pake na lebka... <br>Apokalipsa nadeszla-przygotowujemy &quot;wywar &quot;do zwyklego kubka wsypalem zawartosc torby i zalalem chlodna woda,szczerze wyglada to jak piasek dla kota rozpuszczony w wc-krecie i jebie niemilosiernie az w oczy szczypie...Przelykanie tego guwna bylo straszne ale dalo rade z herbata i browarkiem...Godzina 13:15 po wypiciu mam smak galy w ustach,cos jakbym polizal paste do butow..czekam na rezultat i staram sie nie puscic pawie poniewaz upirdliwie odbijajacy sie smak galy nie daje zyc...No i zaczelo sie godz.17:00 powoli wchodze w faze &quot;trip &quot; .Powoli zaczyna na mnie oddzialywac wiec postanawiam wraz z ziomem sie dojebac i walimy kolowac palonko... I chuj orient padl w totalnym braku swiadomosci po dokonaniu zakupow oczywiscie staramy sie dotrzec na jame...qrwa skrecalem tego gibona z pol godziny i w tym czasie przezywalem katusze ..nie moglem przez jakis czas zlapac pozadnego oddechu i jeszcze zaczelo sie trawienie tego schitu...Ale do rzeczy nie bede juz sie rozpisywal na ten temat ale powiem wam tylko ze warto sprobowac ale tylko raz &quot;faza &quot;jest nieziemska gorzej tylko ze snem jest troszke truno dac w kime w takim stanie i zwal ten zwal jest masakryczny trzymal mnie przez dobre dwa dni alke po jednym skrecie wszystko wrocilo do normy:)..pozdro s
dsa (niezweryfikowany)
Polecam popić gałkę Pepsi lub Coca-colą. Naprawde mocniej klepie;d <br>Zawsze 1-2 godziny po spożyciu źlę się czuję spąc się chce ale potem jest taki przypływ energii ze warto ;] <br>
LiliAh (niezweryfikowany)
Pepsi i cola tak działają bo zawierają kofeine (kawa i jakieś napoje wzmacniające z kofeiną też mają takie działanie) ale sądzę że nie należy przesadzać bo kofeina ma działanie pobudzające a po GM miałam straszne problemy z sercem.... więc radziłabym uważać... <br> <br>chociaż nie mieszałam kofeiny z GM... (to są moje domysły,nie wiem czy słuszne) ale spróbuje... jak będzie raport albo koment to znaczy że przeżyłam
jasmin (niezweryfikowany)
no coż ja nie narzekam na działania gałki...zadnych skutkow ubocznych, smak tez nie najgorszy a faza bardzo pozytywna...i nastepnego dnia już nie odczuwałam skutków gałki...może troche zamuła jest ale to tylko troche i nawet taka dość przyjemna :) nawet ta galka pozytywne wrazenie wywarla
Qba (niezweryfikowany)
Mam pietnaście lat i siedze sam w domu jak zwykle stara pracuje a stray ze mna nie mieszka nudzi mi sie i pomyslalem ze sprobuje gałki muszkatałowej (gdzieś o niej słyszałem)znalazłem otwartą 18 gramową paczke nie wiem ile jej tam bylo zjadłem ja i popiłem teraz czekam na efekt dam znać w następnym temacie.Narzie widze dziwne wzorki troche chce mi sie smiac i mam lekki efekt halucynacji bardzoi lekki .zaraz ide do szkolyna dzien otwarty.Narqa
maseru (niezweryfikowany)
W wakacje kupiłem jedną paczkę tego świństwa. Wsypałem do butelki, zalałem wodą, wypiłem... Była godzina 18. Smak nie był nawet najgorszy. Później wypiłem 2 browarki. O 22 wróciłem do domu i poszedłem spać bo nic mnie nie wzięło. Rano wstaję, a tu wzorki przed oczami i trudności z utrzymaniem równowagi. Ale co tam, trzeba do pracy jechać. poleżałem jeszcze chwilę, jakoś udało mi się wstać i zrobić kawę. Dotarłem do pracy, przez cały dzień wypiłem chyba ze 3 butelki mineralnej i fatalnie się czułem. Najlepsze było to, że jak lałem, to mocz jebał gałką ;) Koło 14 poczułem się lepiej. Nie polecam, ale &quot;kto chce niech bierze, a kto chce niech odmawia, to prywatna sprawa... &quot;
viskaa (niezweryfikowany)
za pierwszym razem po ugotowaniu nic nie było. za drugim zjadłam kilka surowych, starkowaną. po pół godziny zaczęłam się trząść jak osika i wydawało mi się że umieram. dalszego ciągu nie pamiętam. obudziłam się rano na tej samej kanapie z zeszytwniałymi mięśniami <br> <br>widać działa różnie na różnych ludzi. ale nie warto dla samego smaku chociażby - jest obrzydliwy i ciężko sie przełyka. odruch wymiotny na sam zapach gałki później w kuchni. lipa.
daniek (niezweryfikowany)
Zapodałem 1 paczkę sproszkowanej gałki (Kamis - 18g) wieczorem. Doświadczenia z dnia następnego. <br> <br>Faza - miła, totalna obojętność, słodkie leniuchowanie. Wyostrzenie bodźców dotykowych. Polecam jakiś miły seksik w trakcie fazy - o ile nie uśniecie podczas ;-) Żadnych halunów, po prostu reeeelaaaks. <br> <br>Efekty uboczne - ogromne senność, ale taka miła, człowiek chce spać a sen przynosi odpoczynek; problemy z pamięcią krótkotrwałą (po trawie też tak mam), tzn. gadam z gościem przez telefon i nie pamiętam treści poprzedniego zdania... Rwie mi się wątek rozmowy. Problemy z krążeniem - przyspieszone tętno - uwaga sercowcy! <br> <br>Podsumowanie - wziąłem małą dawkę bo czytałem, że sporo ludzi ma uczulenie, odczuwa negatywne efekty, nie wiedziałem jak zareaguję. Polecam taką metodę początkującym. Dla mnie taka dawka jest optymalna. Daje fajną, odprężającą jazdę bez nadmiernych uciążliwości. na pewno jeszcze spróbuję ze świeżą gałką ale z perspektywą kolejnych 2 dni wolnych...
k.t. (niezweryfikowany)
Zapodałem 1 paczkę sproszkowanej gałki (Kamis - 18g) wieczorem. Doświadczenia z dnia następnego. <br> <br>Faza - miła, totalna obojętność, słodkie leniuchowanie. Wyostrzenie bodźców dotykowych. Polecam jakiś miły seksik w trakcie fazy - o ile nie uśniecie podczas ;-) Żadnych halunów, po prostu reeeelaaaks. <br> <br>Efekty uboczne - ogromne senność, ale taka miła, człowiek chce spać a sen przynosi odpoczynek; problemy z pamięcią krótkotrwałą (po trawie też tak mam), tzn. gadam z gościem przez telefon i nie pamiętam treści poprzedniego zdania... Rwie mi się wątek rozmowy. Problemy z krążeniem - przyspieszone tętno - uwaga sercowcy! <br> <br>Podsumowanie - wziąłem małą dawkę bo czytałem, że sporo ludzi ma uczulenie, odczuwa negatywne efekty, nie wiedziałem jak zareaguję. Polecam taką metodę początkującym. Dla mnie taka dawka jest optymalna. Daje fajną, odprężającą jazdę bez nadmiernych uciążliwości. na pewno jeszcze spróbuję ze świeżą gałką ale z perspektywą kolejnych 2 dni wolnych...
daniek (niezweryfikowany)
fajnie było jakbym sie upalił tylo trohe inaczej wiedomo ptzrcierz to nie thc ale cos w tym sstylu no i na drugi dzien nic nie było juz
daniek (niezweryfikowany)
to było jakies 2 latka temu hyba zarzyce znow bo na palenie kaski juz nie starcza I dobry sposob na sporzycie to starta galke do szklanki od 1/3 do 1/2 na szklanke zlac wodo moze byc wrzatek i to hyba wywar sie zrobi ale ja zjadłem wszystko z fusami i trzeba zatkac nos poprosto palcami i do tego herbatka goraca i dobrze jest ten smk nie jest taki ohydny tylko intensywny ze az kubki smakowe tego nie wytrzymuja ale muwie wam zatkac nos i jest ok
Alkomat (niezweryfikowany)
wie ktos cos o psychoaktywnych własciwosciach w skorce od banana!&gt;?? prosze o odpowiedxzzzzzzzzzz!!!! jak tak to jak sie prztyzadza!! i co po tym jest ! please o odpowiedz
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Godzina 1:00 w nocy. Kolega pisze do mnie, czy chcę zapalić jointa, a jeśli tak, to może do mnie wpaść ze znajomym. Odpisuję, że chętnie, i wkrótce stoimy we trzech na balkonie i palimy. Po kilku minutach jesteśmy pod koniec blanta, ja prawie nic nie czuję, mówię im "jakiś słabe to zioło". W odpowiedzi słyszę "nie jest złe, może trochę poczekaj". Dochodzimy do końcówki, bierzemy po ostatnim buchu i nagle zaczynam czuć silne pragnienie i mdłości.

  • Dimenhydrynat

Moje przeżycia są nieco trudne do opisania, bo była to moja pierwsza jazda w

życiu i nie mam do czego jej przyrównać.



Mam 21 lat i jeszcze nigdy przedtem niczym się nie odurzyłem. (zero alkoholu,

trawy, nawet papierosów itp.) Była to moja wielka życiowa idea i żadne namowy

ze strony kolegów nigdy mnie nie przekonały. Coś widocznie we mnie pękło, bo po

opisie aviomarinowych halucynacji jednego z moich przyjaciół postanowiłem

"sprawdzić jak to jest".


  • Amfetamina

DES MOINES w stanie Iowa (10 Czerwiec 2002 roku, godzina 10:38)



Dla obcych, Debra Breuklander wygladała na niezmordowaną samotną matkę trojga dzieci. Miała nienaganny dom na przedmiesciach zamieszkanych przez klasę średnią, doskonałą wiarygodność kredytową, była też przewodniczącą komitetu rodzicielskiego w szkole, do której uczęszczały jej dzieci.



Była także uzależniona od metaamfetaminy i sprzedawała ją by związać koniec z końcem.



  • 4-ACO-DMT
  • Przeżycie mistyczne

Noc. Nieznany niewielki lasek, gdzieś za czeską granicą. Pozytywne nastawienie, połączone z niewielkim strachem przed przyjęciem takiej dawki.

Wprowadzenie

randomness