Narkotyki nie przekreślą kandydatów na żołnierzy

Obecnie jednorazowe użycie substancji psychoaktywnej często dyskwalifikuje kandydata na żołnierza również w kolejnych postępowaniach. Po wejściu nowych przepisów komisje lekarskie będą orzekać według stanu w dacie wydania rozstrzygnięcia.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Gazeta Prawna
Maciej Suchorabski

Odsłony

2260

Kandydaci na żołnierzy, by zostać dopuszczeni do służby zawodowej muszą pozytywnie zaliczyć testy psychologiczne, zdrowotne oraz sprawnościowe. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, substancje psychoaktywne, które zostaną raz wykryte we krwi lub w moczu przyszłego żołnierza, mogą dyskwalifikować go nawet w kolejnych postępowaniach przed Wojskową Komisją Uzupełnień. Nowelizacja projektu rozporządzenia ministra obrony narodowej zmienić ma tę zasadę.

- Dotychczasowe brzmienie przepisu oraz praktyka orzecznicza powodowały, że jednokrotne użycie substancji psychoaktywnej dyskwalifikowało orzekanego nie tylko w aktualnie prowadzonym postępowaniu orzeczniczym, ale również w kolejnych postępowaniach automatycznie powodując niezdolność do zawodowej służby wojskowej – wyjaśnia Bartłomiej Misiewicz Rzecznik prasowy MON.

Jak wskazuje Misiewicz, praktyka ta kłóciła się z regułami postępowania administracyjnego, zgodnie z którymi wojskowe komisje lekarskie powinny przeczekać wedle stanu zbieżnego z wystawioną datą rozstrzygnięcia.

Zgodnie projektem rozporządzenia, kandydaci z grupy III (np. do Sił Zbrojnych RP), u których stwierdzono w badaniu laboratoryjnym obecność środka psychoaktywnego wymienionego w obowiązującej ustawie o narkomanii będą kwalifikowani na podstawie konsultacji psychiatryczno – psychologicznej.

Projekt rozporządzenia zmienia również zasadę kwalifikacji tatuaży wśród kandydatów na żołnierzy. Obecnie obwiązujące przepisy uznają automatycznie tatuaż twarzy, szyi lub przedramion za szpecący, co przekłada się na orzeczenie o niezdolność do zawodowej służby wojskowej.

Projekt rozporządzenia Ministra Obrony Narodowej zmieniającego rozporządzenie w sprawie orzekania o zdolności do zawodowej służby wojskowej oraz właściwości i trybu postępowania wojskowych komisji lekarskich w tych sprawach na etapie uzgodnień.

Oceń treść:

Average: 9.3 (7 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • 25C-NBOMe
  • Pierwszy raz

  • Bad trip
  • Grzyby halucynogenne

Ostatnimi czasy dość często używałem substancji takich jak 4-HO-MET czy 25C-NBOMe, zawsze w towarzystwie, choć nigdy lekkomyślnie. Gdy po tych "zabawach" sięgnąłem po grzyby, okazały się działać słabiej niż zawsze, dlatego postanowiłem zrobić przerwę od psychodelików. Przy okazji obiecałem sobie również nigdy więcej nie używać substancji psychoaktywnych laboratoryjnego pochodzenia i korzystać wyłącznie z darów natury. Akurat tak się złożyło, że w trakcie tej przerwy rozstałem się ze swoją jedyną kobietą, co było dla mnie ogromnym ciosem. Od jakiegoś czasu myślałem o grzybach, wydawało mi się, że jestem już gotowy. I tak mnie tchnęło, akurat w najgorszy dzień, kiedy byłem najbardziej przybity i zdewastowany emocjonalne, żeby odbyć podróż. Wiedziałem, że S&S wykluczają cokolwiek pozytywnego, co mogłoby się zdarzyć podczas tripu. Mimo wszystko, postanowiłem sobie dokopać, spróbować coś zrozumieć, obrać nową drogę, a przede wszystkim stawić czoło największemu bólowi w najbardziej niesprzyjających warunkach. Stało się. Wieczorem, w swoim pokoju, zjadłem 4g suszonych łysiczek. Nigdy wcześniej nie przekraczałem 2,5g. Z głośników rozbrzmiewały Carbon Based Lifeforms, jako tło podróży.

Łysiczki skonsumowałem około godziny 23, w postaci proszku zapitego wodą, zmielone wcześniej w młynku do kawy. Zwykle pierwsze efekty działania grzybów odczuwam po 25-30 minutach. Tym razem początkowa fala otarła się o mnie po niecałych dziesięciu. Już wtedy wiedziałem, że będzie to coś nietypowego, wcześniej mi nieznanego. Kolejne 10' było podsycaniem ciekawości, wzrastaniem podniecenia nowym doświadczeniem. Minęło 25 minut od konsumpcji, a ja miałem już dość. Musiałem bezpowrotnie wyłączyć muzykę.

  • Etanol (alkohol)
  • Kodeina
  • Pierwszy raz
  • Tabaka
  • Tytoń

Nastrój w ciągu dnia kiepski, ale nastawienie pozytywne. Sierpniowy nudny wieczór w swoim pokoju.

 

Pierwszy raz z kodeiną.

Zachęcona trip reportami i artykułami z hyperka, postanowiłam wreszcie sama przekonać się o działaniu tego specyfiku. Wspomnę, że to mój drugi - nie licząc THC oczywiście - eksperyment z substancjami (pierwszy – benzydamina, niecały miesiąc wcześniej),  więc ciągle czuję ten dreszczyk emocji a zarazem lekkiego niepokoju.