Narkotyki z Holandii

GLIWICE: handlowali hurtowymi ilościami ecstasy prosto z Holandii. Rozprowadzali po dyskotekach.

Anonim

Kategorie

Źródło

Trybuna Śląska

Odsłony

4732

Siedmiu młodych meżczyzn stanie przed sadem za sprowadzanie narkotyków z Holandii. Wczoraj gliwicka prokuratura okregowa zakończyła śledztwo w tej sprawie. Oskarżeni jeździli po narkotyki osobiście, m. in. w grudniu 2001 i styczniu 2002 r. Raz przewieźli narkotyki schowane w workach za tapicerka. Handlowali hurtowymi ilościami m.in. tabletek ekstasy, haszyszem, suszem konopi indyjskich i rozprowadzali je w ślaskich dyskotekach. Grozi im do 15 lat wiezienia. ? jac

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Dtox (niezweryfikowany)
:( a ja sie nie zalapalem na dobry towar ... <br>nie lubie kupowac od osob ktorych nie znam kupuje tylko u znajomych i zadno mozna dostac jakies dragi z holandii ale pamietam jak niedalej jak 2-3 miechy temu przyjechala biala wdowa ;]
kajocina spox m... (niezweryfikowany)
uo szkoda ze u mnie nie ma takich dilaz ;)
LaSziDo (niezweryfikowany)
z holandi nie to co polskie trzeba zaplacic wiecej ale jest za co <br> <br>np . TAop blumistic
HUJ W DUPE POLICJI (niezweryfikowany)
POZDROWIENIA Z AMSTERDAMU
--naBij-- [HWDP] (niezweryfikowany)
jebac psy huj im w dupe (dziekuje za uwage) <br>cannabis legal (haslo ery):) <br>
KLAUDIUSZ (niezweryfikowany)
DZWONIC?TERAZ?JEDZIE/DZWONN
Zajawki z NeuroGroove
  • 25C-NBOMe
  • Pierwszy raz

  • Amfetamina
  • Dekstrometorfan
  • Etanol (alkohol)
  • Inne
  • Tripraport

Najpierw działka koleżanki, później różne miejsca począwszy od jakiejś melińskiej nory skończywszy na opuszczonym bunkrze.

Wszystko zaczęło się od tego, że w nocy z 12 na 13 sierpnia miał być najbardziej widoczny na terenie kraju deszcz meteorytów. Jako, że mieszkam w dużym, oświetlonym mieście, postanowiłam na jedną noc przenieść się do pewnego miasteczka, w którym mam wielu znajomych oraz chłopaka i wraz z nimi podziwiać te piękne widoki.

  • DMT
  • Tripraport

Pozytywne nastawienie, lekki niepokój ale i ciekawość. Miejscem przeżycia był nieduży pokój w bezpiecznym miejscu. Obecność przyjaciela/opiekuna.

Zdarzenie miało miejsce ponad rok temu, w czasie trwania wakacji.

Wszystko to co zawiera poniższy TR zdarzyło się w ciągu 30 minut.

Zbieżność osób i nazwisk przypadkowa.

Przejdę od razu do rzeczy bez zbędnego pitolenia. Na początku z moją opiekunką zapaliliśmy po nie dużej ilości MJ. Szczerrze mówiąc, miałem nadzieję, że polepszy to moje nastawienie i drobny strach, który gdzieś tam kołatał mi się po głowie. Nie pamiętam ile dokładnie przyjąłem DMT, mogło to być ok 50 mg, może nawt 60 mg  tematu.

  • Dekstrometorfan
  • Miks

Start: Mieszkanie kumpla, za oknem od paru godzin noc - ja trochę niepewny jak to bywa przed pierwszym razem. Czekamy godzinę na ewentualne skutki uboczne po czym opuszczamy lokal. Po próbie: Wędrujemy po mieście załatwić parę spraw (całość zajmuje nam jakieś 2h). Noc trwa w najlepsze, już trochę bardziej pewny siebie zapraszam kumpla do siebie. U mnie: Jesteśmy zrelaksowani i spokojni, a co więcej sami. Zaczynamy chill out przy cichej muzyce, pojedyncza lampka tworzy odpowiedni nastrój żeby zapomnieć o wszelkich zmartwieniach. Po wszystkim: Późną porą odprowadzam kumpla, nie ma prawie nikogo na ulicy, powiewa chłodem. Odkąd wyszliśmy z mojego mieszkania w słuchawkach rozbrzmiewa psychotrance (moje pierwsze zetknięcie z nim tak by the way), w drugą stronę idę sam - moją uwagę zwraca przede wszystkim muzyka i światła miasta.

Mówiąc szczerze to mój pierwszy taki artykuł, więc chyba najlepiej zrobię rozpoczynając go przedstawieniem krok po kroku jak się miała sytuacja "wtedy". Miejcie cierpliwość, a kto wie? Może znajdziecie tu nawet coś dla siebie.

Tego dnia prawie dwie godziny spędziłem na rozmowie z dziewczyną o niczym. Mrok nocy przecinają światła miasta, a my rozchodzimy się w swoją stronę - ona do domu i ja do domu. Ponieważ jednak nigdy się nie nudzę już w chwilę po rozejściu przychodzi do mnie sms od dobrego kumpla. 

"Wbijaj do mnie, mam niespodziankę."

randomness