Witam. Przypominam, iż treść raportu jest moim wymysłem, jakby co;-)

Sąd w Kantonie w Chinach skazał 76-letniego byłego japońskiego polityka na dożywocie za próbę przemytu narkotyków w 2013 roku. w tej samej sprawie na karę śmierci w zawieszeniu skazano obywatela Mali, a Gwinejczyka - na dożywocie.
Sąd w Kantonie w Chinach skazał 76-letniego byłego japońskiego polityka na dożywocie za próbę przemytu narkotyków w 2013 roku. w tej samej sprawie na karę śmierci w zawieszeniu skazano obywatela Mali, a Gwinejczyka - na dożywocie.
Były członek lokalnego parlamentu z miasta Inazawa w prefekturze Aichi, Takuma Sakuragi, został ujęty na lotnisku międzynarodowym Baiyun w Kantonie w październiku 2013 roku. Usiłował wwieźć do Japonii w walizce prawie 3,3 kg metamfetaminy - orzekł sąd.
Sakuragi nie przyznał się do winy i zamierza odwołać się do sądu wyższej instancji - powiedział jego adwokat Chen Weixiong, cytowany przez agencję Associated Press. Jego zdaniem nie ma wystarczających dowodów, że skazany wiedział o znajdujących się w jego walizce narkotykach.
Według Chena znajomy Nigeryjczyk poprosił Sakuragiego o przewiezienie do Japonii walizki pełnej butów, które miały rzekomo trafić do projektanta obuwia w Tokio. W rzeczywistości w obcasach ukryto metamfetaminę.
Prokuratorzy domagali się dla Japończyka kary śmierci, dożywocia lub co najmniej 15 lat więzienia. Sąd wielokrotnie przekładał wydanie wyroku w tej sprawie, ponieważ - jak uzasadniał - była ona bardzo skomplikowana.
Wyroki usłyszeli również obywatel Mali, przedstawiony w komunikacie chińskim imieniem Ali, oraz obywatel Gwinei, określony chińskim imieniem Moxi, którzy - jak uznał sąd - "spakowali i dostarczyli" walizkę z narkotykami. Pierwszego skazano na karę śmierci w zawieszeniu na dwa lata, a drugiego - na dożywocie.
Zachodnie media podawały wcześniej, że w związku ze sprawą aresztowany był Malijczyk Aly Yattabare i Gwinejczyk Mohamed Soumah. W Chinach wyroki śmierci w zawieszeniu na dwa lata są najczęściej zamieniane na dożywocie.
Spokojny letni wieczór i kwasobranie z bratem.
Witam. Przypominam, iż treść raportu jest moim wymysłem, jakby co;-)
-3 stopnie; sypie śnieg; 16:00; dom kolegi jedynie na konsumpcję;
Zaczęło się, gdy kolega zadzwonił na telefon. Ubrałem się w miarę ciepło, żeby móc przeczekać fazę na dworze. Zwykle po dwóch lufkach upchanych na maksa miałem wyostrzone zmysły i potężny chillout. Tym razem wszystko miało być inaczej.
16:20 - cztery wiadra gotowe do konsumpcji, po dwa na łeb.
w trakcie pracy na ochronie, na błoniach krakowskich, cmentarzu rakowickim, w lesie wolskim i w paru kamienicach starego miasta
Trip raport napisany na potrzeby chimerycznego pisma transgresyjnego Ulvhel (ulvhel.wordpress.com)
Jako, źe wszyscy amoraliści w historii razem wzięci nie dopuścili się tylu okrucieństw i zniszczeń co przeciętny moralista w ciągu źycia, sądzę, że kiedy ktoś zaczyna bredzić o moralności, powinno się szybko zamienić samochód na czołg, kupić broń i amunicję, ubrać hełm i zbudować schron przeciwlotniczy. Tacy ludzie są niebezpieczni.
___
Robert Anton Wilson
Wiek: 17
Doświadczenie: alkohol, THC, gałka, DXM, różne ziółka etnobotaniczne z większym lub mniejszym powodzeniem
S&s: zacisze własnego pokoju i spokój w domu
Zamówione 10g powoju (Ipomoea tricolor) leżało i kusiło dłuższy czas. W końcu w sobotę nadeszła okazja - reszta domowników wybyła na weekend poza miejsce zamieszkania, dając ku mojej uciesze możliwość odurzenia się :D